Trzeba brać karty, jakie daje los, i próbować nimi grać, by wygrać. Możesz mieć szczęście i dostać do ręki dobre karty, możesz też dobrać, żeby mieć lepsze. Możesz blefować lub oszukiwać. Ważne, żeby grać, a jeszcze ważniejsze, żeby wygrać. Ma to oczywiście swoją cenę, jak wszystko na świecie.
Życie to dziwka - myśli Dominika. Wiele razy jej teoria się potwierdzała. Zbyt często, by mogła się mylić.
Tłum pięknych, młodych i bogatych, chciałoby się rzec: śmietanka i przyszłość narodu. Tylko wprawne oko dostrzec może pęknięcia i rysy na tej, zdawałoby się, nieskazitelnej fasadzie. Zawsze znajdzie się jakaś skaza, doskonałość nie istnieje.
Tamten film zakończy się definitywnie i być może rozpoczniesz nowy, ale czy lepszy?
Żyłeś, a właściwie istniałeś, bo ciężko to, co wyprawiałeś, nazwać życiem, te wszystkie kłamstwa i kłamstewka, w których się nurzałeś, które coraz bardziej cię pochłaniały, zamazując prawdziwość dookoła. Nie tylko zmieniałeś tym swój świat, ale wszystkie światy do twojego przyległe.
Nigdy nie wolno zła naprawiać złem. To nie załatwi problemu.
Niestety, często jest tak, że jesteśmy przekonani, iż mamy obowiązek tkwić w Kościele jak w oblężonej twierdzy.
Gdybyśmy byli oceniani jako duchowni pod względem rynkowym, to większość z nas zwyczajnie straciłaby robotę.
Mój ojciec mawia: "Nie będę z tobą chodził po sopockim deptaku, bo ty jesteś jak miś w Zakopanem. Wszyscy chcą sobie z tobą robić zdjęcie". A moja mama powtarza z kolei: "Będę z tobą wychodziła, jak mi kupisz nowy płaszczyk i buty". Interesiara.
Chodzi o to, żeby - mówiąc po ludzku - woda sodowa nie uderzyła do głowy. Żebyśmy - ja czy inny celebryci, duchowni czy świeccy - nie uważali się za mistrzów świata, nie uczestniczyli w zjawisku, które nazywam rozszerzaniem autorytetu.
Tak naprawdę stałem się popularny przez tego glejaka i... okej, godzę się na to. Jestem ekshibicjonistą, bo cały czas o tym glejaku opowiadam, co tak naprawdę nie jest specjalnie fajne.
Nie można mówić, że Pan Bóg zsyła choroby. Choroba jest zawsze złem, choroba jest zawsze porażką. (...)Choroba to jest zawsze błąd systemu, błąd komórki przy podziale.
Zwykliśmy mówić, że przyzwoici jesteśmy wtedy, kiedy nikogo nie zabiliśmy, niczego nie ukradliśmy. Myślimy jedynie przez pryzmat tego negatywnego sensu - przyzwoitość to brak cech negatywnych, złych.
Można powiedzieć, że byłem taką powiatową Dodą. (Jaki powiat, taka Doda...). Kiedy moja gęba stała się już bardziej rozpoznawalna, stałem się Dodą Pendolino. Bo ja bardzo często jeżdżę Pendolino (Niech Pendolino żyje na wieki!).
Publicznie zaczęto o mnie mówić "ksiądz celebryta...". Wkurzało mnie to potwornie!
Trzeba brać karty, jakie daje los, i próbować nimi grać, by wygrać. Możesz mieć szczęście i dostać do ręki dobre karty, możesz też dobrać, żeby mieć lepsze. Możesz blefować lub oszukiwać. Ważne, żeby grać, a jeszcze ważniejsze, żeby wygrać. Ma to oczywiście swoją cenę, jak wszystko na świecie.
Książka: Zła
Tagi: życie, gra, karty