Czy może być coś piękniejszego, niż książka o czytaniu książek?
Animant to młoda panna z dobrego domu.
Jej ogromną pasją są książki, pochłania ich całe mnóstwo i w zasadzie robi niewiele poza tym.
Jest również bardzo pyskata i opryskliwa, traktująca innych z góry - chociaż sama tego nie zauważa.
Kiedy chcąc uniknąć zamążpójścia, trafia do Londyńskiej biblioteki uniwersyteckiej, jej życie diametralnie się odmienia.
Musi poradzić sobie z pracą asystentki gburowatego kustosza, który wcześniej odprawił... 24 asystentów.
Albo sami uciekli.
Nawał pracy, dogryzanie i traktowanie kobiet za nie nadające się do niczego jak do brylowania na przyjęciach zmusza niepokorną Ani do wytrwania w swoim postanowieniu.
Czy uda jej się przeżyć w bibliotece miesiąc?
Czy ktoś skradnie w końcu jej skamieniałe serce?
Pełna książek opowieść o życiu, miłości, samodzielności a także różnicach społecznych.
Nie brakowało tutaj dobrego humoru - zwłaszcza wtedy, kiedy Ani się upiła w obecności Thomasa.
Książka mimo swojej objętości czytała się bardzo płynnie i bez znużenia, przeczytałam ją w dwa wieczory.
Dzięki doświadczeniu w pracy i poznaniu ubogich ludzi, Animant odnalazła swoje wady, które widziała także w Panu Reedzie i mogła się zmienić.
Romans bardzo delikatnie zarysowany, pozbawiony scen pikantnych - i to się chwali, bo nie zawsze muszą być chociaż nie pozbawiony dwuznaczności.
Z wielką przyjemnością śledziłam rozwój relacji międzyludzkich, w które została uwikłana Ani.
Brakowało mi troszkę perspektywy pana Reeda - chętnie bym poznała w niektórych momentach jego punkt widzenia.
Był także taki moment, w którym popłynęły mi łzy - ale myślę, że musicie to przeczytać sami
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2023-09-20
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 544
Tytuł oryginału: Animant Crumbs Staubchronik
Dodał/a opinię:
Bookszonki