Recenzja książki: W mojej rodzinie każdy kogoś zabił

Recenzuje: truskawka2

Ernest Cunningham, autor poradników dla początkujących twórców powieści kryminalnych, dorastał w specyficznej rodzinie. Każdy z jej członków ma, w różnych okolicznościach, co najmniej jedno życie na sumieniu. Do zabójców, przypadkowych lub świadomych, należą jego: biologiczni rodzice, brat, ojczym, przybrana siostra, ciocia, wujek, szwagierka, a nawet żona. Makabryczne, prawda? Nie jest to może rodzina Addamsów, ale też upiorna familia. Relacje między jej członkami pozostawiają wiele do życzenia. Niestety, wszyscy muszą się stawić na uroczystym zjeździe rodzinnym w górach, w jednym z narciarskich kurortów. Czy zebrani się wzajemnie... nie pozabijają? To nie jedyna zagadka. Niedaleko od ośrodka, w którym zatrzymała się upiorna rodzinka, jakiś turysta znalazł zwłoki mężczyzny i zaalarmował policję. Czy była to przypadkowa ofiara, czy ktoś z rodziny maczał w tym palce?

Po przeczytaniu powieści Benjamina Stevensona W mojej rodzinie każdy kogoś zabił mam mieszane uczucia. Pomysł wyjściowy był świetny. Mógł być zapowiedzią zabójczo zabawnej opowieści. Jednak potencjał nie został w pełni wykorzystany. Styl jest dość drętwy, niektóre wstawki i dłużyzny mocno irytują. Owszem, nie jest to zła książka, ale raczej przeciętna. Nie ma wprawdzie niewypału, ale do fajerwerków też daleko.

dr Kalina Beluch

Tagi: Literatura kryminalna i detektywistyczna

Kup książkę W mojej rodzinie każdy kogoś zabił

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce W mojej rodzinie każdy kogoś zabił
Książka
Cytaty z książki

Ludzie oskarżają małżeństwo o to, że pozbawia związki iskry. Całkiem jakby miało nadprzyrodzoną energię, którą da się źle zarządzać, niewłaściwie ulokować.


Więcej

Nie zdawałem sobie sprawy, że droga będzie nieodśnieżona. Dzień był pogodny, a słabe słońce zdołało rozpuścić śnieg na tyle, by opony mojej hondy civic kręciły się, jak chciały, więc musiałem zjechać z góry i wypożyczyć łańcuchy za astronomiczną kwotę, a później klęczeć w śniegowej chlapie na poboczu, próbując je założyć, podczas gdy glutowe stalaktyty swobodnie zwisały mi z nosa.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
Recenzje miesiąca Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy