"Zimna sprawa" to już siódma część przygód profilera, Huberta Meyera. Ja poraz pierwszy miałam przyjemność zapoznania się z książką z tej serii, choć już od dawna chciałam przekonać się, czy jest ona tak dobra, jak ją zachwalają.
Na poznańskim Sołaczu, w zabytkowej willi, policja odkrywa ciała kobiety i trójki dzieci, które od lat były uznane za zaginione. Zawinięte w kokon ciała nie pozostawiają wątpliwości, wszystko wskazuje na mord rytualny. Śledczy rozpoczynają poszukiwania ojca rodziny, który prawdopodobnie należał do sekty.
Hubert Meyer wraz ze swoim zespołem rozpoczyna śledztwo, które nie będzie łatwe. Tajemnicze przesyłki, zgromadzenia religijne, rytualne zbrodnie to tylko początek makabrycznej historii. Pomimo milczenia, kolejni świadkowie giną w rytualnych kokonach. Czy Hubert Meyer będzie w stanie doprowadzić sprawę do końca nim zginą kolejne osoby?
Tak jak wspomniałam wyżej, było to moje pierwsze spotkanie z profilerem Meyerem. I choć początek troszeczkę się wlecze to z każdym kolejnym rozdziałem akcja nabiera tempa. Autorka stworzyła wielowątkową, bardzo skomplikowaną i niezwykle ciekawą historię. Książka wciąga, pomimo powolnego początku, i trzyma w napięciu do ostatnich stron. Opisane śledztwo i zagadka kryminalna są na bardzo wysokim poziomie, fabuła poprowadzona jest zgrabnie i wszystkie wątki idealnie łączą się w całość. Osobiście nie przepadam za wątkami sekty, ale tutaj Pani Kasia idealnie wszystko zgrała i jestem jak najbardziej na TAK! Dostałam to, czego oczekuję od dobrego kryminału- intrygującą zagadkę, mnóstwo tajemnic, wiele zaskakujących zwrotów akcji i nieprzewidywalne zakończenie! Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić Was do sięgnięcia po ten tytuł. Ja natomiast, będę z pewnością chciała kiedyś nadrobić pozostałe części z serii o Hubercie Meyerze!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-05-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Ilona Wolińska
Ludzie nie są źli. Po prostu robią głupoty, a w chwili kiedy je popełniają, sądzą, że podjęli dobra decyzję.
Wraz z ostatnią kroplą, która wypłynęła z żyły dziecka, narodził się ON. Balwierz z Narwi. Z ciała martwego Tymka upuszczono krew, w pobliżu torów snajper...
Czterdzieści trzy ciosy nożem. Tak pożegnała się z życiem Róża Englot. Obok otwartych ran na jej ciele sprawca pozostawił coś jeszcze - klucz. Gdy...
W więzieniu z pewnością jest wielu takich jak ja. Mieli dobre intencje, a wyszło, jak wyszło. Nikt ich lepiej nie zrozumie.
Więcej