Ta krótka recenzja powstała pod wpywem relfleksji, która mi się nasunęła po przeczytaniu ksiażki "Uczeń nekromanty". Refleksji nad mrokiem w ludzkiej duszy, nad niedojrzałością ludzkiego ego, nad umiejętnością dokonywania racjonalnych wyborów.
Książka opowiada historię młodego adepta magii, zmagającego się ze swoją chorą, pokrzywioną osobowością, duchowym pasożytem i wyzwaniem, jakim jest apokaliptyczne wydarzenie, gromadzące się nad jego światem. Ale to książka o czymś dużo większym, wychodzącym poza jej dosłowną fabułę.
Wspólczesny świat reprezentuje sobą siły, które mówią nam, że to co liczy się najbardziej to MY. JA, mój, moje, mnie, mną, do mnie, o mnie, ze mną.
Uczeń nekromanty to książka o chorobie ludzkiego ego. Książka wciela w rzeczywistość ekstremalny egoizm młodego ucznia, walczący nieustannie ze skrajnym egoizmem jego nauczyciela.
Dwa silne charaktery, dwie silne dusze - zderzają się ze sobą, krzesząc iskry. W tej ksiażce nie ma słowa o ustąpieniu. Wybaczeniu. Kompromisie. Tutaj JA walczę z TOBĄ, Ty walczysz ze MNĄ.
Nic pośrodku.
Świat przedstawiony w ksiażce jest pełen mroku,zwątpienia i beznadziei.
Makiaweliczne działania bohaterów przygnębiają i przerażają, uderzajac w nasze sumienia i serca, zaniepokojone bezlitosną ścieżką wyborów jaką kroczą bohaterowie.
Tytułowy uczeń, noszący imię Norgal, wyrasta jak bujny chwast pod bokiem swoich niezainteresowanych nim wychowawców. Patologia ich obojętności emocjonalnej, społeczna próżnia w której egzystują i socjopatyczna osobowość jego Mistrza powodują, że ciało i dusza chłopaka pokrywa się nieuleczalnymi bliznami.
Uciekajac od świata, pogrążą się w swoim mrocznym hobby i pasji, w nekromancji, włócząc się po posesji z nieumarłymi towarzyszami i przeprowadzając sekcje na zmarłych, których znajduje na barkach pogrzebowych.
Miasto w którym żyje jest pełne zepsucia i moralnego upadku, a bieda i dewiacja wyglądają zza każdego rogu.
Gdy znajduje na rzece tajemniczą barkę, w której spoczywa ciało młodej, nieziemsko pieknej kobiety, coś w jego duszy ulega zmianie.
Jest nekromantą - a nekromanci wskrzeszają ludzi.
Czy powinien to jednak zrobić?
Tylko dla siebie, dla swojej próżności, pragnienia i potrzeby?
Czy można takie decyzje podejmować za innego człowieka.
Megalomania i bezwzględny egocentryzm bohatera szokują - gdy obserwuje się jego chwiejny proces myślowy. Każe zastanowić sie nad naszą rolą i wpływem na życie innych ludzi. Co może przynieść mu wskrzeszenie - wybawienie czy zagładę?
E.Raj stopniowo, powoli, spiętrza akcję aż docieramy do prawdziwego kataklizmu, który powoduje że bohater musi dokonać ostatecznego wyboru, w ktorym być może będzie musiał poświęcić wiecej, niż kiedykolwiek by sobie życzył.
Na swojej ścieżce spotyka na szczęście także osoby, które reprezentują nie tylko moralną degrengoladę ale i stan bliski oświecenia, mądrość i holistyczne spojrzenie na rzeczywistość, równoważąc nieco siły mroku, które zdają się dominować świat Syllonu.
Postacie w książce są bardzo zróżnicowane, pokazane w niemal kadrowy sposób, pozwalający na maksymalny fokus na jednym wątku i aspekcie ich wkładu w głowną fabułę - jest to zabieg o tyle trafny, że nie odczuwa się zmęczenia ich nadmiarem i pozwala przesuwać się w głąb wątków, niemal bezboleśnie.
Ksiażka nie jest przeznaczona dla przygodnego czytelnika, który kartkuje ją tylko i szuka "mocnych" momentów.
Książka jest raczej dla smakoszy klimatu, dla cierpliwych, którzy gotowi są wnikać w niuanse i szczegóły, umykające zwykłym, weekendowym czytaczom.
Lektura nie jest łatwa, przebrnięcie przez nią zajmuje chwilę czasu,ze względu na ogromną objętość, niemal tysiąca stron. Mnie wciągneło do oporu, ale to indywidualna kwestia - istnieje niebezpieczeństwo, że jesli czytelnika nie wciągnął głowny wątek, może odczuć swego rodzaju zmęczenie - choć ilość opisów nie jest przesadzona, to sama długość historii nie każdego przekona. Spokojnie mogłaby być rozdzielona na dwa tomy.
To raczej pozycja da koneserów mrocznej fantastyki, bliżej jej do dark - high fantasy z połowy zeszlego wieku niż wspólczesnych, pełnych romansów i zwierzołaków pozycji dla młodego czytelnika.
Jednak, jak dla mnie, to nie jest zmarnowany czas, bo przygoda i postacie mają na tyle ciekawe drugie dno, że przytrzymują przy czytaniu niemal do oporu, do bólu oczu.
Polecam właśnie koneserom gatunku dark fantasy, bo pomimo pewnych niedoskonałości, jest to stosunkowo unikalne dzieło na polskim rynku, poruszające mało jeszcze rozpoznany temat nekromacji.
Z zaciekawieniem czekam na drugi tom.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019-02-01
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 926
Dodał/a opinię:
magiktanca
Młody nekromanta budzi się po blisko półtorarocznej śpiączce. Co się wydarzyło w tym okresie? Co (i kto!) czeka na niego, gdy pierwszy raz otworzy oczy...
„Pożerca” to przygodowe fantasy z elementami steampunka i romansu, książka dla wszystkich, którzy doceniają niepokorne bohaterki, odkrywanie...