Twarze depresji

Ocena: 5.33 (3 głosów)
opis

Świat nie rozpada się na kawałki, toczy się dalej: świeci słońce, ktoś za ścianą się kłóci, ktoś się śmieje, kocha; trzaskają drzwi, płacze dziecko, woda się gotuje, przeraźliwie gwiżdżąc w czajniku. Świat istnieje, dzieje się, a ja tkwię w diabolicznej „Nibylandii”. Piekielny ból psychiczny i fizyczny lęk, który wypełnia każdą komórkę, myśl. Jawi się natłok myśli lub czarna dziura – nicość. Boli całe ciało: cebulki włosów niemiłosiernie ciągną kark, ramiona napięte są do granic możliwości, nogi odmawiają posłuszeństwa. Wtem nagle przychodzi przerażająco bolesny paraliż – stopniowo ból staje się stanem normalnym, codziennym doświadczeniem. Niemożność podjęcia najprostszej decyzji: bułki czy chleb – wywołuje łzy, rozpacz i poczucie winy. Jednocześnie poczucie obowiązku każe iść do pracy, funkcjonować w niej, w trybie idealnie perfekcyjnym, jakby mimochodem, nie dostrzegając mobbingu, dyskryminacji ze strony szefa lub współpracowników.

Rodzina – jeśli jest, chce ostoi, bez względu na koszty. Mówi: „Weź się w garść”, „Nie przesadzaj”, „Dasz radę – musisz”, „Jesteś naszą opoką”, jednocześnie zwiększając liczbę i agresywność swoich roszczeń, zadań, wymagań. Nieustanne poczucie bólu, winy, samotność i przerażająca, a jednocześnie pociągająca nicość – można spaść w nią, by wreszcie zakończyć to piekło. Można też brnąć w codzienność, każąc się za nią najdotkliwiej (NIKT nie potrafi, tak dobrze jak my sami): pocięte ręce, uda, pośladki, kompulsywne jedzenie, wstręt do pokarmu, wielogodzinne siedzenie bez ruchu, wycinanie sobie kawałków ciała, sięganie po leki i alkohol, wielogodzinne stanie lub siedzenie na balkonie w mroźny wieczór („Może zamarznę?”). Myśl, że można to skończyć, wystarczy tylko rozpędzić samochód i nie hamować… Wspólny mianownik dla niewyobrażalnego cierpienia – depresja.

O nierównej walce, stygmatyzacji, o byciu w garści, depresji, sposobach i metodach walki lub życia z nią. Anna Morawska – dziennikarka telewizyjna, psycholog o specjalności klinicznej – napisała książkę Twarze depresji. Nie oceniaj. Zaakceptuj.

Autorka, podczas rozmów z bohaterami, skupia się na czterech obszarach funkcjonowania człowieka: zdrowiu, psychice, wsparciu społecznemu i duchowości. Książka, powstała w ramach kampanii społecznej, która ma zmienić podejście Polaków do tej choroby. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że depresja zajmuje czwarte miejsce na liście problemów zdrowotnych świata, eksperci podkreślają potrzebę zapewnienia chorym dostępu do leczenia i terapii. Tymczasem w Polsce, kraju kolejek (często „po życie”), etykietowania i wciąż nikłej świadomości i tolerancji społecznej, jak przyznają rozmówcy – zarówno ci znani z mediów ( m.in.: Tomasz Jastrun, Olga Bończyk, Patrycja Markowska), jak i anonimowi, a także  psychologowie, psychiatrzy  (m.in.: Jerzy Mellibruda, Bartosz Łoza, Daria Ochędzan) depresja, choroba zarówno duszy, jak i ciała, wciąż jest tematem tabu (także jeżeli chodzi o niedofinansowanie jej leczenia). Przyczepienie łatki: „Wariat”, „Ma żółte papiery”, w momencie przyznania się (niczym winowajca!) do choroby, wywołuje stygmatyzację. Tymczasem: „ Na kamienie z napisem cierpienie każdy z nas trafia na swojej drodze od narodzin aż do śmierci. Jedni te kamienie upuszczają i idą dalej, a inni niosą je ze sobą, aż zabraknie im rąk, toreb i plecaków. Z takim obciążeniem kolejne kroki stają się coraz trudniejsze”. Posiadanie znikomej wiedzy, stereotypy i ksenofobiczne podejście do drugiego człowieka wywołują agresję i oburzenie na chorych („nic mu się nie chce”, „ucieka w chorobę”, „unika odpowiedzialności” , „mięczak”). Ponadto, wizyta u psychiatry obrasta w legendę i etykietuje „wariat”. Każdy z rozmówców podkreśla, że trzeba mieć dużo siły, by pójść na terapię (szukać informacji o metodach, ośrodkach prywatnych i państwowych, wyjść z domu, włączyć lub nie farmakologię) i wydobyć się z mocnych szponów depresji, która przecież tę siłę odbiera, zastępując ją wszechogarniającym lękiem i rozpaczą. Urszula Kitlasz wyznaje: „Szukałam pomocy u lekarza i robię to nadal […] Najważniejsze na świecie jest chyba to, żeby wiedzieć, że się da leczyć. Ja tu teraz jestem. Dwa tygodnie temu nie przypuszczałam, że będę dłużej żyć. Ale jestem. Czy przykro mi z tego powodu, że przeżyłam? Nie.”

Osoby podejmujące trudy walki z depresją nie są ofiarami, lecz mistrzami świata wagi ciężkiej.

 

 

Informacje dodatkowe o Twarze depresji:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2015-09-30
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788379439607
Liczba stron: 256
Dodał/a opinię: Ninbar

więcej
Zobacz opinie o książce Twarze depresji

Kup książkę Twarze depresji

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inne książki autora
Depresja poporodowa
Anna Morawska0
Okładka ksiązki - Depresja poporodowa

Płaczesz. Brakuje ci siły, by zająć się dzieckiem. Boisz się, że nie dasz rady go wychować, że nie potrafisz być dobrą matką. Objawów depresji poporodowej...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Pożegnanie z ojczyzną
Renata Czarnecka ;
Pożegnanie z ojczyzną
Sprawa lorda Rosewortha
Małgorzata Starosta
Sprawa lorda Rosewortha
Powrót matki
Danuta Awolusi ;
Powrót matki
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy