Źródło:
(...)
Tak naprawdę do całej książki mam tylko jedno „ale”, które spędzało mi sen z powiek prawie do ostatnich stron. Zupełnie nie podeszła mi relacja między Magdą a Mateuszem. Autorka próbowała ich w sobie rozkochać i z uporem wmawiała czytelnikowi, że to, co łączy tych dwojga, to miłość. Wrzucanie do tego romantyzmu kompletnie mi nie leżało i sądzę, że wątek o wiele lepiej by się sprawdził, gdyby był po prostu oparty na przyjaźni. Bo w gruncie rzeczy Magda i Mateusz byli przyjaciółmi, którym próbowano dopisać romantyczne uczucia.
Ponadto trochę irytował mnie Feliks ze swoim zachowaniem. Pewne informacje były mu podawane wprost, a on i tak nie był w stanie w nie uwierzyć. Robił dochodzenie i uzyskiwał potwierdzenie, że jednak jego źródła były prawdziwe, ale nie, on dalej w zapartym obstawia swoje. Na szczęście udało mu się pójść po rozum do głowy jeszcze zanim książka się skończyła.
Paulina Hendel w głównej mierze oparła Żniwiarza na polskich legendach i podaniach ludowych tym samym udowadniając, że nasze kulturowe wierzenia nie są wcale ubogie. Okazuje się, że w krzakach może czaić się dosłownie wszystko. I tutaj samoistnie nasuwa mi się porównanie do Supernatural, które jest dla mnie ogromną zaletą i nie umniejsza unikatowości powieści. Magda z Feliksem spędzają swój wolny czas na przegrzebywaniu internetu w poszukiwaniu podejrzanych zbrodni i paranormalnych zjawisk. Potem uderzają w drogę i wybawiają nieświadomych mieszkańców z opresji. Przyznam jednak, że Supernatural ma dwie niepodważalne zalety, których Żniwiarz nie posiada; Sama i Deana. Ale co tu dużo mówić, Winchesterów nie da się podrobić.
(...)
Jaki morał płynie ze Żniwiarza? Nigdy nie poluj na nawich samotnie, bo szybko pożegnasz się z tym światem.
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2017-05-10
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 432
Język oryginału: polski
Dodał/a opinię:
Ewa Smaś
Jeszcze do niedawna Magda była zwykłą dziewczyną, pracującą w małej księgarni, jednak obecnie jej życie wygląda całkiem inaczej niż sobie to zaplanowała...
Kiedy nosisz nazwisko Eld Veriani, ludzie zaczynają cię widzieć tak, jak chcą. Dziedziczkę. Problem. Narzędzie. Zoya była dumna z tego, kim się stała...