To moje drugie spotkanie z Autorem, tym razem nie jestem aż tak zachwycona jak „Potępioną”, ale było bardzo dobrze. Do zachwytu zabrakło mi poczucia strachu, w końcu to horror, a ja za bardzo się nie bałam…
„Umarli nie wracają” to opowieść o Sławku i Darii, którzy po śmierci jedynego syna próbują zacząć wszystko od nowa i wyjeżdżają do małej miejscowości, by tam, w domu po rodzicach Sławka, odnaleźć spokój. Niestety, spokoju nie odnajdą (inaczej nie byłoby horroru 😉). Gdy pewnego dnia odwiedza ich staruszka i proponuje, że ożywi ich syna, zgadzają się (któż by się nie zgodził!). Od tego momentu w miasteczku zaczynają dziać się dziwne rzeczy, w makabrycznych okolicznościach giną kolejne osoby…
Autor nie szczędzi czytelnikowi realistycznych opisów, świetnie oddaje atmosferę małego miasteczka, narastającego strachu przed nieznanym. Są niestety również minusy – literówki, błędy – nie ma ich dużo, ale oczy bolały. Gdzie jesteś korektorze/redaktorze?
Podsumowując, było nieźle, ale „Potępiona” bardziej mnie przeraziła, przestraszyła, tu mamy mniej horroru, co nie musi być wadą, ale dla mnie było, bo nastawiłam się na wielkie strachy… Polecam, jeśli nie chcecie się bardzo wystraszyć 😉
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-02-09
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 362
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Monika Kruszyńska
Kraków. W jednym z prowadzonych przez zakonnice domów dziecka dochodzi do morderstwa opiekunek, a w niewyjaśnionych okolicznościach znikają...
Książka, która poniekąd jest “projektem”, ponieważ wszystkie dziewięć historii zainspirowanych zostało obrazami Zdzisława Beksińskiego, stanowi...