
Opowieść o trzech postaciach: Aldonie, Kaji i Pawle. Różni ich przede wszystkim wiek, ale też sposób spędzania wolnego czasu. Wspólną cechą jest samotność. Każde z nich mieszka sam, nich ich nie odwiedza i oni nikogo nie odwiedzają. Paweł jest samotnikiem, niespełnionym pisarzem, Aldona jest wdową na emeryturze, Kaja młodą dziewczyną, pracującą na etat i dodadkowo biorącąróżne dorywcze prace. O ile potrafię zrozumieć, że porywczy charakter Aldony odstarsza i nie utrzymuje z nikim kontaktów, to dziwi mnie, że Kaja nie ma choćby jednej koleżankiktórą mogłaby zaprosić na parapetówkę. Te trzy osoby łączy też wspólna klatka schodowa. Mimo wielu różnic w końcu nawiązują bliższe kontakty. Pod koniec autorka przyśpieszyła akcję, jakby nie miała pomysłu na rozwinięcie ich relacji. Pozytywnaksiązka z optymistycznym zakończeniem. "Nigdy nie wiemy, co nas czeka jutro i co spotkamy za najbliższym rogiem. Najważniejsze, aby nie tracić nadziei i z ufnością witać każdy nowy dzień. Zawsze należy spodziewać się najlepszego."
Czasem warto pozwolić sobie na to, aby złapać dystans i dostrzec to, co najważniejsze. Trzeci tom toruńskiej sagi ,,Między stronami życia". Beata Jaworska...
Świąteczna opowieść, która przywraca wiarę w dobro Tomek to wrażliwy chłopiec, bardzo dojrzały jak na swój wiek. Mieszka z mamą, która...