Na pierwszy rzut oka życie Lilianny wydaje się pełne. Ma kochającego męża, przyjaciółkę, której ufa bezgranicznie, i pracę, która daje jej satysfakcję. A jednak... Wystarczy drobne wydarzenie, przypadkowe spotkanie z pewnym człowiekiem, by zburzyć cały porządek i odsłonić prawdę, której bohaterka długo nie chciała widzieć.

Angelika Ślusarczyk napisała historię, która bardzo przypomina życie, jest lustrem dla (niestety) wielu par. Związek, który miał być bezpieczną przystanią, staje się dla Lilianny źródłem lęku i upokorzenia. Z czasem idealny mąż zmienia się w kogoś, kto nie potrafi panować nad emocjami i kto zadaje ból. Bohaterka szuka w sobie winy, tłumaczy jego zachowania, wierzy, że to tylko chwilowe. Tymczasem świat, który budowała z miłości, zaczyna kruszyć się od środka.
Drżenie serc to opowieść o przemocy, ale też o przebaczeniu – w różnych znaczeniach tego słowa. Angelika Ślusarczyk opowiada o tym, jak trudno przyznać się do tego, że coś, co miało być miłością, stało się źródłem cierpienia. Czytelnik ma szansę wejść w emocje bohaterki, zobaczyć jej lęk, rozdarcie, ale też determinację, by odzyskać własne życie.
W tak trudnej sytuacji, w jakiej znajduje się bohaterka, jest coś, co może uratować: przyjaźń. Gdy wszystko się sypie, to właśnie obecność drugiego człowieka pomaga najbardziej. Przyjaciółka Lilianny nie naprawi przeszłości, ale pomaga przetrwać teraźniejszość. Myślę, że wiele osób doświadczających przemocy zamyka się na innych ze strachu i wstydu. Warto się przemóc i powiedzieć komuś zaufanemu, co się dzieje.
W pewnym momencie na drodze bohaterki pojawia się pewien fotograf. Dzięki niemu Lilianna zaczyna dostrzegać siebie w nowym świetle, choć droga do wolności i spokoju będzie trudna. A to dlatego, że już doświadczyła, jak cienka jest granica między miłością a strachem. Jak łatwo uwierzyć w obraz, który sami stworzyliśmy, i jak trudno przyznać się, że był tylko iluzją.
Autorka zastosowała w powieści ciekawy zabieg: dwa zakończenia. W jednym odbija się nadzieja, w drugim – cień przeszłości. Każdy czytelnik może wybrać, które z tych odbić uzna za prawdziwe. No właśnie: w życiu też to my możemy wybierać zakończenia. Zwłaszcza te dotyczące relacji i związków.
Mimo smutku, który przenika tę historię, jest w niej też nadzieja. Lilianna nie poddaje się. Krok po kroku odbudowuje siebie – nie po to, by zapomnieć, ale by nauczyć się żyć inaczej. Autorka pokazuje, że siła tkwi w cichym trwaniu, w decyzji, by wstać po każdym upadku.
Drżenie serc to wzruszająca, ale też bardzo potrzebna książka o kobietach, które uczą się ufać na nowo, o przyjaźni, która potrafi uratować życie, i o miłości, która nie zawsze oznacza szczęście. Na koniec dodam, że w powieści pojawia się muzyka. Dużo muzyki. Warto jej posłuchać, bo świetnie oddaje emocje i atmosferę tej historii.
Wiola to młoda dziewczyna, która całkiem niedawno straciła bliską osobę. Teraz prowadzi swój Kobiecy Salon, świadcząc w nim usługi kosmetyczne wraz ze...
Klara to młoda dziewczyna, która pracuje w jednej z wrocławskich restauracji, studiując jednocześnie to, z czym wiąże swoją przyszłość - kosmetologię....