"Wszystko, co brzydkie i cudowne" autorstwa B. Greenwood, to historia dziwnej relacji, pomiędzy dorosłym mężczyzną a małą dziewczynką. Wavy ma 6 lat, gdy poznaje Kellego, który ma lat 20 z groszami. Rodzina, w której wychowuje się dziewczynka jest patologiczna. Ojciec jest dillerem narkotyków, matka mająca w tyłku swoje dzieci, ćpunka i znęcająca się na córką. Kellen zaczyna troszczyć się o dziewczynkę. Pojawia się między nimi miłość duchowa. Ale w wieku jej lat 14stu przeradza się w miłość fizyczną (ale nie do końca).
Dla jednych jest to obrzydliwa historia. Dla mnie nie. Z jednej strony mogli poczekać, ale z drugiej strony to ona nalegała. A 14 lat to burza hormonów, gdzie młody człowiek odkrywa swoją seksualność i przejawia nią coraz większe zainteresowanie. I sama mając te 14 lat o takich rzeczach myślałam.
Historia ciekawa. Inna. Uczucie tych dwojga było prawdziwe, pomimo dużej różnicy wieku. Potrzebowali siebie nawzajem. Jedno i drugie oberwało w życiu.Był moment, kiedy miałam lekki niesmak do tej relacji. Natomiast kibicowałam tej dwójce i czekałam na szczęśliwe zakończenie.
Ochy i achy poleciały. Teraz pora na minusy. Korekta - lekki dramat, trochę pozmienianych imion miejscami przez co czytelnik głupieje. Druga sprawa - kilka rzeczy mi się nie zgadzało w sytuacjach, gdy np. 10latka gotująca obiad. W tym wieku to potrafiłam jedynie sobie kanapki zrobić.
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 2020-11-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 558
Tytuł oryginału: All the Ugly and Wonderful Things
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Łukasz Kwiatkowski
Dodał/a opinię:
Nekromantka