"-Mimo to ktoś z nas jest mordercą?
- Ktoś nim jest, to prawda. Ale sama nie znam żadnego zabójcy...
- Jednego znasz, dziewczyno... Znasz go, bo to ktoś, kto nocował w tym domu..."
Brzmi tajemniczo prawda?
Tak właśnie spędziłam czas ze "Zbrodnią wigilijną" Georgette Heyer.
Oh jak było mi potrzeba takiego kryminału! A jeszcze świetnie się wpasował w okres przedświąteczny😁
Książka zaciekawiła mnie już od samego początku, kiedy to w pokaźnej posiadłości starego sknery Nathaniela Herriarda dochodzi do zbrodni...
Do zbrodni jego samego.
Zostaje znaleziony martwy z raną na plecach.
Goście, którzy zjechali się na czas świąt nie mają pojęcia, że wśród nich znajduje się morderca. Kto z tej szóstki jest podejrzany?
Sprawą będzie zajmował się inspektor Hemingway.. czy uda mu się rozwiązać zagadkę?
Przecież drzwi do pokoju Nathaniela były zamknięte od środka... żaden z gości nie mógł się tam dostać.
Zatem... kim jest zabójca?
Dużą rolę odegrała tutaj książka pt. "Życie Elżbiety cesarzowej Austrii", którą czytała jedna z gości... Tylko, że ta książka dziwnym trafem zniknęła, kiedy dokonano zabójstwa...
Myślicie, że to jest ze sobą powiązane?
"Ten dom! Ten upiorny dom! (...) - Śmiałeś się ze mnie, gdy mówiłam, że czai się w nim zło..."
"Naprawdę trudno zgadnąć, kto z Was jest w tej chwili głównym aktorem. Wszyscy cholernie dobrze gracie swoje role, naprawdę wszyscy..."
Książka na duży plus!
Polecam, jeżeli szukacie świątecznego kryminału 😁
Dziękuję @zysk_wydawnictwo za egzemplarz do recenzji:)
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2020-12-01
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Christmas Party
Dodał/a opinię:
Aneta Binkowska
"Mam nadzieję, że nie przyjdzie nam się więcej spotkać, panie Carleton! Budzi pan we mnie nieprzepartą chęć, by dać panu szkołę, jakiej nie przeszedł pan...
Hańba! Lord John Carstares, przyszły hrabia Wyncham okazał się karcianym oszustem! Czy rzeczywiście? Prawdę znają tylko dwie osoby... Ten feralny wieczór...