Recenzja książki: Droga do Misty

Recenzuje: Katarzyna Krzan

Misty jest naznaczona niezwykłym darem – nie potrafi kłamać. To jednak nie wszystko. W jej pobliżu także nikt inny nie może mówić nieprawdy. Gdziekolwiek Misty się znajdzie, wszyscy muszą być absolutnie szczerzy. Dziewczyna ma przez to sporo kłopotów - szczególnie wśród rówieśniczek, którym mówi prosto z mostu, jak wyglądają i co o nich myśli. Otoczenie musi to jednak zakceptować, bowiem posiadanie dziwacznych darów nie jest wśród jej bliskich tak rzadkie. Cała rodzina bohaterki posiada rozmaite zdolności. Niektórzy potrafią przenosić przedmioty siłą umysłu, inni - czytać w myślach, przewidywać przyszłość, czytać przeszłości czy ukrywać różne przedmioty. Takich osobników nazywa się w książce „sawantami”. Trochę mylące pojęcie, gdyż tym samym słowem określa się osoby niepełnosprawne intelektualnie, za to obdarzone jakimś ponadprzeciętnym talentem. Zwykle stosuje się je w kontekście chorych na autyzm, nie potrafiących poradzić sobie samodzielnie w codziennym życiu, za to świetnie grających na instrumentach czy liczących z biegłością kalkulatora. Tutaj nikt nie jest upośledzony, wszyscy za to - piękni i inteligentni.

Przeznaczeniem sawantów jest odnalezienie swoich „drugich połówek", tak zwanych „przeznaczonych”. Są to osoby spłodzone w tym samym momencie, co zawęża zakres poszukiwań do kilku milionów ludzi. Ale od czego są niezwykłe dary? Ciocia Misty potrafi kojarzyć takie pary - nawet, jeśli dzielą je setki kilometrów. Tak właśnie czyni w przypadku kuzyna Misty, znajdując mu dziewczynę w RPA. Uriel leci więc razem z Misty do Afryki Południowej, by poznać ukochaną. Misty ma mu pomóc dzięki swojemu niezwykłemu darowi, a przy okazji skorzystać z wakacyjnego wypoczynku. Oczywiście nie ma pojęcia, że i na nią czeka „ten jedyny”. Po serii perypetii związanych z zagadką kryminalną (sawanci dzięki swoim darom pomagają FBI w prowadzeniu śledztw) wszystko kończy się w dość zaskakujący sposób.

Autorka połączyła lekką powieść fantastyczną dla dziewcząt z wątkami sensacyjnymi. Na całym świecie ktoś morduje sawantów, nie pozostawiając żadnych śladów. Ludzie po prostu umierają w niewyjaśnionych okolicznościach. Okazuje się, że ma to bliski związek z przeznaczonym Misty cudownym chłopakiem. Mamy więc rodzące się uczucie między dwojgiem młodych ludzi, ale i poważne zagrożenie życia, połączone z szukaniem seryjnego zabójcy - mariaż kryminalnych zagadek i przygód rodem z High School. Dla miłośników twórczości Joss Stirling to zapewne prawdziwa uczta, jednak za sprawą wątków paranormalnych całość trudno uznać za wiarygodną. Lekturze należy się oddać bezrefleksyjnie, ciesząc się chwilami rozrywki.