Seria Leniwa Niedziela to propozycja Świata książki dla kobiet, lubiących dobrą literaturę, odpoczynek z filiżanką kawy przy powieściach oferujących wzruszenia i masę emocji. Na „Zastępczą żonę” miałam ochotę długo. Myślałam o nabyciu audiobooka, ale ostatnio mniej się roweruję czy kijaszkuję. Zaczęłam ją czytać, tematycznie, w niedzielę. Wbrew pozorom nie jest to książka lekka, na jedną, leniwą niedzielę. Okładka – na pewno – zachęca. Jest, jak wszystkich książek w tej serii, stonowana, intrygujące i po prostu ładna, chociaż wiadomo de gustibus, no ale w mój gust trafiła.
Camille wiedzie życie jak z obrazka. Ma męża o aparycji Georga Clooneya, dobrego otolaryngologa, sama prowadzi agencję matrymonialną. Camille i Edward doczekali dwójki dzieci, zgodnych, udanych, zdrowych. Pieniędzy im nie brakuje, miłości też jest w bród. Może kiedyś, każde z nich wiodło życie na którym były ryski, może nawet szramy, ale dziś są wzorcową, szczęśliwą rodziną. Do dnia, gdy Camille dowiaduje się, że rak, na którego chorowała, powrócił. Szanse na wyzdrowienie są marne. Ona ma dosyć szpitali, umierania, fałszywej nadziei. Sama straciła matkę gdy była nastolatką, po śmierci żony ojciec Camille nie umiał zająć się córkami i obowiązki spadły na Camille. Tym razem sprawa dotyczy jej dzieci. Kobieta postanawia wykorzystać doświadczenie zawodowe i znaleźć kogoś kto zajmie się jej rodziną i pocieszy męża. Zaczyna szukać zastępczej żony dla ukochanego męża. Wszyscy ostrzegają ją że igra z ogniem, a ona po prostu nie chce zostawiać niczego przypadkowi, chce by ci których kocha, po jej śmierci nadal byli kochani. Blurb stawia nam takie pytanie, co my byśmy zrobiły? Czy któraś z Was zrobiłaby to co Camille?
Pomysł na fabułę jest ciekawy. Wprowadzenie do powieści bohatera, który umiera zawsze dodaje dramatyzmu. Tutaj nie jest to osoba starsza, ani dziecko, ale dojrzała kobieta od dwudziestu lat mężatka. Matka i żona rodziny. Los dał jej dużo, a jednak nie mamy jakiegoś niedobrego głosu z tyłu czaszki, że już tyle dostała, wystarczy. Do pewnego momentu przejmuję się jej dramatem. Tragedią matki, która nie wie czy dożyje kolejnych urodzin swoich dzieci, tragedii kobiety, która zostawia swojego zapracowanego męża. Tragedii człowieka, który zaprzyjaźnia się ze śmiercią tańczącą dookoła niej z kosą. W pewnym momencie, oczywiście że nie zaczynamy życzyć jej śmierci, ale Camille staje się denerwująca. Każdy z Nas ma w najbliższym otoczeniu osobę, która swata nas za wszelką cenę. Camille idzie krok dalej, o jeden most za daleko, szuka mężowi partnerki. I jest tak wkurzająca w swoim działaniu, że to aż boli. Naturalnie, jeśli postaramy się wczuć w jej tok myślenia znajdziemy powody uzasadniające taką decyzję, ale jednak wydaje mi się, że sympatia czytelników jest po stronie Edwarda. W tej powieści – tak mi się przez długi czas wydawało – nie ma prawa być happy endu.
Jak już wspomniałam nie jest to książka, którą się połyka w mgnieniu oka. Czytałam ją długo i miałam swoje kryzysy. Ciągle nie mogę sobie odpowiedzieć, czy potencjał tej powieści został wykorzystany. Mam problem z odpowiedzią… Nie popłakałam się, ale mocno przeżywałam losy bohaterów. Książka ma niezaprzeczalny klimat i coś takiego, że nie żałuję tego, iż ją przeczytałam. Do tej pory po macoszemu traktowałam książki z tej serii, widzę że niesłusznie czyniłam.
Summa summarum, polecam tę książkę. Na wieczory letnie i ciepłe będzie zacną lekturą.
Informacje dodatkowe o Zastępcza żona:
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2014-03-19
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
9788379432301
Liczba stron: 544
Dodał/a opinię:
Kasiek
Sprawdzam ceny dla ciebie ...