Joanna to Polka z wielkim talentem muzycznym. Los jej nie oszczędzał, zabierając jej w dzieciństwie wzrok oraz matkę. Herakles jest Amerykaninem, profesorem na Harvardzie. Przeszłość wciąż wydaje mu się żywym wspomnieniem, które wywołuje ból i tęsknotę. Ta dwójka w młodości spędziła ze sobą dwadzieścia pięknych dni, które Joannie pozostawiły pamiątkę na całe życie. Ponownie spotykają się po 60-dziesiątce.
Ewa Pruchnik napisała powieść, w której opisuje losy dwójki naszych bohaterów. Poznajemy losy zarówno Joanny jak i Heraklesa, to co działo się po ich pamiętnych dwudziestu dniach spędzonych razem. Oboje poniekąd są okryci tajemnicą, która tak naprawdę ciągnie się za nimi przez całe życie. Jak sami się przekonacie nie mieli życia łatwego, usłanego różami. Los ich nie oszczędzał, ale oni mimo wszystko jakoś parli do przodu.
„Teraz Wiktor ciężko chorował. Joanna zdawała sobie sprawę, że nie spędzą już ze sobą dużo czasu. Była z tego powodu przygnębiona, zaniepokojona, nieszczęśliwa, ale nie wpadała w histerię. Bo on by tego sobie nie życzył. Bo dzięki niemu zrozumiała, że bez względu na przeszłość czy teraźniejszość zawsze jest jeszcze przyszłość.”
Czytając tę powieść, przenosimy się w świat niewidomej Joanny. W świat, który pomimo tego, iż nie ma barw, potrafi być niezwykle kolorowy. Ważną rolę w tej książce odgrywa muzyka, która tak naprawdę jest odzwierciedleniem duszy. Niesamowite jest to, że osoba niewidoma potrafi tak pięknie grać i mieć tak wrażliwą duszę. Czytanie o tym było naprawdę przyjemnością. Historia, którą poznajemy nie jest może łatwa, a jednak pokazuje nam, że w życiu wszystko ma jakiś swój cel. Miłość czasem potrafi być krótka, ale niezwykle intensywna, i wcale nie potrzebuje do tego słów.
„Jak nigdy dotąd zapragnął się przekonać, czy aby na pewno wyobraźnia nie podsuwa zniekształconych wspomnień, wzruszeń i uniesień, które towarzyszyły mu w tamtym pokoju, do którego ciągnęło go jak zbłąkaną ćmę do lampy i w którym przeżywał to, co w życiu najważniejsze: miłość.”
Autorce udało się dobrze nakreślić swoje postacie, które tworzone były z dużą dawką empatii. Ich przedstawiony świat jest niezwykle barwny nawet pomimo przeciwności losu. To osoby z którymi można się bez problemu utożsamić. Całość została napisana lekkim językiem, mnóstwem emocji i wciągającą historią. Może na leciutki minusik zasługują czasem zbyt długie, nużące opisy, ale można przez nie przebrnąć.
"W cieniu dobrych drzew" to historia, która wzrusza, ale daje też nadzieję. Historia dwójki całkiem różnych od siebie ludzi, których splata ze sobą los, a później rozdziela na długie lata. Historia o miłości, rozstaniu i bólu. Zachęcam do przeczytania.
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data wydania: 2022-02-02
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Dodał/a opinię:
Grażyna Wróbel
Miłość przychodzi tak nagle. Przyjaźń dyskretnie, po latach. Emocjonalna i wielowątkowa opowieść o trudnych wyborach, miłości i tęsknocie. Na tle przemian...
Tęsknota za kimś, kogo wcale nie pamiętasz. Korzenie, które sięgają głębiej, niż ci się wydaje. Rodzice Stanleya, Polacy żyjący od dawna w USA, od zawsze...