Współczesne rodzime poletko grozy można określić jako raczkujące. Właściwie mamy Grzędowicza, Orbitowskiego, Oszubskiego, Kaina i Kyrcza Jr., Kossakowską i Pilipiuka, a nawet antologie z Fabryki Słów czytaj dalej
Proza Joanny Chmielewskiej towarzyszy mi już od bardzo wielu lat. Gdy byłem małym dzieckiem, ktoś (z pewnością nie rodzice, ponieważ oni akurat twórczości autorki tej nie znoszą) podsunął mi „Pafnucego” czytaj dalej