
Ocena 5 jest tu mocno na wyrost. Nie wiem czy dziś jakikolwiek wydawca choćby przez chwilę pochylił się nad tą opowieścią. Ale, że zostało to napisane 150 lat temu - jestem zachwycony.
Oczywiście historia nie jest dla mnie nowa. Pierwszy raz opowieść o szalonym doktorze przeczytałem mając 6-8 lat (gdzieś tak). Wówczas książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie i pewnie była jedną z tych, po których sam zamarzyłem, by zostać pisarzem. Nie do końca się to udało, choć parę dobrych opowiadań napisałem (dobrych, bo takie były recenzje).
Wracając do książki - czyta się to całkiem nieźle także dziś. Trochę za mało w tym dramaturgii i mocniejszych momentów, ale powtórzę - jak na sf sprzed 150 lat - bardzo dobre i przede wszystkim oryginalne, o co dziś bardzo trudno.
Powieść przygodowa angielskiego pisarza Roberta Louisa Stevensona z 1883 roku, Wyspa skarbów, należy do kanonu literatury dziecięcej i młodzieżowej. Głównym...
Klasyka wiktoriańskiej prozy w nurcie gotyckiego horroru w nowym przekładzie Pauliny Braiter z ilustracjami Aleksandry Czudżak. Mroczna opowieść o dwoistości...