Zacznę od tego, że otrzymałam propozycję przeczytania książki od Wydawnictwa Muza, za co serdecznie dziękuję. Właśnie wtedy pierwszy raz zetknęłam się z opisem książki i od razu stwierdziłam, że to jest to!
Bardzo lubię tego typu historie książkowe, śmiem stwierdzić, że zaczęła mnie kręcić dystopia, o zgrozo!
Vox jest bardzo fajnie napisana, szybko się czyta - rozdziały są krótkie, nie ma zbędnych opisów, co jak dla mnie jest ogromnym plusem.
Teraz do meritum - treść. Nie będę opisywać treści, bo nie mam tego w zwyczaju, nie po to jest recenzja. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że książka nie zrobiła na mnie wrażenia. Nasuwają mi się myśli, co by było gdyby? Co ja sama zrobiłabym będąc w takiej sytuacji? Mam lekko buntowniczy charakter i na pewno grzecznie nie zgodziłabym się na noszenie takiej bransoletki, jak kobiety w powieści. Ograniczenie do 100 słów dziennie? Mogłoby być zdecydowanie ciężko. Jestem kompletnie przeciwna takiemu traktowaniu przez mężczyzn. Mężczyzna jako Pan i właTCA? Na szczęście to tylko książka! Oby nigdy się taka wizja nie ziśćiła, chociaż patrząc na nasze władze, kto wie...
Oceniając książkę jako całość w pełni odnalazłam się w panującym klimacie. Jest to lekko przerażająca wizja, jednak relacje (albo ich brak), brak empatii są tak bardzo - niestety - realne.
Jeżeli drogi czytelniku lubisz klimaty dystopii oraz lubisz wciągnąć się bez reszty w strony książki gorąco polecam!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2019-02-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Vox
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Merlinka
W tej grze nie ma powtórzeń Nowe prawo ma na celu wyeliminowanie orzekania kary śmierci. Prokurator, który jej się domaga, stawia na szali własne życie...