Okładka jest bardzo podobna do pierwszej, gdyż mamy parę, tym razem roześmianą. Tym razem grzbiet mamy pomarańczowo czerwony, i takie też kolory w formie napisów widzimy na przodzie. Niestety nie posiada skrzydełek, przez co nie ma dodatkowej ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi. Strony są kremowe, czcionka wystarczająca dla oka, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Podzielona na rozdziały Teraz oraz Przedtem. Jest to w porządku zabieg, bo sporo jesteśmy dowiedzieć się o Marcelu, poznajemy jego myśli przede wszystkim, bo to one teraz grają pierwsze skrzypce.
Byłam bardzo podekscytowana gdy sięgałam po ten egzemplarz. Nie wiedziałam, jak dalej potoczą się losy chłopaka, a bardzo trzymałam za niego kciuki, żeby jednak było dobrze. Ale wiecie, nadzieja matką głupich. :) Czyta się tę książkę dosyć szybko, bez przeszkód, lekko i przyjemnie. Jednak uważam, że jest słabsza niż tom pierwszy. Zabrakło i tutaj emocji, który główny bohater mógłby od siebie dla nas, czytelników mocniej przekazać. Mając rozeznanie dość spore w powieściach autorki pod nazwiskiem Docher czy Majewska, świadomie piszę, że ma lepsze na swoim koncie. Ta nie zrobiła na mnie dużego wrażenia niestety, ale była niezłą kontynuacją pierwszego tomu. Lektury pisarki potrafią spowodować łzy, tutaj jednak się tak nie zdarzyło.
Marcel budzi się po wypadku i nie pamięta ostatnich dwóch lat. Niezwykle go to frustruje, gdyż wszyscy od niego czegoś oczekują, a on... nie do końca wie czego, bo nie pamięta. Po wybudzeniu ze śpiączki jest nieco innym mężczyzną, który inaczej się zachowuje, ma inne reakcje na pewne sytuacje. I rozumiem, że czuł niezwykłą presję. Rozumiałam jego skrytość, chęć samotności, reakcje - bo to było dla niego dość duże przytłoczenie, poza tym sama myśl, że wszyscy czegoś wymagają, jakiegoś konkretnego zachowania, słów, a on nie czuje potrzeby czegokolwiek i nie wie o pewnych ludziach, sprawach... Przykro się o tym czytało, niemniej jednak właśnie tutaj zabrakło mi więcej emocji - chyba, że to ja jestem jakaś nie czuła. ;)
Dominika chciałaby z kolei odzyskać swojego chłopaka, ale postępuje rozważnie i nie naciska, bo zdaje sobie sprawę, jak jest mu trudno... Jednak nie może pogodzić się z myślą, że ktoś, kto stał się jej powodem do życia, nie pamięta jej. Nie pamięta słów wypowiedzianych w tej relacji, opowieści, wspólnych przeżyć - to nagle tak, jakby się nie wydarzyło, przynajmniej dla niego. To największy cios w jej serce i przyznam, że chwilami ją podziwiałam, nie wiem, czy wytrzymałabym coś tak trudnego psychicznie...
Więcej mamy w tym tomie o ojcu Dominiki, czy byłej dziewczynie Marcela, Wiktorii. Nie wszystkie postacie są tutaj do polubienia, szczególnie jest jedna, której nie lubiłam i nic tego nie zmieniło. I od samego początku nie zmieniłam zdania.
Są to postacie dobrze wykreowane, niczego im nie brakuje, są tacy, jak my. Popełniają błędy, różnią się od siebie. Na spokojnie spotkalibyście takich bohaterów na ulicy i pewnie spotykacie na co dzień, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Zabrakło mi właśnie tych emocji, które przechodziłyby z bohaterów na nas, czytelników. Owszem, jest nam smutno, gdy czytamy o tym, co właśnie przeżywają postacie, ale to nie jest to. Uważam, że jest to dobre zakończenie, chociaż, gdyby nieco książkę skrócić i połączyć w jedność, to wcale nie byłoby to takie złe rozwiązanie. Na pewno jest to lektura spokojniejsza, nie ma tutaj zbyt wielu scen dla pełnoletnich.
Warte do opisania jest to, że autorka pokazuje nam, na przykładzie Marcela, jak człowiek dostaje drugą szansę od życia, ale musi nauczyć się żyć i funkcjonować od nowa. Musi poznawać pewne rzeczy znów od początku, mimo iż kiedyś znał je bardzo dobrze. Widzimy, jak pracują jego myśli, w jakim stanie jest jego psychika. Zachowania odzwierciedlają jego samopoczucie i to może Wami trochę wstrząsnąć, jeśli jesteście bardziej wrażliwi. Ja przez całą książkę trzymałam za niego kciuki, żeby w końcu sobie przypomniał...
Było kilka śmiesznych scen, które spowodowały uśmiech na naszych twarzach, co również można uznać za plus.
Reasumując uważam, że jest to dobra książka, może nie powala, ale też nie jest kiepska. Mniej emocjonalna, tutaj pisarka bardziej skupia się na psychice bohaterów, niż na uczuciach. Akcja ma odpowiednie tempo, chociaż określiłabym je jako spokojne, umiarkowane, ustabilizowane bez żadnych ekscesów.
Czy polecam? Jasne, jeśli tylko czytaliście pierwszą część, bo ciekawość Was zje i nie pozwoli spać spokojnie, będziecie chcieli poznać dalsze losy bohaterów tak jak ja. Jest to zdecydowanie powieść obyczajowa, młodzieżowa, z nutką romansu. Niemniej jednak przy tym tytule nie podnoście poprzeczki, bo jej nie przeskoczycie.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2019-04-15
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Angelika Ślusarczyk
Anna Wilk z pozoru jest zwykłą nastolatką, która powoli wkracza w dorosłe życie. Pasjonuje się malowaniem, wybrała studia artystyczne. Choć urodzona...
Fabiana jest studentką, zarabia jako fotomodelka. Gdy dostaje intratną propozycję kilkutygodniowej sesji zdjęciowej na Ukrainie, odrzuca ją bez namysłu...