Muszę przyznać, że tym razem pisarz skutecznie podsuwa mylne tropy zarówno komisarzowi, jak i czytelnikowi. Karty w tej grze ciągle tasowane są na nowo. Zaczyna się od morderstwa pewnej dziewczyna, którego to świadkiem jest nastolatka Angelina, drobna złodziejka. Gdy okazuje się, kim jest zamordowana (kochanką arcyksięcia Austrii- Maksymiliana) sprawa nabiera zarówno wymiaru politycznego, jak i kościelnego.
A co słychać u skromnego i niepozornego Trona? Jest zaręczony z Marią, ale na ślub z różnych względów się jeszcze nie szykuje. Komisarz ma nadal problemy finansowe i nadal pracuje w policji, ponieważ ,,to jest to uczucie, że robię coś, czego wartości nie da się wyrazić pieniędzmi." Metodycznie prowadzi to śledztwo, stanie przed meksykańskim patem- albo zrujnuje siebie albo straci szacunek do samego siebie. Nie ułatwia mu tego narzeczona, w której życiu pojawia się pewien ,,duch z przeszłości". Czy niekonwencjonalne metody śledcze przyniosą pewien rezultat?
W sumie wrażenia mam podobne, jak z poprzedniej lektury kryminału retro Remina. Trochę klimatu Wenecji XIX wieku, klasyczne śledztwo kryminalne, skąpy opis postaci plus prywata komisarza Trona oraz ironiczne poczucie humoru. Do tego polityczne niuanse, które były podane w przystępnej formie. W sumie cykl niepozorny, rozrywkowy, ale przypadł mi do gustu.
Informacje dodatkowe o Weneckie zaręczyny:
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: b.d
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-245-8841-1
Liczba stron: 288
Dodał/a opinię:
monalizka
Sprawdzam ceny dla ciebie ...