"W tym momencie Gabriel zrozumiał, że jego przeszłość to niekończący się zwój drutu kolczastego, który będą przed nim rozwijać. Nikt mu nie opowie o radościach, śmiechu, chwilach wytchnienia. Będzie tylko o cierpieniu i śmierci."
Nie miałam pojęcia, że "Zdarzyło się dwa razy" to kontynuacja wydanej już w wydawnictwie Czarna Owca "Manuskryptu niedokończonego". Tak, nie zajrzałam na tył książki, więc skąd miałam wiedzieć. Jednak zaskoczył mnie fakt, jak dobrze czytało się książkę nawet bez znajomości poprzedniego tomu.
Na początku miałam wrażenie, że będzie to historia oparta trochę na sci-fi. Jeden z głównych bohaterów, Gabriel, budzi się rano i czas przeskoczył o 12 lat do przodu. Późniejsze wydarzenia rozwiały moją niepewność i wyszła z tego naprawdę ciekawa sprawa kryminalna. Franck Thilliez stworzył zawiłą intrygę, w której ciężko przewidzieć kolejne wydarzenia i zakończenie.
Historia Gabriela i jego dawnego przyjaciela, Paula, przedstawia obraz ludzi, którzy po zaginięciu córki tego pierwszego, odczuwają konsekwencje zaistniałego wydarzenia. Jak nadzieja popycha człowieka do niewyobrażalnych czynów, ale również niszczy od środka. Nie sposób wyobrazić sobie ból takiej osoby, gdy samemu nie przechodziło się przez taką sytuację.
Kolejnym zaskoczeniem jest nawiązanie do malarstwa i ogólnie szeroko pojętej sztuki. Przyznaję, że podczas niektórych opisów aż włos jeżył się na skórze. Uważam, że śledztwo, jak i rozwiązanie sprawy, wywrze na Was mocne wrażenie. Fanom kryminałów polecam, więc mimo trudniejszego początku, nie zrażajcie się.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2023-05-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Il était deux fois
Dodał/a opinię:
gdziejatamksiazk
Śledztwo bez zwłok, zwłoki bez twarzy, thriller bez końca. Okolice Grenoble. Szary ford wypada z drogi i stacza się do wąwozu. W jego bagażniku znajduje...
David Miller pracuje jako balsamista, przygotowując zwłoki do pochówku i nadając im wygląd, który pozwoli pogodzić się bliskim z ich odejściem...