Zaszłość to bardzo mroczny kryminał z twistem. Śledztwo komisarza Okońskiego staje się pretekstem do pytań o znaczenie przeszłości w życiu współczesnym. A ta przeszłość wciąż mocno nas dotyka.

W Stargardzie zostają znalezione zwłoki Janusza Manachiewicza, kolekcjonera dawnych zdjęć. Sprawą zajmuje się komisarz Okoński, który ma ustalić, co doprowadziło do śmierci mężczyzny. Trop prowadzi do Aliny Fritzhoff, niemieckiej adwokatki, znanej z walki o prawa ofiar nazistowskich zbrodni. To prawdopodobnie ona jako ostatnia rozmawiała z Manachiewiczem. Spotkali się, by omówić jedno konkretne zdjęcie. Na odwrocie ktoś napisał: Suchań 1946. Co przedstawia ta fotografia? Czy Okoński zdoła odkryć, dlaczego zginął kolekcjoner i czy ktoś jeszcze zna prawdę o tym, co wydarzyło się w tamtej okolicy po wojnie? Już teraz podpowiem, że naprawdę warto się przekonać!
Tematyka II wojny światowej jest w tej powieści warstwą żywej pamięci. Odnaleziona fotografia sprzed lat staje się katalizatorem wydarzeń, działa jak lustro, w którym odbija się ten sam strach, przemoc, niezamknięte zbrodnie. Historia Suchego odbudowuje się fragment po fragmencie, ale nie jest nostalgiczna. To pamięć, która nie chce zniknąć. A my zaczynamy zadawać sobie pytania: co to znaczy pamiętać? Jakie są koszty prawdy? Czy wybaczenie jest możliwe, gdy ci, którzy zniknęli, nie mogą opowiedzieć własnej wersji wydarzeń?
Narracja Zaszłości toczy się dwutorowo. Z jednej strony mamy dochodzenie – zeznania, podejrzanych, ślady. Z drugiej – warstwę emocji bohaterów. A nikt w tej powieści nie jest bez winy, bez dobrych i ciemnych stron. Nawet morderca ma swoje motywy. Postaci czują konsekwencje swoich decyzji. Ich działania opierają się nie na pojedynczym impulsie, lecz na ciągu zdarzeń i refleksji.
Atmosfera książki jest gęsta i duszna. Mrok przeszłości odbija się na narracji. To wielka gratka dla tych, którzy właśnie takiej atmosfery szukają w kryminałach.
Ostatecznie książka stawia czytelnikowi pytania bez gotowych odpowiedzi. Czy to zdjęcie może naprawdę pomóc otworzyć przeszłość? Czy śledztwo może zakończyć traumę? Czy sprawiedliwość da się wymierzyć potem, po latach? Te pytania pozostają. I to jest siła tej powieści. Nie moment końcowy śledztwa, lecz to, co zostaje po nim.
Zaszłość Rafała Gliny jest powieścią wymagającą, ale też nie oferuje rozrywki bez zobowiązań. Zamiast tego autor proponuje refleksję nad tym, jak ważne są dla nas lekcje historii. Zwłaszcza, że świadkowie II wojny światowej powoli odchodzą, a ich świadectwo jest bezcenne. To literatura dla czytelnika, który chce się zmierzyć nie tylko z morderstwem, ale też z konsekwencjami pamięci, winy i czasu.
Niedaleko Stargardu, w zagajniku przy drodze krajowej nr 10 zostaje znalezione zmasakrowane ciało mężczyzny. Jedynym znakiem szczególnym są jego tatuaże...
W Suchaniu, niewielkim miasteczku w województwie zachodniopomorskim, zostaje uduszona kobieta. Dochodzenie przejmuje podkomisarz Okoński. Szybko okazuje...