Będąc w bibliotece od razu zwróciłam uwagę na okładkę tej książki, ma w sobie coś przyciągającego. Przeczytałam opis i stwierdziłam, że muszę ją mieć. Na początku byłam załamana tą pozycją. Kilkanaście pierwszych stron przeczytałam z trudem. Nie lubię książek, w których autorzy za mocno skupiają się na opisie miejsc i krajobrazu. Przez to książka wydawała mi się trochę nudna. Nie podobało mi się opisywane przez autorkę życie we Włoszech, ale nie żałuję, że ją przeczytałam ze względu na pojawiające się w niej wspomnienia dotyczące wojny. Na początku byłam wściekła na to, że dla mieszkańców wioski największą tragedią było to, że muszą na jakiś czas opuścić miejsce zamieszkania. Jednak z czasem opowiadania mieszkańców zaczęły być coraz bardziej smutne i przejmujące. Uświadomiłam sobie, że II Wojna Światowa dotknęła każdego, bez względu na narodowość, religię i rasę. Wszyscy cierpieli z powodu głodu i odczuwali ciągły strach.
Zaskoczyło mnie również to, że wielu z opisywanych Włochów prowadziło samotne życie z dala od rodzin i innych ludzi. Mali chłopcy w czasach przedwojennych byli wręcz do tego zmuszeni. Z dala od rodzin i domu musieli wypasać owce. Włochy kojarzą mi się z bardzo rodzinnym państwem. Nigdy nie pomyślałabym, że kiedyś mogło być inaczej.
Kolejną ważną kwestią poruszoną w książce było to, że mieszkańcy wioski musieli pracować dla Padrone. Od razu skojarzyło mi się to z pańszczyzną, która u nas skończyła się około 50 lat szybciej niż we Włoszech.
Książka dużo mnie nauczyła i potrafiłam wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski. Polecam ją każdej osobie, która myśli, że tylko Polacy ciężko przeżyli II Wojnę Światową.
Informacje dodatkowe o Życie zaczyna się we Włoszech:
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2012-08-01
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
978-83-10-12213-1
Liczba stron: 352
Dodał/a opinię:
Marta Lewandowska
Sprawdzam ceny dla ciebie ...