Recenzja książki: Przygoda fryzjera damskiego

Recenzuje: mrowka

Zwykle twórcom literackiej satyry odmawia się wstępu na Parnas: twórczość rozrywkowa, pełniąca rolę opium dla mas, nie może się krzyżować z literaturą piękną, by nie umniejszyć szlachetności tej ostatniej. Jest jednak – jak się co jakiś czas okazuje – pewien odłam satyry (czyli: literatury niepoważnej), który trafia do wybranych wybitnych dzieł i stanowi o ich wartości, nie o obniżaniu jakości: to absurd, przez Stanisława Barańczaka klasyfikowany jako śmieszniejsza metafizyka. Absurd – satyra uwolniona od konkretu, obudowana na nonsensie (ale nie: bezsensie!), proponująca komizm bezinteresowny i nie zawsze łatwy humor. Nie dziwi zatem popularność książki Eduardo Mendozy: „Przygoda fryzjera damskiego” – skoro hiszpański pisarz sięga po ten niezbyt łatwy sposób rozbawiania czytelników.

 

„Przygoda fryzjera damskiego” już od początku zapowiada odwracanie konwencji kryminału. Główny bohater (a przy tym i narrator), wypuszczony ze szpitala dla psychicznie chorych, lump niepozbawiony inteligencji i sprytu, znajduje pracę jako fryzjer damski w zakładzie szwagra. Z reguły podrzędnego zakładu nikt nie odwiedza, przybycie więc pięknej i eleganckiej kobiety, przedstawiającej się jako Ivet Pardalot i proponującej fryzjerowi damskiemu nietypową pracę, musi oznaczać kłopoty. Tak jest w istocie: ginie ojciec Ivet Pardalot, na pogrzebie wychodzi na jaw, że dama wcale nie była jego córką, a potem rozmaici bohaterowie z fryzjerem i dwiema Ivet angażują się w długie i skomplikowane śledztwo. Właściwie jego wyniki nie są aż tak istotne, bo mnóstwo energii poświęca Mendoza na piętrzenie kolejnych absurdalnych żartów, nierzadko nawiązujących do rabelaisowskiego rechotu. O tym za moment.

 

Podczas lektury tej powieści przychodzą na myśl dwie książki o odmiennej wprawdzie tematyce, ale zbliżonym sposobie prowadzenia narracji – to historia o wojaku Szwejku Haska oraz „Paragraf 22” Hellera. Podobne jest tu stężenie absurdu i nakierowanie uwagi na cielesność, podobna jest i gra z konwencją: w Szwejku i przygodach Yossariana to zdeformowany obraz wojen, u Mendozy natomiast – zabawa z gatunkiem. Fryzjer damski wprawdzie nie przedstawia w swojej biografii elementu, który byłby przydatny w gawędziarskim relacjonowaniu faktów, ale nie dziwi też u rzekomego lumpa skłonność do blagi.

 

Cała powieść jest silnie metatekstowa, sporo tu uwag o samych książkach, o pisaniu, o literaturze i wreszcie o kryminałach jako takich – przez meandry sprawy prowadzi nas zatem doświadczony osobnik, który na szczęście nie pogubi się w gąszczu nonsensów. Genologia zostaje tu poddana poważnym próbom, a powieść przemienia się raz – jak głosi notka na okładce – w antykryminał (dzięki absurdalnym grom z konwencją), raz (jak notka już nie głosi) w autokryminał. Zabawy z gatunkiem to jedynie wstęp do komicznej całości, preludium to dość intrygujące, jako że przedstawiane przez bohatera z samego centrum wydarzeń. Fryzjer damski jednocześnie zatem podważa i potwierdza istnienie kryminału, co stwarza niebanalny efekt.

 

Momentami ma się wrażenie, że ważniejsza niż fabuła jest galeria postaci przewijających się przez życie fryzjera. Wszyscy bohaterowie składają się na fascynujący obraz – każdy ma inny charakter, inne motywacje i inne zwyczaje. To jednocześnie przegląd oryginalnych typów – wyłuskanych z zapomnianych schematów. Do najbardziej charakterystycznych, będących jednocześnie ukłonem w stronę masowego odbiorcy, należy pan prezydent – nieużywający mózgu, naiwny i głupi: zminiaturyzowana satyra na polityków, oraz sąsiadka fryzjera, prostytutka, której klienci lubują się w sadomasochistycznych zabawach. Siłą książki Mendozy jest jej humor.

 

Absurd należy do wyższych rodzajów komizmu, ale autor sięga równie często po niski, rubaszny dowcip, związany z seksem i wulgarną cielesnością. To oczywiście rodzaj współczesnego wabika (imitującego średniowieczny karnawał). Z części wulgaryzowanych fragmentów można by bez szkody dla całości zrezygnować, bo to właśnie niskie żarty wydają się momentami najbardziej wymuszone. Trudno powiedzieć, czy dominuje tu humor słowny czy sytuacyjny – nasyca nimi bowiem Mendoza „Przygodę fryzjera damskiego: aż do przesady (która przecież jest jednym z częściej stosowanych w tej powieści chwytów). Co zobaczy zwykły czytelnik? Zabawnie rozwiązany kryminałek z tendencją do wyolbrzymiania, lekkiego chaosu. Pełny niezwykłych rozwiązań. Literaturoznawcy będą natomiast mieli raj lekturowy.

 

Izabela Mikrut

Kup książkę Przygoda fryzjera damskiego

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Przygoda fryzjera damskiego
Książka
Inne książki autora
Awantura o pieniądze albo życie
Eduardo Mendoza0
Okładka ksiązki - Awantura o pieniądze albo życie

Wielka międzynarodowa afera i skromny hiszpański fryzjer. Czy uda się zapobiec zamachowi na Angelę Merkel? Upalne hiszpańskie lato daje się we...

Wyspa niesłychana
Eduardo Mendoza0
Okładka ksiązki - Wyspa niesłychana

Grzechem jest nie mieć marzeń\r\n \r\nFábregas rzuca wszystko - rodzinę, firmę, kochankę. Przeznaczenie lub przypadek prowadzi go do Wenecji. Dla niego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Jemiolec
Kajetan Szokalski
Jemiolec
Za pierwszą kulisą
Mirosława Łukaszewicz
Za pierwszą kulisą
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy