"Miałam być dla nich nadzieją. Miałam nieść ją przez życie z uśmiechem na twarzy i pogodą ducha w oczach."
Hope. Nadzieja.
Wierzycie w to, że wraz z imieniem otrzymujemy pewne cechy, wpisane w jego etymologię?
Z pewnością w przypadku Hope tak było. Choć bardzo długo nie potrafiła znaleźć w sobie tego wewnętrznego światła, które pozwoliłoby jej wlać otuchę w serca innych, w końcu udało jej się to zrobić. Być może nadszedł ku temu odpowiedni moment, a może to otaczający ją ludzie wyzwolili w niej to, co najlepsze?
Pierwszoplanowymi postaciami "You are my Hope" Agnieszki Kareckiej jest dwoje nastolatków. W dzieciństwie byli nierozłączni, jednak wydarzenia z przeszłości sprawiły, że w pewnym momencie ich drogi się rozeszły. Mija kilka lat i Hope wraca w rodzinne strony, gdzie ponownie spotyka się z Milesem.
Czy, pomimo rozłąki, bohaterom uda się znaleźć wspólny język? A może to, co zostało niewypowiedziane, już zawsze będzie tkwiło między nimi, niczym zadra?
Nie jest łatwo wrócić do tego, co było i tak po prostu zapomnieć o doznanych krzywdach. Ale co w przypadku, gdy nagle okazuje się, że nastolatkowie mają ograniczony czas na odbudowę relacji, na życie w ogóle?
Nie będę ukrywać, że odkąd zobaczyłam okładkę "You are my Hope", bardzo chciałam sięgnąć po tę powieść. Miałam takie wewnętrzne przeczucie, że przypadnie mi do gustu. Już wcześniej udało mi się poznać pióro autorki w trakcie lektury "Never say never" i choć nie miałam co do tego tytułu żadnych zastrzeżeń, to nie do końca trafił on w mój gust czytelniczy. Myślę, że wynika to z tematyki książki, która raczej nie należy do mojej ulubionej. Zdecydowanie lepiej odnalazłam się w "You are my Hope", poruszającej opowieści, będącej prawdziwym wyciskaczem łez. Mimo pewnej przewidywalności historii, nawet w najmniejszym stopniu nie odczuwałam znużenia tym, co czytam. Wręcz przeciwnie, lekturze towarzyszyła mi cała paleta emocji, wynikająca z trudnego położenia bohaterów.
Od samego początku los nie szczędził im przeszkód rzucając pod nogi coraz to nowe kłody. Jednak ta ostatnia okazała się nie do przeskoczenia. Paradoksalnie, gdyby nie ona, kto wie, jak potoczyłyby się losy bohaterów. Czy gdyby nie odczuli presji czasu, też umieliby zapomnieć o tym co było i ruszyć do przodu? Trudno wyrokować w tej kwestii, z pewnością dzięki temu wszystko potoczyło się znacznie szybciej, niż gdyby los w ogóle nie ingerował. Być może tak właśnie miało być: bohaterowie mieli się odnaleźć, nawet na te przysłowiowe 5 minut, gdyż właśnie wtedy byli sobie najbardziej potrzebni. Czas ten i wzajemna obecność dały obojgu więcej niż niejedna znajomość.
Wydarzenia ukazane przez Agnieszkę Karecką w "You are my Hope" wzruszają i skłaniają do refleksji nad życiem i tym, co tak naprawdę jestem w nim ważne. Choć na pierwszy plan wysuwa się trudna miłość dwójki nastolatków, w tle możemy zobaczyć też niełatwe relacje matki z córką oraz próby odnalezienia się w życiu po stracie. To także historia o wybaczaniu i nowych początkach.
Moja ocena 9/10.
Wydawnictwo: HarperYA
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Young Adult
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Katarzyna Jabłońska
Młoda aktorka, Klara, ma szansę zagrać rolę życia w wysokobudżetowej produkcji. Aby przygotować się do tego zadania, wstępuje do wojska, do służby przygotowawczej...
Dziewczyna głodna. Dziewczyna syta. Co jest kłamstwem?Chłopak smutny. Chłopak szczęśliwy. Co jest kłamstwem?Bohaterowie poznają się w trudnym dla obojga...