,,Zapisane w kościach" ukazuje prawdę o ludzkich kościach i odsłania tajemnicę ludzkich szczątków.
Doktor David Hunter wciąż jest rozdarty po tragicznej śmierci żony i córki. Lepiej rozumie zmarłych niż żywych, bo ci pierwsi przynajmniej nie kłamią i nie zdradzają. Nie jest mu dane dotrzeć do Londynu, gdyż zostaje telefonicznie poproszony o przyjrzenie się szczątkom znalezionym na wyspie Runa w Hybrydach Zewnętrznych. Po męczącej podróży w towarzystwie sierżanta Frasera, posterunkowego Duncana, oraz emerytowanego policjanta Andrewa Brody'ego ogląda miejsce zbrodni. Samospalenie to pierwszy wniosek, ale coś nie daje spokoju. Musi uważać na to, czego nie widać i działać sam bez techników kryminalistyki. Wkrótce odkrywa, że młoda kobieta została zamordowana uderzeniem w głowę. To odkrycie sprowadza szereg nieszczęść na wsypę i jej mieszkańców, a kilkudniowy sztorm tylko utrudnia sytuację.
W dodatku ktoś niszczy wszystkie nadajniki. Ktoś podpala różne miejsca. Ktoś morduje... Ktoś, kto lubi ogień. Bo ogień w odpowiedniej temperaturze spali wszystko. Jednak doktor Hunter ma duże doświadczenie. Jest nie tylko lekarzem, ale i antropologiem sądowym.
Antropologia sądowa to dziedzina nauki i smutna rzeczywistość, której większość ludzi starannie unika. (...) To po części patologia, po części archeologia - to, co robię, wykracza poza jedno i drugie. Bo nawet wtedy, kiedy biologia człowieka przestaje działać, kiedy z tego, co było życiem, zostaje jedynie zepsucie, zgnilizna i stare suche kości, nawet wtedy zmarły może być ważnym świadkiem. Może opowiedzieć swoją historię pod warunkiem, że umie się ją zinterpretować. (s. 13)
On umie to doskonale. Do tego stopnia odkrywa prawdę, że morderca czuje się zagrożony, a przez to i doktorowi zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo. On także stał się celem ataków. Jednak nie poddaje się tak łatwo. Mimo ran, zmęczenia, głodu i szalejącego sztormu odkrywa kolejne elementy kryminalnych zagadek z pomocą miejscowej policji. Kości zmarłych przemawiają do niego:
Historia naszego życia, a czasem i śmierci jest zapisana w naszych kościach. Kości to świadectwo ran, urazów i zaniedbań. Ale żeby odczytać historię zapisaną na tych, najpierw musiałem ją zobaczyć. Był to proces żmudny i powolny. (s. 63)
Pochłonęłam książkę od razu. Oprócz kryminalnej zagadki, która wraz z rozwojem akcji rozrasta się, w przystępny sposób autor za pomocą wypowiedzi głównego bohatera wprowadza czytelnika w meandry antropologii. W prostych słowach przedstawia podstawy tej nauki. Ale i skutecznie zwodzi czytelnika. Podsuwa mu kolejne tropy, insynuuje to i owo, zostawia niedopowiedziane rzeczy, by i tak na końcu zaskoczyć rozwiązaniem akcji.
A zakończenie jest... potrójne! Gdy się wydaje, że na odciętej i sparaliżowanej strachem wyspie w końcu zapanował spokój, w końcu znaleziono osobę odpowiedzialną za makabryczne zbrodnie, które się wydarzyły na niej w ciągu tygodnia, okazuje się, że nie. Znów jest nagły zwrot akcji i toczy się ona dalej. Niby znów koniec i znów zwrot i otwarte zakończenie... I czytelnik zawieszony w próżni, co będzie dalej...?
Byłam pod ogromnym wrażeniem, jak sprytnie autor przemyślał fabułę i poprowadził rozwój dramatycznych wydarzeń, jak umiejętnie plątał tropy. Ich szczegółowe opisy mogą przyprawić o gęsią skórkę i przyspieszyć tętno. Plejada bohaterów z różnymi charakterami i temperamentami tylko zamąci w znalezieniu mordercy piromana. Świetne kreacje w mrocznym klimacie wyspy tylko potęgują tę ciemniejszą stronę natury ludzkiej, a czytelnik gubi się i plącze w domysłach.
Książka trzyma w napięciu już od pierwszego zdania aż po ostatnią kropkę. Dostarcza całej gamy uczuć, choć z naciskiem na te z dreszczykiem. Nie pozwala o sobie zapomnieć na długo.
Informacje dodatkowe o Zapisane w kościach:
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2014-12-03
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
978-83-241-2775-7
Liczba stron: 331
Tytuł oryginału: Written in Bone
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Kraśko Jan
Dodał/a opinię:
martucha180
Sprawdzam ceny dla ciebie ...