John Grisham to jeden z moich ulubionych autorów. Błyskotliwy, bystry, kreatywny i niezawodny. Nie nudzi, nie męczy, nie opiera się na wygodnych scenariuszach. Kiedy sięgam po kolejne książki podpisane jego nazwiskiem, robię to z satysfakcją i przekonaniem. Nie inaczej było tym razem.
„Zeznanie” to jedna z najlepszych powieści autora. Prawdopodobnie tym hasłem mogłabym posługiwać się za każdym razem, ale… W tym przypadku naprawdę czuję zachwyt i podziw. Grisham oddał w moje ręce dopracowaną, dojrzałą, dającą do myślenia, a przy tym przewrotną i zaskakującą opowieść. Donte Drumm przebywa w celi śmierci od 9 lat. Dzień po dniu zapada się w sobie, czekając na to, co wydaje się już nieuniknione. Termin egzekucji został wyznaczony na najbliższy czwartek. Możliwości odwołań i apelacji zostały wyczerpane, choć jego obrońca walczył o niego zażarcie i nieustępliwie. I nagle, tuż przed, w ostatniej chwili, zjawia się ktoś, kto przyznaje się do morderstwa, o które został oskarżony młody chłopak. Czy istnieje jeszcze szansa, by go ocalić?
Czytałam tę historię z zapartym tchem, szczerze licząc na to, że młody Donte wyrwie się z pazurów śmierci. Głęboko mu kibicowałam i czułam współczucie dla jego najbliższych. Emocje towarzyszące mi podczas lektury były tak żywe, jakbym doświadczała historii faktycznie się rozgrywającej. Grisham w mistrzowski i przekonujący sposób oddał klimat opisywanych wydarzeń. W czasie czytania czułam atmosferę ciężką od napięcia, frustracji i traconej nadziei. W obawie śledziłam rozwój akcji, by przekonać się, co zaplanował autor. Myśli i uczucia skupiały się wokół Dontego. A pytania wciąż krążyły po głowie, próbując znaleźć odpowiedzi.
Grisham rozegrał ten dramat znakomicie, oferując czytelnikom rozrywkę na najwyższym poziomie. Choć akcja nie potoczyła się w oczekiwany przeze mnie sposób, to nie mogę autorowi absolutnie nic zarzucić. Jego opowieść całkowicie mnie pochłonęła. Zatraciłam się w niej w sposób zupełnie niekontrolowany. Przez kilka godzin była tylko ona i ja. Olbrzymia ciekawość, niesłabnące zainteresowanie, nieugaszone napięcie. Jeden rozdział, drugi i następny. Zaangażowanie, przyjemność i radość. „Zeznanie” jest jak najlepsze przypomnienie o wartości książek, niczym lista zalet, dla tych, którzy potrzebują impulsu i zachęty.
Ten tytuł stanowi idealne połączenie tematów i elementów charakterystycznych dla różnych gatunków literatury. Znajdziemy w nim napięcie, zwroty akcji, przelaną krew oraz zbrodnię i karę. Za sprawą powieści poznamy wspaniałych, barwnych, mądrych i odważnych bohaterów. A książkowe wydarzenia oparte zostaną na obyczajowym, wyrazistym tle, które stanowi bardzo dobrą bazę do przemyśleń i rozważań.
Jedną z najbardziej oczywistych rzeczy w twórczości Grishama jest jego idealny styl. Dopracowany, dojrzały, wyważony. Dobre pomysły nie zaprowadziłyby go daleko, gdyby nie potrafił ich przedstawić i rozpisać w odpowiedni sposób. Ale on potrafi to zrobić jak nikt inny. Czaruje słowem, uwodzi narracją. Zaprasza do wspólnej rozgrywki.
W swoim tekście starałam się pokazać, że „Zeznanie” to powieść, w której wszyscy mogą znaleźć coś dla siebie. Książka jest niezwykła, przekonująca i życiowa. Każdy, kto przejdzie obok niej z obojętnością, dużo straci.
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 2011-06-08
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Conffession
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Radosław Januszewski
Dodał/a opinię:
Ewelina Olszewska
Until that September of 1952, Luke Chandler had never kept a secret or told a single lie. But in the long, hot summer of his seventh year, two groups of...
Kyle McAvoy może się pochwalić niezwykłym talentem prawniczym. Przystojny i uprzejmy ma przed sobą świetlaną przyszłość. Skrywa jednak mroczne tajemnice...