NAJWYŻSZA STAWKA
Bardzo lubię sięgać po powieści napisane przez Jolantę Marię Kaletę. Autorka doskonale łączy sensacyjną akcję z historycznymi zagadkami. Tworzy fabuły iskrzące od napięcia. Udowadnia nam, że czasem szukamy czegoś bardzo daleko, a na naszym własnym podwórku roi się od fascynujących historii, które aż proszą się o ich opowiedzenie.
„Madonna pod jodłami” to obraz namalowany przez Łukasza Cranacha starszego. Renesansowy malarz stworzył go w 1510 roku dla wrocławskiej katedry. Długo po wojnie, w trakcie prac konserwatorskich, okazało się, że obraz jest falsyfikatem. Jak doszło do tego, że podmieniono oryginał na kopię? I gdzie znajduje się prawdziwa „Madonna”? Jesień 1970 roku. Marek Wolski, historyk sztuki, otrzymuje nietypowe zlecenie od władz kościelnych. Występując pod cudzym nazwiskiem i udając księdza ma wyruszyć do NRD, aby spróbować rozwiązać zagadkę zaginięcia oryginalnego dzieła Cranacha. W obcym kraju, śledzony przez agentów Stasi i różne szemrane jednostki, Marek zdany będzie wyłącznie na swój spryt. Tropy prowadzą do Wiednia. Okazuje się jednak, że nawet to piękne miasto może być bardzo niebezpieczne... Tutaj Marek pozna ponętną Tamarę, która znajduje się w wielkich opałach. Wspólnie podążą śladami ludzi, którzy mogą posiadać wiedzę o zaginionym obrazie. Czy to, co uda im się odkryć, warte będzie ceny, którą przyjdzie im zapłacić ? Jak wielką wartość posiada tajemnica ?
Sekrety, intrygi, wojna wywiadów i ponure realia świata skrytego za Żelazną Kurtyną - oto „Wrocławska Madonna” Jolanty Marii Kalety. Powieść, która łączy cechy sensacji, dramatu i powieści przygodowej, a wszystko to oparte zostało na kanwie prawdziwej historii podmienionego obrazu. Oto staje przed nami bohater, który nie jest śledczym, detektywem ani agentem, a rzucony zostaje w wir wielkiej przygody. Dramaturgia, akcja na pełnych obrotach, a w tle wielka zagadka historii. Powieść, która jest intrygująca, świetnie napisana i przez cały czas trzyma nas w napięciu. Jolanta Maria Kaleta rewelacyjnie łączy motywy historyczne z sensacyjnym napięciem. Wspaniale miesza fakty z fabularyzowaną opowieścią. Niezwykłe losy zaginionego obrazu przywodzą na myśl amerykańskie filmy, a tymczasem jest to nasza własna historia, w której do dziś nie brakuje zagadkowych wydarzeń. Autorka potrafi zarażać swoją historyczną pasją. Tworzy fabuły skomplikowane, najeżone sekretami i zapierające dech w piersi. Bohaterami jej książek są zwykli ludzie, którzy z dnia na dzień zostają postawieni w obliczu wielkiego dramatu. Ta normalność bohaterów daje czytelnikowi możliwość związania się z nimi. Dzięki temu ich perypetie stają się dla nas czymś bliskim. Podoba mi się to, jakim bohaterem jest Wolski. Wyśmienicie skonstruowana intryga sprawia, że czyta się tę książkę z ogromnym zaciekawieniem. Autorka świetnie dozuje napięcie. Przeplata momenty grozy z wątkiem miłosnym, a dzięki temu dostajemy w swoje ręce powieść, która staje się bardzo dobrą rozrywką, a jednocześnie rozbudza nasze zainteresowanie historią. Czyż nie jest fascynującym to, jakie zagmatwane losy były udziałem jednego z najcenniejszych dzieł polskiej kultury ?
Oddana do renowacji „Madonna pod jodłami”, która okazuje się falsyfikatem - to doskonały pomysł na fabułę powieści. Sęk w tym, że jest to prawdziwa historia. W trakcie prac konserwatorskich w 1961 roku podważono autentyczność obrazu. Wiele lat po wojnie, w trakcie której skradziono mnóstwo cennych dzieł z naszego kraju. Znacząca część z nich do dziś nie została odnaleziona. Uległy zniszczeniu? Zdobią ściany prywatnych kolekcjonerów gdzieś na zachodzie Europy? Jaki los spotkał dzieło Cranacha? Jolanta Maria Kaleta ubrała tę historię w fabularny strój. Co ciekawe, w czasie gdy pierwsze wydanie „Wrocławskiej Madonny” zostało złożone w wydawnictwie, rozwiązała się tajemnica obrazu i został on zwrócony Polsce. Czy jego prawdziwe losy pokrywają się z tymi, które Kaleta przedstawiła na kartach swojej książki ? Czy fikcja literacka znacząco odbiegła od prawdy?
Barwna i zręcznie opowiedziana historia, która zabiera nas do mrocznego okresu Zimnej Wojny. Gdy w grę wchodzą wielkie pieniądze ludzie obnażają swoje najniższe instynkty. „Wrocławska Madonna” jest powieścią , która trzyma nas w napięciu do ostatniej strony. Świetnie zawiązana intryga, bohaterowie, którzy wzbudzają sympatię i rzetelnie ukazany świat przełomu dekad 70/80. Jolanta Maria Kaleta wiernie odwzorowuje realia minionych epok. Potrafi pisać tak, że czujemy klimat i grozę czasów socjalizmu. Umiejętnie skonstruowana fabuła pobudza nasze emocje. Zbrodnia, miłość i wielki skarb to tematy, które niezmiennie nas poruszają. Lubimy te klimaty. Lubimy, gdy losy zwyczajnych osób przeplatają się z wielką intrygą. Gdy uświadamiamy sobie, że to o czym czytamy oparte jest na prawdziwych wypadkach, ma to niebagatelny wpływ na nasz odbiór powieści. Autorka, która z wykształcenia jest historyczką, posiada dar opowiadania ze swadą i lekkością. Jest niesamowitą narratorką. Jej powieści to odrębne światy, w których bezgranicznie możemy utonąć. Czasami, szukając porywającej książki, sądzimy, że jedynie zachodni autorzy są w stanie stworzyć fascynujące opowieści z wątkiem historycznym, a tymczasem na naszym podwórku mamy pisarkę, która od wielu już lat, pisze fenomenalne książki i niestrudzenie przekonuje nas, że w polskiej historii jest wiele bardzo ciekawych zdarzeń, które posłużyć mogą za kanwę sensacyjnej powieści. Gorąco polecam „Wrocławską Madonnę” - powieść, która jest fabularną opowieścią o prawdziwym dziele sztuki i niewiarygodnej drodze, którą musiało ono przebyć, by znaleźć się ponownie w domu. Opowieść o konsekwencji, odwadze, ale i cenie, którą przychodzi zapłacić za zadarcie z przeciwnikiem, który nie zna litości. Z systemem, która ma na koncie tysiące ofiar. Porywająca powieść dla sympatyków historycznych zagadek. Diabeł piekielnie mocno poleca.
„Złoto Wrocławia” powieść która u jednych wywoła emocje wspomnień, łzy i nostalgię, a u innych zaciekawienie i nutkę zaskoczenia. Historia...
Przenieś się do czasów, gdy własne grzechy zmywano cudzą krwią, a tron był bogiem. Po śmierci Bolesława Krzywoustego na tronie senioralnym zasiada pierworodny...