„Zagubieni” to książka, po której sporo sobie obiecywałam: oczekiwałam przygody, dramatycznych wydarzeń, egzotyki i trochę psychologii. I wszystko to dostałam, na dodatek podane w sposób lekki i wciągający. I tutaj uwaga: na pewno nie zaklasyfikowałabym jej do kategorii "sensacja, kryminał, thriller", w której się z jakiegoś powodu znalazła. To powieść przygodowa, dla młodzieży - i jeśli tak się do niej podejdzie, to nie będą nas razić rozmaite uproszczenia i konstrukcje.
Bardzo mocną stroną tej książki jest narracja – świetne porównania, doskonale budowane napięcie, plastyczne opisy. To wszystko sprawia, że kiedy już wejdzie się w świat tej powieści, trudno się oderwać. Zwykle niezbyt lubię, kiedy bohaterami są nastolatki, ale tutaj nabiera to dodatkowego znaczenia, a przy tym Tom jest wyjątkowo inteligentnym i dojrzałym chłopakiem. Chociaż w pewnym momencie autor nieco przesadził i Tom zmienia się wręcz w jakiegoś herosa, który jest w stanie pokonać kilku przeciwników, świetnie sobie radzi w każdej sytuacji i nawet żararaka nie jest mu w stanie zrobić krzywdy. A skoro już jesteśmy przy kwestiach, które mnie denerwowały, to na pierwszy plan wysuwa się Joel i jego zarządzanie grupą, a właściwie to, że wszyscy mu ustępują, mimo popełnianych przez niego rażących błędów i podejmowania decyzji, które maja opłakane skutki dla całej grupy. Wiem, że dla świętego spokoju można wiele puścić mimo uszu, no ale bez przesady. No i nieco razi zbyt czarno-biała konstrukcja postaci: albo ktoś jest mądry i fajny, albo jest głąbem, który nie uczy się na błędach (choć są wyjątki). Jednak jeżeli potraktujemy tę powieść jako książkę dla młodzieży, która ma być pouczająca, ale nie – przemądrzała, to taka konstrukcja się broni. A myślę, że właśnie młodzież jest adresatem tej książki, choć dorosłym, którzy nie są bardzo serio i po prostu szukają ciekawej rozrywki na parę godzin – też powinna się spodobać. Mnie się podobało.
Lekturę psuje niestaranna redakcja – ciągłe określanie uczestników wycieczki słowem „ludzie”, liczne powtórki – szkoda, bo autor ma niezwykły styl i pewnie w oryginale stosował bardziej zróżnicowane słownictwo.
Bardzo mi się podobała klamra spajająca tę powieść – zaczyna się i kończy od rozważania na temat „efektu motyla” i trzeba przyznać, że zarówno to wprowadzenie, jak i finał są bardzo intrygujące.
Sama historia jest niby dość wyeksploatowana – mamy katastrofę samolotu w amazońskiej dżungli i grupę osób, której udaje się przeżyć. Ale to, że przeżyli, jest dopiero początkiem, bo – jak się okaże – łatwiej wyjść cało z katastrofy lotniczej niż przetrwać w dżungli. Działania naszej grupy bohaterów są raz mniej, raz bardziej logiczne, ale nie nudzimy się ani przez chwilę. Dużo się dzieje, jest dramatyzm, są dzikie zwierzęta, pająki, węże, są naturalne przeszkody, a także niebezpieczni ludzie. Wszystko to daje bardzo fajną lekturę, idealną na wakacje: przygoda, niebezpieczeństwo, zmagania z dziką naturą. No i mocną stroną jest główny bohater – Tom to odludek, milczek, który jednak w chwilach ciężkiej próby urasta do rangi wspaniałego przywódcy. Tym, co mi się bardzo podobało, jest też sposób wykreowania postaci dziewczyn – to nie są lalki, które płaczą i chcą się wspierać na swych chłopcach, tylko mądre, silne, odważne i zdeterminowane osoby, na których można polegać. Oczywiście, są wyjątki, ale generalnie miałam wrażenie, że autor celowo podkreśla zasługi dziewcząt.
Zakończenie nieco mnie rozczarowało, choć z drugiej strony – nie wiem, czy wybaczyłabym autorowi inne 😊
Powieść czyta się bardzo szybko, nie tylko ze względu na krótkie rozdziały i dobry układ treści, ale głównie dlatego, że jest po prostu bardzo wciągająca i ciekawa. Chcemy wiedzieć, co nasi młodzi bohaterowie spotkają za zakrętem, co jeszcze wymyślą i czy tam na zewnątrz w ogóle jeszcze jest jakiś świat.
Jeśli szukacie przygodowej powieści, która zapewni Wam parę godzin dobrej rozrywki – to „Zagubieni” są właśnie taką książką.
Podsumowując: dobra powieść przygodowa, z nienachalnym morałem i przesłaniem o odwadze, sile przyjaźni i lojalności.
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2019-07-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 340
Tytuł oryginału: When We Were Lost
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Andrzej Goździkowski
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Konrad Hirst jest profesjonalnym płatnym zabójcą. Traumatyczne wydarzenia z młodości okaleczyły jego psychikę i obudziły instynkt mordercy. Każde zlecenie...