Recenzja książki: Pierwszy dzień wiosny

Recenzuje: Magdalena Galiczek-Krempa

Ciężka choroba to zawsze wielki przełom w życiu chorego, ale również całej jego rodziny. Pierwszy dzień wiosny Reginy Golińskiej-Barancewicz to pełna empatii opowieść o heroicznej walce siedmioletniej dziewczynki z chorobą nowotworową, ale – równie ważnych – zmaganiach z nową, bardzo trudną sytuacją jej rodziców i trójki rodzeństwa.

recenzja Pierwszy dzień wiosny

Tytułowy pierwszy dzień wiosny zmienił wszystko. Rodzina jak co roku miała wybrać się na wspólną rowerową wyprawę z okazji powitania nowej pory roku, ale konieczność wykonania badań laboratoryjnych rozchwiała rodzinny poranek. Mama wraz z siedmioletnią Agnieszką wyruszyła na pobranie krwi. Dziewczynka była od pewnego czasu słabsza, skarżyła się na bóle nóg, na jej rękach pojawiały się znikąd siniaki. Wyniki badań przyszły błyskawicznie, zaledwie chwilę po pobraniu krwi. Okazały się na tyle niepokojące, że Agnieszka musiała trafić do szpitala. I została w nim. Na cały, długi rok.

Pierwszy dzień wiosny to książka, która szczególnie trafi w serce osób, które doświadczyły ciężkiej choroby – lub której doświadczyli ich bliscy. I nie ma w tym wypadku znaczenia, czy to nowotwór, cukrzyca, czy choroby serca. To, jak wygląda zmaganie się z traumą choroby i leczenia, wygląda podobnie. Diagnoza spada na człowieka jak grom z jasnego nieba. Pojawia się strach przed nieznanym: czym jest moja choroba? Czy uda się mnie wyleczyć? Czy będę się zmagać z konsekwencjami schorzenia przez całe życie? A co, jeśli leki nie pomogą? Czy umrę?

Wszystkie te pytania zadaje sobie Agnieszka, którą choroba nie tylko doświadczyła fizycznie – poprzez chemioterapię, bolesne badania czy przeszczep – ale też doprowadziła do tego, że dziewczynka przedwcześnie dojrzała. Jakby choroba sprawiła, że z dziecka Agnieszka stała się mentalnie dorosłą osobą.

Jednak książek o doświadczeniach związanych z przechodzeniem choroby – czy to wspomnieniowych, czy beletrystyki – jest na rynku wydawniczym sporo. Wszystkie one koncentrują się przede wszystkim na walce chorego, na jego cierpieniu i strachu przed tym, co przyniesie jutro. Regina Golińska-Barancewicz równoważy historię Agnieszki przeżyciami jej całej rodziny. Nie zapomina o rodzicach dziewczynki i jej rodzeństwie, którzy również ponoszą konsekwencje choroby nowotworowej członka rodziny.

To prawda, że ani rodzeństwo, ani rodzice nie cierpią w taki sam sposób jak Agnieszka. Nie znaczy to jednak, że nie odczuwają bólu czy strachu. Mama towarzyszy córce niemal cały czas podczas hospitalizacji – mieszka z nią na oddziale onkologicznym i cierpi z powodu lęku o zdrowie córki, przeżywa każde pogorszenie stanu zdrowia Agnieszki, jest wdzięczna za każdy lepszy wynik, jaki przychodzi z laboratorium. Mama Agnieszki jest całkowicie wymęczona stresem, ale i stęskniona za pozostałymi dziećmi, które czekają na nią w domu. Czekają i bardzo mocno jej potrzebują. Najmłodsza, Lidka, to czterolatka, która odbiera chorobę Agnieszki i brak mamy jako karę. Za co? Za wszystko, co czteroletnie dziecko mogło zrobić źle... Natalia, uczennica czwartej klasy szkoły podstawowej, czuje się osobiście zraniona i skrzywdzona nową sytuacją w domu. Dziewczynka nie radzi sobie też z nowymi realiami w szkole, gdzie po nauce wczesnoszkolnej przyszły nowe przedmioty i tym samym – nowe wyzwania i obowiązki. Natalia jest rozgoryczona i sfrustrowana. Jest zła na wszystko, co wiąże się z chorobą Agnieszki i czuje się zupełnie bezradna, zresztą podobnie, jak cała jej rodzina. Najstarszy z rodzeństwa, Marcin, to maturzysta, który bierze na swoje barki odpowiedzialność i opiekę nad młodszymi siostrami. Tata jest bowiem prawie bez przerwy w pracy, a wolne chwile spędza w szpitalu z Agnieszką. Marcin w związku z tym stara się ogarnąć obowiązki domowe i – podobnie jak chora Agnieszka – również bardzo szybko dojrzewa do roli odpowiedzialnego dorosłego. Dla niego choroba siostry jest wyzwaniem, z którym postanawia się zmierzyć.

Pierwszy dzień wiosny to powieść prawdziwa, boleśnie realna, namacalnie rzeczywista. To historia jeden do jednego przeniesiona z oddziału onkologicznego, gdzie cierpią najmłodsi. Z domu, gdzie czeka zatroskana rodzina. Z serc chorego i jego bliskich, które trzepoczą jak słabiutkie pisklęta, walczące o oddech, nadzieję i lepsze jutro. Książka Reginy Golińskiej-Barancewicz to powieść, która chwyta za serce. Wyciska łzy, przypomina czytelnikom ich własne doświadczenia, uczy empatii i pokazuje, jak wielką walkę stacza każdego dnia chory, jego bliscy, ale też cały personel medyczny.

Bardzo trafnym zabiegiem zastosowanym przez autorkę jest pojawienie się w książce Pierwszy dzień wiosny bohaterów innej książki Reginy Golińskiej-Barancewicz – Mój brat Feliks. Bardzo ciekawie było móc przeczytać o dalszych losach braci i ich przyjaźni z Natalią.

Książka Pierwszy dzień wiosny zasługuje na specjalne miejsce na regale, wśród najlepszych książek, jakie czytelnik miał okazję przeczytać. Tak opowiadać o walce z chorobą potrafi tylko Regina Golińska-Barancewicz.

Tagi: Opowieści obyczajowe i rodzinne dla dzieci i młodzieży Dzieci od ok. 13 lat

Kup książkę Pierwszy dzień wiosny

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Pierwszy dzień wiosny
Książka
Pierwszy dzień wiosny
Regina Golińska-Barancewicz
Inne książki autora
Mój brat Feliks
Regina Golińska-Barancewicz0
Okładka ksiązki - Mój brat Feliks

Piotrek ma 8 lat i rodzinę. I wiecie co? Tylko dlatego jest najszczęśliwszy na świecie. Tylko i aż, można powiedzieć. Ale nie zawsze tak było. Bo trzy...

Wilczynka - córka Mikity
Regina Golińska-Barancewicz0
Okładka ksiązki - Wilczynka - córka Mikity

Przyszła wiosna! Mieszkańcy Słonecznego Lasu budzą się do życia, jest pracowicie, spokojnie i bezpiecznie... do czasu. Mikita, wódz wilczego stada, chce...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy