Recenzja książki: Rozdeptać pająka. Tom 1

Recenzuje: Lucjan Kubica

Książka ta reklamowana jest przez wydawców jako kryminał i powieść erotyczna w jednym. Jeżeli chodzi o erotykę to faktycznie główny bohater – Bernard – wykazuje się sporą potencją, a kobiety jakby same wpadają mu w ręce. Jednak jeżeli chodzi o kryminał to poza paroma zagmatwanymi sytuacjami, kradzieżą i jakimś pobiciem, trudno dopatrzyć się wątków kryminalnych.

 

Pierwszy tom powieści składa się z dwóch części. W pierwszej z nich poznajemy wspomnianego już Bernarda, malarza, poetę i grafika. Jego małżeństwo jest w permanentnej rozsypce, więc próbuje on na nowo poukładać sobie życie. Dość przypadkowo poznaje Krystynę. Nieufna i całkiem neutralna z początku znajomość powoli zmienia się w poważne uczucie. Jednak każdy ciągnie za sobą jakąś przeszłość. Te „trupy z szafy” wprowadzają trochę gnilną atmosferę w ich sielankowy związek. Drugiej osoby nie można poznać na paru randkach, na których każdy jest miły, rozmawia się na przyjemne tematy i próbuje pokazać z jak najlepszej strony. Dlatego tak nieprzyjemna i kosztowna okazuje się lekcja jaką dostaje Bernard. Historia nie odbiega momentami formą i treścią od harlequinowych opowieści tyle, że na końcu niewiele osób splata uściski.

 

Ciekawiej robi się w drugiej części. Bernard na zaproszenie jednego z przyjaciół, zabiera swoje obrazy i wyjeżdża do U.S.A. Tu także nie wszystko układa się według planu, a o swoje, jak to w Ameryce, trzeba walczyć czasem bardzo ostro. Autor niespiesznie wprowadza nas w klimat tego wielkiego kraju, oglądanego trochę od spodu, z pozycji robotnika i zagubionego obcokrajowca, ale z dystansem intelektualisty. Tu także, w końcu to powieść erotyczna, Bernard nawiązuje parę nowych znajomości. Choć ta najciekawsza okaże się w ogóle nieerotyczna z kobietą, jak sama twierdzi prawie stutrzydziestoletnią. Ta szamanka-czarownica otacza Bernarda opieką i przekazuje mu swoje mądrości życiowe. Budzi jednocześnie strach, podziw, szacunek i obrzydzenie. Cała opowieść urywa się w Ameryce i dalszego ciągu trzeba oczekiwać w zapowiadanym na sierpień drugim tomie.

 

Książka ta nie jest zbyt porywająca intelektualnie. Pierwszą część czyta się momentami, o czym już wspominałem, jak jeden z serii Harlequinów. W drugiej natomiast opowiadana historia jest co prawda ciekawsza, ale niestety przewidywalna. Jeżeli pojawia się w toku akcji jakaś kobieta w wieku rozrodczym to z pewnością „nadzieje się”, w dosłownym tego słowa znaczeniu, na Bernarda. O innych oczywistościach nie będę pisał, by nie psuć lektury. Drażni także, szczególnie bardziej wymagającego czytelnika ciągle tłumaczenie „niezrozumiałych” słów na dole strony. Trochę to przypomina wydania lektur w którym uczniów traktuje się jak tępaków, gdzie na marginesach kartek wstawia się komentarz do akcji książki i tropy pomagające w myśleniu. To do czego mogę się jeszcze przyczepić to zdania-gnioty, które wyłapałem w pierwszej części książki. Zapewne wynikły one trochę z charakteru opowiadanej historii, której autor chciał nadać odpowiedniej atmosfery i klimatu. No, ale bohaterka niknąca w półmrocznej perspektywie korytarza i ostatnie promienie słońca czerwonymi jęzorami liżące czarne pnie były dla mnie ciężkie do przejścia. Szczególnie, że te wpół podniosłe, wpół patetyczne zdania pojawiały się nagle i zaskakiwały nie pasując stylem do reszty tekstu. Byłbym jednak niesprawiedliwy gdybym tylko wyłapywał wady i nic nie napisał o mocnych stronach książki.

 

Bardzo dobrze skonstruowany jest główny bohater powieści – Bernard. Wykształcony intelektualista, który jednak nie posiada typowych, śmieszących nas u intelektualistów cech. Do wykształcenia doszedł nie poprzez siedzenie nad książkami, tylko dzięki wrodzonym zdolnościom. Za sobą ma bujną i buntowniczą przeszłość, nawet jakiś czas siedział w poprawczaku. Jest inteligentny, ale jak potrzeba potrafi przypieprzyć. Facet, którego nie sposób nie polubić i na którego nie sposób, że tak delikatnie to ujmę, się nie podenerwować. Imponuje mężczyznom, którzy chcieliby mieć niektóre przynajmniej jego cechy, i podoba się kobietom, dzięki swojej osobowości. Przy tym wszystkim nie jest on postacią sztuczną. To bohater z krwi i kości.

 

Książka napisana z lekkością, zaciekawia i śmieszy. Zirytowałem się pod koniec pierwszego tomu, bo bardzo chciałem wiedzieć co dalej z Bernardem. Po prostu polubiłem go i, nie powiem, z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Jak to powiedział do Bernarda jeden z bohaterów: Jestem całkiem zwyczajnie, po ludzku, ciekaw, jak się dalej panu ułoży. I myślę, że po lekturze pierwszego tomu nie on jeden. Lucjan Kubica.

Kup książkę Rozdeptać pająka. Tom 1

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Rozdeptać pająka. Tom 1
Książka
Inne książki autora
Biurko z kaukaskiego orzecha
Paweł Siedlar0
Okładka ksiązki - Biurko z kaukaskiego orzecha

"Na zbiór "Biurko z kaukaskiego orzecha" składają się opowiadania o tematyce współczesnej, wybrane z napisanych w ciągu ostatnich siedmiu lub ośmiu lat...

x3
Paweł Siedlar0
Okładka ksiązki - x3

Kiedy płynie niewinnie przelana krew, budzą się upiory. Wojny, masowe egzekucji? Były dla nich niczym uczty. W ekstazie darły szarpane kulami ludzkie mięso...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Fałszywa królowa
Mateusz Fogt
Fałszywa królowa
Między nami jest Śmierć
Patryk Żelazny
Między nami jest Śmierć
Olga
Ewa Hansen ;
Olga
Serce nie siwieje
Hanna Bilińska-Stecyszyn ;
Serce nie siwieje
Zranione serca
Urszula Gajdowska
Zranione serca
Znajdziesz mnie wśród chmur
Ilona Ciepał-Jaranowska
Znajdziesz mnie wśród chmur
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Andrzej Marek Grabowski ;
Trzy krowy w niebieskich kajakach
Pies na medal
Barbara Gawryluk
Pies na medal
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy