w stronę mroku czarny cień
biegnie i z ciemnością gęstnieje
zło nie milczy, szeleści i krzyczy
z ludzkiej słabości się śmieje
napawa się bólem swojej zdobyczy
odbiera ostatnie życia nadzieje
otula gorzkim smakiem goryczy
coraz głębiej w duszy czernieje
zabrakło odkupienia
zabrakło pocieszenia
zbyt pełne jej oczy są bólu
głosem przemocy są wypełnione
zbyt zimny ten dotyk i słowa
ciało drży dygotem niesione
umysł przed krzywdą się chowa
dni są kruchością i ciszą mierzone
dusza na ból ten nie jest gotowa
myśli są łzami i lękiem splecione
młodość ucierpiała
gorzkie łzy wylała
tu winy zamknięte są szczelnie
na próżno tu szukać schronienia
i dotyk drży od strachu silniejszy
pustką upadła zasłona milczenia
tu drzemie ciszą smutek największy
a człowiek upada w losu złudzenia
i żaden głos nie będzie cieplejszy
zabrakło dobra, zabrakło sumienia
w ciszy schowane
myśli nienazwane
ona raną jest, co się nie goi
ona jest snem o ciemności
bólu jej duszy już nic nie ukoi
ona jest szeptem marności
Weź z tej ciszy, co możesz. Choć tak w niej mało. Tylko ciemność. Dotyk zły. Jesteś kruchością w świecie przemocy. On nie daje drugich szans. On w ciebie wsiąka. Zostawia najgorsze. Jesteś zawieszona między winą a wyborem. To będzie bolało, bo to cisza. Wszyscy wiedzą. A nie mówią nic. Wszyscy widzą. A wzrok odwrócony mają. Ugrzęźli w bagnie. Taplają się teraz w złym. W moralnym upadku. Tu cię nikt nie ochroni. A przecież miałaś wybór. Schronienie to iluzja. Niemożność ocalenia. Schronienie to trzask pękającej chwili, gdy już nie ma nadziei.
„Schronienie” wymaga uważności. Tu nie ma drogi na skróty. Jest surowo i bezpośrednio. Dużo tutaj symboliki, niedopowiedzeń i dosadności. Głębia ukryta jest gdzieś pomiędzy słowami, nie podana na tacy. Tu nie ma pocieszenia. Tu słowa są analizą społeczeństwa amerykańskiego Południa. Jego cichego przyzwolenia na przemoc. Bez psychologicznej genezy zła. Bo zło tutaj nie potrzebuje powodu, by zaistnieć. Nie potrzebuje wzniosłych słów, by można było je dostrzec. Trudna, lecz satysfakcjonująca to lektura. Polecam.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2025-11-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 384
Dodał/a opinię:
Olga Majerska
Zbiór siedmiu opowiadań: - Było - Domowe ognisko - Czarny Pantalone - Dawni ludzie - Niedźwiedź - Jesień nad rzeką - Zstąp, Mojżeszu ...
Autor, dzieląc opowieść o upadku rodziny Compsonów pomiędzy trzy dramatis personae i obserwatora zewnętrznego, narzucił czytelnikowi rolę śledczego. Poszukując...