„Wiła” to drugi tom świetnie rozpoczętego cyklu, który potwierdza, że Czarny Staw jest jednym z najbardziej intrygujących fikcyjnych miejsc we współczesnej polskiej literaturze młodzieżowej. Autor ponownie udowadnia, że potrafi budować świat przepełniony grozą i magią, który jednocześnie jest blisko zwyczajnych ludzkich lęków i problemów. Drugi tom rozwija wszystkie elementy, które zadziałały w pierwszym tomie, a przy tym nadaje serii wyraźniejszy kierunek.
Początek książki jasno sygnalizuje, że nie będzie czasu na spokojne wejście w fabułę. Już tylko prolog jest nieco przerażający i nie do końca (moim zdaniem) odpowiedni dla młodszych czytelników, a później jest jeszcze ciekawiej. Kamil i jego trójka przyjaciół wplątują się w kolejne niewyjaśnione zjawisko niemal od pierwszych stron. Pojawienie się Wiły wprowadza do opowieści motyw znany z ludowych podań, ale autor nadaje tej postaci nowoczesną interpretację. Jej piękno jest groźne, jej obecność destrukcyjna, a sposób, w jaki manipuluje otoczeniem, tworzy napięcie oparte na sugestii i złudzeniu. Nie jest to potwór w oczywisty sposób przerażający, jego siła tkwi w subtelności.
Czarny Staw to miasteczko, którego lepiej nie namierzać na mapie, bo to miejsce przyciąga kłopoty. To przestrzeń ukształtowana przez dawne opowieści, gdzie przenikają się świat realny i świat legend. Autor konsekwentnie rozwija folklorystyczną warstwę, wplatając w fabułę m.in. nawiązania do postaci czarownika Laurentego Dury czy dawnych wierzeń słowiańskich. Bardzo wyraźnie rozwijają się również bohaterowie. Kamil, Akira, Długi i Niedźwiedź nie są już tą samą paczką przyjaciół, którą poznaliśmy wcześniej. Chociaż wciąż są to ci sami młodzi ludzie i nawet w tym samym wieku, bo nie minęło wiele czasu od ich ostatniej przygody, ich reakcje i decyzje są bardziej świadome. Widać, jak zmieniają się ich relacje, szczególnie między Kamilem i Akirą. Właśnie ta przyjaźń stanowi przeciwwagę dla zagrożenia, z jakim muszą się mierzyć i sprawia, że nawet najbardziej mroczne momenty nie są pozbawione ciepła.
Nie sposób pominąć w tej części roli Pana Pulmana, kota, który wprowadza do tej opowieści aurę tajemnicy. Bo to nie jest zwyczajny kot, chociaż jest naprawdę uroczy. Jego obecność jest odczuwalna w każdym momencie tej historii. Jest przewodnikiem, strażnikiem i istotą, która doskonale wyczuwa to, czego nie widzą inni. Wiedza o jego rzeczywistym pochodzeniu dodaje tej postaci jeszcze większej symbolicznej wartości, ale nawet bez tego, co na wstępie i na końcu dodaje o kocie autor, Pulman jest jednym z najbardziej charakterystycznych elementów powieści. Kocham i strasznie mi z jego powodu przykro (zarówno tego książkowego, jak i prawdziwego) ❤
Narracja jest płynna, dialogi brzmią naturalnie, a tempo akcji jest dobrze wyważone. Wydarzenia następują szybko, ale nie chaotycznie. Autor świetnie buduje napięcie drobnymi detalami, cieniem, dźwiękiem, niedopowiedzianą reakcją bohaterów. Kilka scen może rzeczywiście wywołać dreszcz, nie poprzez epatowanie grozą, po prostu są bardzo sugestywne. To rodzaj niepokoju, który działa na wyobraźnię i zostaje w pamięci. To wyjątkowo udane połączenie młodzieżówki, grozy, przygody i współczesnej reinterpretacji folkloru. Ta mieszanka tworzy spójną całość, w której każdy element ma swoje miejsce. W rezultacie otrzymujemy historię łatwą do przyswojenia, a jednocześnie wielowarstwową i pełną emocji.
„Wiła” to świetna kontynuacja. Dojrzalsza, bardziej intensywna i mocniej zakorzeniona w mitologii niż pierwszy tom. Nie traci przy tym lekkości narracji ani charakterystycznej atmosfery, dzięki której Czarny Staw tak łatwo wchodzi pod skórę. Lektura zostawia poczucie satysfakcji, ale też otwiera wiele drzwi na przyszłość. Ta historia wciąga, budzi niepokój i angażuje emocjonalnie. Świat legend zyskuje tu drugie życie, a bohaterowie kolejny krok w dorastaniu. I chociaż Czarny Staw to miejsce, do którego nikt rozsądny nie chciałby trafić, z ciekawością wrócę tam w kolejnym tomie jako czytelnik. A Wam tę serię serdecznie polecam. Jeśli nie dla tematyki, to dla najlepszego kociego bohatera, jakiego kiedykolwiek spotkacie 💚
Miasteczko, którego mieszkańcy zamieniają się w krwiożercze bestie. Koniec świata, który przychodzi nagle i niemal jak w piosence Roberty...
Jego powieści sprzedały się w 350 milionach egzemplarzy. Wydał 65 książek. Opublikował ponad 200 opowiadań. Przetłumaczono go na niemal wszystkie języki...