Zagubieni to dusze zmarłych, które z jakiegoś powodu nie przeszły do życia po śmierci. Odrzucili światło, podobnie jak ja je odrzuciłem. Niektórzy ludzie mogliby nas nazwać duchami, zbłąkanymi duszami, zjawami... moim ulubionym słowem jest" zagubiony".
Ryder to siedemnastolatek, który nie żyje od pięciu lat. Popełnił błąd przez co został uwięziony między życiem, a śmiercią.
Pewnego dnia jego uwagę zwraca Maggie, piętnastolatka, która przechodzi od jednej rodziny zastępczej do drugiej. Ojca nigdy nie było, a matka nie żyje. Pozostała jej tylko babcia chora na demencję.
Ryder zakochuje się w niej. Niestety jako duch nie ma szans na ujawnienie.
Szczęście w nieszczęściu, aby uratować Meggi wchodzi w ciało innego chłopaka. Jego pragnienie bliskości jest tak silne, że będzie "pożyczał" sobie to ciało do kontaktu z Meggi.
Z czym przyjdzie zmierzyć się Meggi?
Oczywiście doskonale sobie zdaje sprawę z tego, że nie ma możliwości, aby coś takiego się wydarzyło w życiu realnym.
"Uwierz w ducha" też wzruszał i niemal wierzyłam, że to prawda. Do dzisiaj film uwielbiam. Przywołuję tem tytuł, bo można go odnieść do fabuły książki. Jak i "Zmierzch", który nasuwa mi się jako kolejny.
Mimo tego, że to czysta fikcja wzruszyłam się jak mało kiedy. Tak bardzo chciałam dla Meggi wszystkiego co najlepsze, by przestali jej dokuczać, by była szczęśliwa.
Sama się sobie dziwiłam czytając, że tak różne emocje mną targały.
Polecam z całego serca.
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: The Wanderer
Dodał/a opinię:
Lukasz Turków
Wypadki się zdarzają. Ludzie umierają, zapadają na różne choroby i to wszystko. Istnienie nie ma żadnych logicznych praw. - Naprawdę w to wierzę. Wierzę, że ludzkie życie jest kruche. W jednej chwili żyjesz, w następnej przestajesz istnieć i nie ma w tym żadnego planu. Nie wierzę w przeznaczenie.
Przeważnie nie przeżywam czyjejś śmierci aż tak mocno. Zwykle to, że ktoś mnie dostrzegł sprawia, mi więcej radości, ale dzisiaj czuję tylko smutek, wyrzuty sumienia i zazdrość. Smutek, dlatego, że ten drobny staruszek musiał umrzeć sam, wyrzuty sumienia, bo przychodziłem do jego pokoju przez ostatnie sześć dni i czekałem, aż to się zdarzy, a zazdrość, gdyż on dotarł do swojego spokojnego końca, a ja nadal tu jestem.
Więcej