Jako miłośniczka mocnych, nieoczywistych kryminałów zawsze sięgam po historie, które nie tylko trzymają w napięciu, ale także pozostawiają trwały ślad — w myślach, emocjach, a czasem nawet w sumieniu. Dlatego twórczość Pawła Leśniaka od pewnego czasu mocno mnie intrygowała. Jego nazwisko wielokrotnie pojawiało się w kontekście mrocznych, klimatycznych opowieści, które nie pozostawiają czytelnika obojętnym. Te głosy, w połączeniu z moją fascynacją kryminałami sprawiły, że sięgnęłam po „Zalewskiego” — książkę, która już samym opisem zapowiadała brutalną, osobistą podróż w głąb sprawiedliwości i moralnego chaosu.
Robert Zalewski to doświadczony policjant z Nowego Sącza – niezłomny, sprawiedliwy i całkowicie oddany służbie. Jednak pod tą fasadą kryje się człowiek złamany przez przeszłość, skrywający rany zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Gdy w Krakowie znika podkomisarz Irena Adamczuk, jego dawna współpracownica, Zalewski wyrusza na poszukiwania. Szybko odkrywa, że kobieta może być powiązana z zabójstwem innego policjanta, a zarazem jego przyjaciela. W obliczu podejrzeń o korupcję wśród funkcjonariuszy, w które wcześniej nie wierzył, jego zaufanie do systemu zostaje zachwiane. Aby poznać prawdę, Zalewski musi zmierzyć się z własnymi demonami i odpowiedzieć na pytanie, jak wiele jest gotów poświęcić, by odkryć, co naprawdę się wydarzyło.
Są książki, które przyciągają uwagę od pierwszego zdania – nie fajerwerkami, nie szokującą akcją, ale klimatem, który dosłownie wsiąka w skórę. „Zalewski” Pawła Leśniaka właśnie do takich należy. To nie tylko kryminał – to literacki seans mroku, w którym każdy bohater nosi w sobie cień, a prawda, zamiast wyzwalać, coraz bardziej ciąży.
Z twórczością Pawła Leśniaka zetknęłam się po raz pierwszy i już teraz wiem, że nie ostatni. Autor nie sili się na efekciarstwo – zamiast tego konsekwentnie i z wyczuciem buduje duszną, ponurą atmosferę, od której trudno się oderwać.
Paweł Leśniak z premedytacją buduje napięcie – każda kolejna strona odsłania coraz bardziej niepokojący obraz instytucji, która powinna stać na straży prawa, a zamiast tego skrywa własne tajemnice. Mocną stroną książki jest właśnie ten realizm – bohaterowie nie są czarno-biali, a ich wybory często balansują na granicy dobra i zła. Sam Zalewski to postać tragiczna – zmuszony zmierzyć się z własnymi demonami, staje przed wyborem, który może go ostatecznie złamać lub… oczyścić. Leśniak zgrabnie prowadzi narrację, budując klimat paranoi, nieufności i rozpadu zaufania do systemu, któremu bohater poświęcił życie. Każde kolejne odkrycie obdziera świat Zalewskiego z resztek złudzeń. Wątki korupcji w policji, dwuznaczna rola Ireny i zagadka morderstwa policjanta prowadzą czytelnika przez kolejne warstwy kłamstw i zdrady.
Autor świetnie operuje językiem – twardym, dosadnym, ale nienachalnym. Dialogi są autentyczne, a opisy miejsc i emocji – sugestywne i dobrze wyważone. To nie jest książka, która łagodzi ciosy – to opowieść, która trafia prosto w splot słoneczny. Styl autora jest chłodny, momentami wręcz surowy, co doskonale oddaje klimat powieści. Narracja prowadzona jest pewnie, a intryga rozwija się w sposób angażujący, bez zbędnych dłużyzn.
„Zalewski” autorstwa Pawła Leśniaka to mroczny i pełen napięcia kryminał, który nie tylko wciąga czytelnika, ale także skłania do refleksji nad lojalnością, sprawiedliwością oraz ceną prawdy. To opowieść o człowieku, który musi zejść na samo dno, by odkryć, kto tak naprawdę stoi po stronie zła.
Z pewnością sięgnę po kolejne książki Pawła Leśniaka – jeśli wszystkie są napisane z taką dojrzałością i wyczuciem, czeka mnie jeszcze wiele literackich emocji.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nocą
Data wydania: 2025-05-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: b.d
Liczba stron: 0
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Świat umarłych stoi przed tobą otworem… Max dochodzi do siebie po tragicznych wydarzeniach w szpitalu, w których stracił matkę i brata. Mieszka...
Jeszcze niedawno Desmond Pearce był zwykłym chłopakiem z głową pełną planów na przyszłość. Jednak sieć spisków, w którą został wplątany, doprowadziła...