Emma Chase za dnia jest oddaną żoną i matką dwójki dzieci, mieszkającą w małym, wiejskim miasteczku w New Jersey. W nocy staje się niestrudzoną bojowniczką klawiatury, ciężko pracując godzinami, aby ożywić swoich wielobarwnych bohaterów i ich niekończące się wygłupy. Znajduje się w długotrwałym oraz burzliwym związku z kofeiną.
Kiedy tylko usłyszałam o nowej powieści Emmy Chase jako wierna fanka jej twórczości od razu postanowiłam ją zamówić. Przekonana, że poznam drugiego Drew Evansa sięgnęłam po „Unieważnienie” i z przykrością przyznam, iż się rozczarowałam.
„Częściowo chciałbym zatrzymać Jenny jedynie dla siebie, zamknąć ją w tym domu, wiedząc, że nie robi nic innego, tylko na mnie czeka. Jednak silniejszy od tego jest strach, że się wypalimy, kończymy, nienawidząc siebie, obwiniając się nawzajem za wszystko, co przegapiliśmy i co nas ominęło. Za wszystkie te rzeczy, których nie spróbowaliśmy.”
Stanton Shaw to jeden z najlepszych waszyngtońskich prawników, wspaniały, mądry, kochający ojciec, a na dodatek szaleńczo zakochany w swojej licealnej dziewczynie Jenny. Na pierwszy rzut oka istny diament, ale kiedy bliżej spojrzeć okazuje się, że ten diament ma liczne skazy. Ponieważ Stanton to tak naprawdę człowiek, który dla kariery porzucił ukochaną wraz z maleńkim dzieckiem twierdząc, że na odległość także mogą tworzyć rodzinę, tylko zapomniał dodać, że będą się widywać jedynie w wakacje (i to nie każde). To człowiek, który twierdzi, że ponad wszystko kocha Jenny, jednak na boku sypia z przypadkowo poznanymi kobietami. Człowiek, który uważa siebie za ideał. Wyobraźcie sobie wielkie zdziwienie tego ideału, kiedy odkrywa, że Jenny postanawia nie czekać więcej na niego i wyjść za innego.
Wyjątkowo ( i mam nadzieję, że więcej się to nie powtórz) w przypadku tej książki nie będę wam nadmieniać fabuły rozgrywającej się na jej stronach. Ponieważ wszystko co wydarzyło się w tej książce jest już opisane na jej okładce nie pozostawiając tym samym czytelnikowi nic nowego do odkrycia. Jak uwielbiam wydawnictwo FILIA i nigdy nie mam do niego zastrzeżeń tak tym razem muszę przyznać, iż popełnili ogromny błąd zamieszczając tak obszerny opis z tyłu. Okradli czytelnika z wszystkiego co najlepsze…
Sam styl pisania autorki nie uległ zmianie. Książka jest napisana w lekki sposób. Jest pełna zabawnych dialogów, które rozbawią was nie raz, mimo nietrafionego pomysłu na głównego bohatera. Fabuła natomiast jest odrobinę przewidywalna, ale wszystkie wydarzenia rozgrywają się szybko i jest ich na tyle dużo, że cały czas coś się dzieje, więc ta przewidywalność nie doskwiera tak czytelnikowi. Niestety nie da się uniknąć porównań z poprzednią serią autorstwa Chase, gdyż od pierwszych stron widać, że sama autorka usilnie próbował wykreować podobną postać do Drew. I jak zachowanie Evansa wydawało się zabawne oraz czarujące, tak zachowanie Shaw było po prostu egoistyczne i odrażające.
Podsumowując „Unieważnienie” wypadło bardzo słabo w porównaniu z „Zaplątanymi” i czytając recenzję „Unieważnienia” nie raz spotkacie się z negatywnymi ocenami. Ale nie zniechęcajcie się nimi, ponieważ to, że nie spodobało się komuś innemu nie znaczy, iż nie spodoba się również wam. Przeczytajcie i wyróbcie sobie swoją własną opinię. Ta będzie dla was najlepsza.
Aleksandra
*Wszystkie cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2016-04-27
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 396
Dodał/a opinię:
Aleksandra Piasna
Dajcie znać, jeśli już słyszałyście tę opowieść: dziewczyna spotyka playboya, zakochują się w sobie, a niesforny dotąd kawaler mocno się dla niej zmienia...
Czwarty, ostatni tom bestsellerowej serii "Tangled", przetłumaczonej na ponad 15 języków. Drew i Kate nie mogą się doczekać, by oficjalnie przypieczętować...