Idealna książka dla młodzieży, ale i nie tylko :D Głównymi bohaterami jest rodzeństwo bliźniacy Virginia i Leon, którzy przez wyjazd świąteczny w góry z rodzicami przeżywają coś niedopisania i przeżycia, a mianowicie w trakcie spaceru po lesie oddalając się od rodziców zaczynają się kłócić nie zauważając zmieniającej się pogody, która nie wróży nic dobrego. Zaczyna padać i grzmieć. Młodzi pochłonięci walka na kije, które służą do nordic walking zmieniają swoje zastosowanie i stają się szablami/mieczami, przez które przeszedł piorun i doszło do spięcia oraz zamiany ciałami.
Tutaj akcja zaczyna się rozkręcać.
Rodzeństwo zamienia się ciałami, a to przysparza Im sporych kłopotów.
Piękna powieść komediowo romantyczna, która w zabawny sposób pokazuje zmagania rodzeństwa w obcym ciele, ale tez uczy Ich jak bardzo są ze sobą związani i ile poświęca dla dobra własnej siostry, własnego brata.
Z każdą kartka odkrywasz masę śmiesznych sytuacji, ale i takich lekko krępujących.
Mam dwie siostry i często dochodziło do kłótni miedzy nami. Nasza mama mówiła „dzień bez krzyków dniem straconym”, bo takie były w Naszym domu realia.
Czytając te książkę widziałam własne dzieciństwo oraz miłość, bo trzeba tez i o niej wspomnieć.
Mam jedynaczkę w domu, która ma 7 lat pomimo, ze nie ma rodzeństwa takiego rodzonego to robie wszystko, żeby miała kontakt ze swoim rodzeństwem ciotecznym i tłumaczę, ze to nie ma znaczenia czy cioteczne czy rodzone RODZINA jest najważniejsza i trzeba dbać, szanować. Ta książka idealnie odzwierciedla realia, jakie są miedzy każdym znanym nam rodzeństwem. Te książkę dedykuje mojej córce, żeby, chociaż w minimalny sposób przybliżyć jej realia posiadania rodzeństwa w domu.
Dla mnie idealna w każdym domu gdzie jest rodzeństwo.
Polecam
Wydawnictwo: Akapit Press
Data wydania: 2020-03-02
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 213
Tytuł oryginału: Tutta colpa di un fulmine
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Krystyna Szulczyńska
Dodał/a opinię:
book_matula Ann Wójcik