Szekspir chyba bardzo lubił przebieranki kobiet za mężczyzn i rodzeństwa, które są bliźniętami. W zasadzie nie ma się mu co dziwić skoro lubował się w tzw. komediach pomyłek, gdzie tak kierował bohaterami i manipulował ich umysłami, że każdy każdego brał za kogoś innego.
Tym razem w przebieranki bawiła się Wiola, której statek rozbił się na morzu i która rozstała się z bratem bliźniakiem Sebastianem. Jako Cezario została sługą i powiernikiem Księcia Orsina (intrygujące imię swoją drogą - prawie jak nazwisko przedstawicieli jednego z najmożniejszych średniowiecznych rodów włoskich Orsinich). Zakochana w Orsinie z trudem znosi zadanie, jakie polecił jej Książę, czyli przekonać Oliwię o wielkim uczuciu, jakim ja darzy.
Tobiasz Czkawka i Andrzej Chudogębski... skąd Szekspir brał tak dziwaczne i wręcz ubliżające (i zarazem oddające charakter postaci) nazwiska? No cóż. Ogólnie rzecz biorąc i Tobiasz i Andrzej bardzo mnie irytowali, podobnie jak błazen. Ich dialogi i knucia były zbyt obszerne. O wiele ciekawiej czytało mi się losy Oliwii zakochanej w domniemanym Cezariu, która potajemnie chciała wziąć z nim ślub i o Wioli, która udawała mężczyznę, by być blisko swojego ukochanego Orsina.
I na koniec powiem, że jak zawsze zastanawia mnie i zaskakuje to, jak ludzie we wszelkiego rodzaju dramatach, czy książkach o czasach średniowiecza czy renesansu szybko się zakochują - wystarczy jedno spojrzenie, jedno widzenie, dwa pochlebne słowa i rodzi się wielkie uczucie. Trochę to dziwne, chociaż z drugiej strony kiedyś obracano się w mniejszych kręgach, więc co ładniejsze kobiece lico przyciągało męskie spojrzenie i sprawiało, że tracili głowy (podobnie zresztą jak damy traciły oddech dla przystojnego szlachcica).
Informacje dodatkowe o Wieczór trzech króli lub co chcecie:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 1983-12-01
Kategoria: Inne
ISBN:
8308010687
Liczba stron: 167
Dodał/a opinię:
Marta Olszewska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...