,,Siostry pod wschodzącym słońcem" to powieść, która potrafi zostać na dłużej z nami. To historia o odwadze, o podejmowaniu trudnych decyzji. Jest to powieść, której akcja osadzona jest w czasie II Wojny Światowej, ale tym razem przenosimy się do Singapuru. Poznajemy Norah, która umieszcza swoją córkę na statku płynącym do Australii. Sama z kolei próbuje się uratować wsiadając na statek towarowy. Niestety, ale zostaje on zbombardowany, a ci którzy przeżyli zostali pojmani i trafiają do obozów jenieckich. I jak się łatwo domyśleć ludzie, którzy trafili w takie miejsca nie mieli łatwo.
Tak jak pisałam na wstępnie, książka zostaje w pamięci jeszcze długo po jej przeczytaniu. A wszystko to za sprawą wstrząsających opisów traktowania więźniów. A najgorsze jest to, ze nie jest to fikcja. To wydarzyło się naprawdę. I przez świadomość tego, książka dostarcza większych, silniejszych emocji. Nie jest to również łatwa lektura. Porusza ona temat okrucieństwa w czasie wojny. I nigdy bym nie sądziła, że człowiek człowiekowi może zgotować taki los.
Oprócz bestialstwa więźniowie walczyli również z głodem i chorobami. Ale pomimo, ze zostali obdarci z godności starali się sobie wzajemnie pomagać. Dzięki temu zachowali resztki człowieczeństwa.
Jeśli nie boicie się ogromu emocji to bardzo polecam ,,Siostry pod wschodzącym słońcem".
Prawdziwa historia Lalego Sokołowa, który tatuował numery seryjne na ramionach osadzonych w Auschwitz. Milczał przez ponad pół wieku, tuż przed śmiercią...
Obietnica bycia razem. Nierozerwalna więź. Zaciekła wola przetrwania. Autorka międzynarodowych bestsellerów Heather Morris opisuje zapierające dech w...