Najnowszą powieść Adriany Locke mogłabym opisać za pomocą miliarda słów, a i tak nie byłabym wstanie oddać całego piękna tej historii. Przeczytałam wiele wzruszających powieści, ale dopiero jej twórczości udało się złapać mnie za serce i w żaden sposób nie zawieść moich oczekiwań. A trzeba przyznać, że jest to trudne zadanie. W końcu przecież w romansie naprawdę ciężko jest uniknąć całkowicie schematyczności. Jednak ku mojemu zdziwieniu Locke się to udało. Zamiast zaserwować czytelnikowi kolejną książkę o dwójce przypadkowych ludzi, którzy wpadają na siebie i nagle się zakochują, a potem próbują pokonać stające na ich drodze przeszkody, postanowiła opowiedzieć historię małżeństwa z kilkuletnim stażem, które pomimo wielkiej miłości i solidnych fundamentów przez brak rozmowy strasznie się pogubiło. Brzmi to bardzo zwyczajnie, ale to właśnie w tym przede wszystkim tkwi piękno tej historii.
„Blizny zostają z tobą i są dowodem, że coś w życiu zrobiłeś. Że żyłeś. Że walczyłeś. Że kochałeś.”
„Zapisane w bliznach” jest jedną z tych książek od których nie sposób się oderwać. Autorka pisząc lekkim i przyjemnym językiem snuję swoją historię w tak fantastyczny sposób, że pochłania ona czytelnika całkowicie. Książka ta swój fenomen zawdzięcza jednak przede wszystkim wyjątkowym i nietuzinkowym bohaterom, którzy skradają serce czytelnika od pierwszej strony. Ty i Elin Whitt może na początku mogą wydawać się postaciami jakich wiele, lecz z każdą kolejną stroną szybko odkrywamy, że to złudne wrażenie. W przeciwieństwie do innych książek z tego gatunku nie spotkamy się tutaj z typowym playboyem zaliczającym wszystko co popadnie ani także z dziewczyną, która od samego początku traci bez pamięci dla niego głowę. Wręcz przeciwnie. Elin jest dojrzałą, twardo stąpającą po ziemi kobietą, wiedzącą czego pragnie od życia. Tyler natomiast po wypadku w kopalni stał się zagubioną duszą, która popełnia błędy jak każdy człowiek, lecz w końcu potrafi się do nich przyznać i ciężko pracować nad ich naprawienie.
Najbardziej jednak polubiłam nie głównych bohaterów a ich przyjaciela – Corda. Miał on w sobie coś takiego co od samego początku sprawiało, że pałałam do niego sympatią. Przyznam szczerze, że swoją postawą bardzo mi zaimponował. Ponieważ mimo ogromu cierpienia jakie doświadczył w swoim życiu to stał się jednak silnym i oddanym mężczyzną, przeświadczonym, że nie potrafi w ogóle kochać, a jednocześnie będącym gotów poświęcić wszystko dla swojej „rodziny”. Nawet własne życie.
„Życie nie dba o uczucia. Nie obchodzi go, kogo kochasz i z kim chcesz być. Wciąż rzuca ci kłody pod nogi, starając się złamać ciebie, dopóki nie otoczy cię sam chaos…”
Kiedyś byłam przekonana, że jeśli chodzi o romanse i literaturę piękną to Colleen Hoover nie ma sobie równych. Byłam pewna, że żaden autor czy autorka nie jest w stanie mnie już tak bardzo zaskoczyć jak ona. Dziś jednak wiem, że byłam w wielkim błędzie. Adriana Locke już swoją poprzednią książką udowodniła, że w tym gatunku jest jeszcze wiele niezbadanych terenów i ważnych tematów do poruszenia. Dlatego nic dziwnego, że „Zapisane w bliznach” to zdecydowanie „must have” każdego czytelnika, a już na pewno miłośników romansów. Locke po raz kolejny napisała niesamowicie realistyczną i wyjątkową historie o przyjaźni, poświęceniu, stracie i różnych rodzajach miłości. Książka ta, mimo iż zawiera w sobie ogrom cierpienia oraz bólu to jednak niemal natychmiastowo skrada serce czytelnika i napawa je nadzieją. Uprzedzam Was jednak, że jeśli zdecydujecie się po nią sięgnąć (a koniecznie musicie to zrobić) to zaopatrzcie się najpierw w zapas chusteczek, bo Adriana Locke tą historią na pewno wyciśnie z Was potok łez. Gorąco polecam!
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Zapisane w bliznach” autorstwa Adriany Locke.
Więcej na :
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 380
Dodał/a opinię:
Aleksandra Piasna
Najlepsze rzeczy w życiu nie przychodzą łatwo, ale warte są POŚWIĘCENIA. Moje życie zmieniło się na zawsze, kiedy zmarł mój mąż. Zostało...