W sumie to trudno rzec czy to thriller czy horror. Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę występujący tu element nadprzyrodzony. Jednak jedno jest pewne - trup ściele się tu gęsto. Na plus można zaliczyć fakt, że do końca nierozwiązana pozostaje główna zagadka i akcja dzieje się w Polsce (konkretnie w Rzeszowie). Dodatkowo dość zwięzła treść i krótkie rozdziały spowodowały, że zanim się obejrzałam to już dotarłam do końca tej książki. Właśnie takie lektury bardzo lubię.
Mimo że wspomniany tu motyw metafizyczny pojawił się już w literaturze wielokrotnie tutaj otrzymał formę godną ery nowych technologii. Nie spodziewałam się, że poznam tak "odświeżoną" wersję znanego mi dość dobrze elementu. Trzeba także pochwalić autora za dość dogłębne ukazanie bohaterów. Nawet drugoplanowych. Mimo że powieść ma tylko 224 strony pisarz zdołał naszkicować tu wiele postaci. Muszę przyznać, że parokrotnie zdziwiła mnie forma przekazu - poczynając od bardzo szczegółowego raportu z sekcji zwłok (nie polecam jeść podczas czytania) aż do cytowania fragmentów pewnej książki. Bardzo ucieszyło mnie ograniczenie opisów przyrody do minimum i "konkretna" treść dialogów. Jako plus można też zaliczyć brak rozdrabniania się na wiele wątków. Można nawet powiedzieć, że historia jest wręcz mało skomplikowana ale jednocześnie trzeba przyznać, że jest bardzo wciągająca. Już od pierwszych stron. Zakończenie natomiast mocno zaskakuje.
Zdziwiło mnie, że niektóre zdania brzmią tu niemal poetycko ("Wyłuskawszy swe ciało z frotowej powłoki, spojrzała w lustro"), co moim zdaniem kłóci się z ogólnym wydźwiękiem tej lektury. Dodatkowo niektóre fragmenty wydały mi się dziwnie skonstruowane ("Kuchenne gadżety miały się nie doczekać na gospodarza"). Od czasu do czasu odnosiłam wrażenie, że narrator wie więcej niż para prowadzących śledztwo policjantów. To irytowało i zepsuło mi nieco odbiór tego utworu. Na plus natomiast zaliczam fakt, że mogłam tu poznać miejsca znane tylko rzeszowianom. Tak. Autor wielokrotnie podzielił się tu wiedzą na temat swego rodzinnego miasta. Odniosłam również wrażenie, że jedna ze wspomnianych tu postaci to alter ego Janusza Koryla. Chyba, że podobieństwo było niezamierzone. Zauważyłam także słowa krytyki wycelowane w recenzentów książkowych czy stereotypowe ukazanie stałych "klientów" sklepu z alkoholami...
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2015-06-24
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 286
Dodał/a opinię:
Agnieszka Chmielewska-Mulka
Najlepsza książka na jesień 2011 - kategoria: kryminał - wybór Internautów W Dynowie, małym miasteczku na Podkarpaciu, dochodzi do serii śmiertelnych...
Tragikomiczna opowieść o wszystkich odcieniach polskiej duszy W Leszczynach, maleńkiej wiosce niedaleko polsko-ukraińskiej granicy, życie płynie...