„Zgadnij kto” Chrisa McGeorge’a to książka, która wciąga czytelnika od pierwszej strony. Autor miał dobry pomysł na fabułę, która tak mocno intryguje, chociaż nie przez cały czas udaje się utrzymać zainteresowanie... Niemniej trudno ją odłożyć, bo chcemy się dowiedzieć, kto za tym wszystkim stoi – choć przyznam, że chwilami ogarniało mnie znużenie… W pewnym momencie łatwo się domyślić, kto to zorganizował – nie psuje to jednak specjalnie lektury, bo i tak obok pytania „kto” pojawia się kolejne: JAK?
„Zgadnij kto” nawiązuje do popularnego w kryminałach motywu zagadki zamkniętego pokoju, a także do gry w escape room – z tym że tutaj w zamkniętym pokoju (i prawie zupełnie odciętym od świata) mamy nie tylko ofiarę zbrodni, ale też jej sprawcę oraz detektywa, który ma tego sprawcę wykryć. Jest też tajemniczy reżyser tego zadania, który nad wszystkimi panuje i w bezwzględny sposób chce zmusić naszego bohatera do działania, a także pięć, na pozór przypadkowych, osób, które w pokoju zostały umieszczone po to, aby sprawcę trudniej było wykryć. Sześcioro więźniów budzi się w starannie zabezpieczonym pokoju, z którego nie ma wyjścia, a jedyną szansą na uwolnienie jest rozwiązanie przez mężczyznę wyznaczonego na detektywa zagadki, która z obecnych w pokoju osób zamordowała mężczyznę, którego zwłoki leżą w łazience…
Głównym bohaterem – detektywem, który musi podjąć wyzwanie tajemniczego mężczyzny w masce – jest Morgan Sheppard, gwiazda telewizji, uzależniony od alkoholu i narkotyków. Stał się sławny już mając jedenaście lat, kiedy to rozwiązała zagadkę zabójstwa swojego nauczyciela matematyki. W chwili, gdy go poznajemy, prowadzi program „Detektyw z sąsiedztwa” i jest gotów zrobić wszystko, żeby utrzymać swoją popularność… Pięć osób, które wraz z nim trafiają do pokoju-więzienia to nastolatka Rhona, ładna blondynka Amanda, pracujący w hotelu Ryan, prawnik Alan i musicalowa aktorka Constance. Na pozór wszyscy wydają się niewinni – a jednak ten, który ich uwięził twierdzi, że jedna z nich jest mordercą. Sheppard dwoi i się troi, żeby rozwiązać zagadkę, ale zadanie nie jest łatwe, tym bardziej że mężczyzna walczy z własnymi problemami – uzależnienie sprawia, że jego umysł nie działa zbyt błyskotliwie…
Równolegle poznajemy historię z dzieciństwa Morgana oraz przebieg jego kariery.
Książkę czyta się szybko, choć chwilami byłam znużona zbyt długimi retrospekcjami, rozważaniami bohaterami, analizami jego stanu i uczuć… Ogólnie jednak podobała mi się – ze względu na napięcie, w którym autorowi udaje się utrzymywać czytelnika: napięcie, które wciąż rośnie, atmosfera się zagęszcza, w pewnym momencie zaczynamy podejrzewać każdą z osób obecnych w pokoju… To, co mi się nie podobało, to zbyt wolno tocząca się akcja, za dużo rozmów, zbyt absurdalny i naciągany pomysł, nie do końca logiczne postępowanie bohaterów i za dużo wspomnień – choć oczywiście na końcu okazuje się, że właśnie wszystko to ma znaczenie dla wyjaśnienia zagadki. Nie polubiłam też bohatera – jakoś nie wzbudził mojej sympatii, mimo że starał się wywiązać dobrze ze swojej misji… Sheppard wydał mi się po prostu śliskim karierowiczem, a najgorsze było dla mnie to, że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, kim się stał i jaką cenę płaci za swoją popularność.
Podsumowując: książka spodoba się miłośnikom gier psychologicznych i zagadek typu escape room, a także kryminałów w dawnym stylu. Jeśli jednak szukacie szybkiej akcji, pościgów, brawurowych scen i błyskotliwych dialogów – to nie ten adres.
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2018-09-05
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: Guess Who
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Michał Jóźwiak
Dodał/a opinię:
Joanna Tekieli
Każdy jest w pewnym sensie kłamcą: wobec świata, innych albo samego siebie. Ale tobie nie wystarczyło być nie do zniesienia w zaciszu domowym, musiałeś iść do telewizji i rozsiewać swoje kłamstwa po całym świecie. Jesteś uosobieniem kpiny, Sheppard
Nazywam się Matthew McConnell. Pewnie już słyszałeś, co mi się przydarzyło. Tak, to ja zabrałem na przejażdżkę łodzią najdłuższym tunelem w Anglii...
Każda zagadka morderstwa potrzebowała trupa. A każdy trup był punktem wyjścia do nowej zagadki.
Więcej