Mariusz Kanios w powieści „Uczynkiem i zaniedbaniem”, pierwszej z cyklu „Komisarz Zuzanna Nowacka” dotyka kilku ważkich problemów społecznych i moralnych przede wszystkim. Było wiele uczynków i jeszcze więcej zaniedbań pozwalających tuszować krzywdę kilkuletnich chłopców. Do młodego duszpasterza przychodzi człowiek i mówi, że właśnie zabija. Wie gdzie jest zaginiony z pobliskiego domu dziecka chłopiec. Ksiądz z uwagi na tajemnicę spowiedzi nie może z nikim się podzielić wiedzą, nie przypuszcza nawet, że to jest dopiero początek zmian jakie zajdą w jego życiu. To, że poznajemy porywacza, mordercę wcale nie ułatwia nam zadania. Pozostaje pytanie, dlaczego? Jak poznałem odpowiedź wcale lepiej się nie poczułem, nie rozwiązało to moich dylematów moralnych. Bo czyż doznana krzywda upoważnia do wymierzenia kary? Nie sprawiedliwości a właśnie kary, tak to odebrałem. Autor mistrzowsko prowadzi swojego bohatera, że ja zacząłem mu współczuć. Nawet w obliczu tego, że stał się taki sam jak jego oprawcy nie potrafiłem w pełni stanąć przeciw negatywnemu bohaterowi. Wszak już jest dorosły, rozeznaje się w zadawanej krzywdzie i nie może się tłumaczyć doznanymi uczynkami oraz zaniedbaniem tych, którzy powinni o jego bezpieczeństwo dbać. Nie chcę więcej się rozpisywać bo nie da się bez zdrady szczegółów powieści. Powieść dynamiczna, zwrotna, ciekawie prowadzona z perspektyw bohaterów. Wybaczam, nawet to, że autor Nowackiej poświęca niewiele uwagi bo jest skupiona na sprawcy przez co świetnie (o ile tak można napisać) oddaje jego osobę, pokazuje przemianę bohatera. Jak jeszcze dodać, że to pierwsza powieść autora, który do niedawna był dyrektorem banku, studiował ekonomię i archeologię a pisanie traktuje jako urozmaicenie codzienności to brzmi obiecująco w temacie, że facet ma potencjał. Panie Mariuszu, stawiam Pana na swojej wirtualne półce obok Pana Mieczysława, zdaje się też ekonomisty.
Wydawnictwo: Piąte Marzenie
Data wydania: 2021-01-26
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Andrzej Trojanowski
Na widok policyjnej legitymacji ożywił się. Nuda jest najlepszą zachętą do współpracy z policją.
Różnica między nimi a Sławkiem polega na tym, że on rzeczywiście nie powinien się tu znaleźć, a już na pewno nie sam. Za swoją lekkomyślność zapłacił najwyższą...
Kroniki policyjne w Krakowie dawno nie odnotowały tak makabrycznej zbrodni. Bandyci mordując kobietę i mężczyznę w ich własnym domu, odebrali rodziców...
- Ktoś w komendzie zna angielski? - spytał Andrzeja i jednocześnie w myślach szukał odpowiedzi na swoje pytanie. - Potrzebuję tłumacza.- Człowieku, tu połowa słabo mówi po polsku. - Kolega spojrzał na niego zaskoczony.
Więcej