Lutosława Karabina stoi przed najtrudniejszym wyborem. Wplątana w skomplikowaną intrygę rosyjskiego wywiadu GRU, zostaje zmuszona do wykonania niebezpiecznego zadania - likwidacji Joaquina Gutiérreza, przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, który wkrótce przybędzie do Polski. Stawka jest ogromna, bo zakładnikami Rosjan są jej ukochane dzieci. Luta nie ma złudzeń co do konsekwencji odmowy.
Zdradzona i zmuszona do posłuszeństwa, otrzymuje tymczasem nieoczekiwane wsparcie od najwierniejszych kompanów z elitarnej Jednostki Wojskowej Komandosów, w której niegdyś służyła jako strzelec wyborowy.
Walcząc o życie najbliższych, Luta musi poruszać się jak po polu minowym. Każdy ruch, każde słowo mogą przybliżyć ją do celu lub wystawić na jeszcze większe niebezpieczeństwo.
Czy Luta wykona zlecone zadanie, czy jednak zaryzykuje i ruszy na bezpośrednie starcie z najbardziej bezlitosnym tworem rosyjskiego reżimu? Każda decyzja wydaje się zła, zwłaszcza w przededniu nadciągającej wojny...
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 376
Budziła w nim emocje, o których nie miał pojęcia, że istnieją. Nie mógł jej do końca rozgryźć.
Luta Karabina wróciła i to z przytupem. Gdybym miała wskazać bohaterkę, która ma silną osobowość, a sytuacje wymagające ogromnego poświęcenia i nie tracąc przy tym człowieczeństwa są na porządku dziennym i radzi sobie z tym jak najlepszy agent (którym zresztą jest), byłaby nią właśnie Karabina. Już nie mówiąc o tym, że ma dwójkę dzieci, które są idealnym celem dla jej wrogów, by móc cokolwiek od niej uzyskać. Albo po prostu zniszczyć.
Praca dla elitarnych jednostek jest dla wybrańców, a stawka dość wysoka. Luta doskonale o tym wie, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi życie jej bliskich. To jest ten moment, kiedy bohater czuje, po prostu wie, że jego żywot może już długo nie potrwać, ale zrobi wszystko, by jego rodzina była bezpieczna.
"Ta dziewczyna miała charyzmę, z jaką się do tej pory nie spotkał, i łączyła w sobie tyle sprzeczności, że można by nimi obdzielić połowę batalionu Rangersów. Brutalnie subtelna i subtelnie brutalna."
Ponownie jestem pełna podziwu dla autora, że potrafi w taki sposób ugryźć całą fabułę. Dla mnie polityka czy zagadnienia związane z kryminologią i innymi ważnymi aspektami mającymi ogromne znaczenie dla książki, to jakiś kosmos. Dołożyć do tego relacje między bohaterami, trochę humoru i wychodzi na to, że powstaje historia idealna.
Finałowe tomy mają to do siebie, że oczekuje się od nich ogromu emocji i zdarzeń, które pewne sytuacje wyjaśnią. Obawy zazwyczaj dotyczą niewyjaśnionych wątków, czy braku wspomnianych już emocji porównując do poprzednich tomów. W przypadku "Ostatniego tańca" emocje są gwarantowane na najwyższym poziomie, natomiast co do wyjaśnionych wątków nie zostałam nakarmiona do syta, ale to nic nie szkodzi, bo i tak bawiłam się wyśmienicie.
Książkę przeczytałam w ekspresowym tempie, co oznacza, że jest to angażująca i napisana z dbałością o szczegóły historia. Z przyjemnością zaczytywałam się w bezlitosnym życiorysie Lutki i cały czas mocno jej kibicowałam. Jeśli nie znacie jeszcze Luty Karabiny, to zdecydowanie warto to zmienić!
Przemysław Piotrowski, jeden z moich ulubionych polskich pisarzy, zaprasza nas na ostatnie spotkanie z Lutą Karabiną – bezwzględną, zdeterminowaną i niezwykle odważną kobietą, która dla bliskich gotowa jest zejść do samego piekła. Mimo że po powieści sensacyjne sięgam sporadycznie, historia Luty Karabiny zrobiła na mnie ogromne wrażenie, a ja bardzo polubiłam tę serię. Jednak wiadomość o tym, że „Ostatni taniec” to ostatnie spotkanie z bohaterką, sprawiła, że chwilę zwlekałam z lekturą, obawiając się emocji, jakie tym razem zaserwuje nam autor, oraz tego, jak będzie wyglądało pożegnanie z Lutą.
„– […] To brama do samego piekła.
– Znajdę tam jakiegoś diabła?
– To moje piekło.
– A do tanga trzeba dwojga. – Borys wystawił rękę, chciał zbić piątkę. – To co, Lutka? Ostatni wspólny taniec?
Wystawiła swoją. Chwilę później obie dłonie szczepiły się w silnym uścisku.
— Ostatni taniec, Borys. […]”
Luta Karabina, zdeterminowana, waleczna i charyzmatyczna matka samotnie wychowująca dwójkę dzieci, staje przed trudnym, a może i najtrudniejszym życiowym wyborem. Wplątana w skomplikowaną intrygę rosyjskiego wywiadu GRU, zostaje zmuszona do wykonania niebezpiecznego zadania, mającego na celu zlikwidowanie przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO. Stawka jest ogromna, ponieważ na szali postawione jest życie jej dzieci. Karabina doskonale zdaje sobie sprawę, że musi wykonać to zadanie.
Walka o życie najbliższych staje się dla Luty niczym bieg po polu minowym; każdy jej ruch, każde słowo mogą przybliżyć ją do celu lub wystawić na jeszcze większe niebezpieczeństwo.
„Brutalnie subtelna i subtelnie brutalna. Bezwzględna jak lwica i delikatna jak koliber. Odważna, prawa, waleczna, nieprawdopodobnie odporna psychicznie, ale zarazem wrażliwa i krucha, boleśnie empatyczna. Przy tym piękna, kobieca i kochająca, choć wystarczyło nadepnąć jej na odcisk, aby pokazała pazury i rozszarpała przeciwnika w mgnieniu oka”. – taka jest właśnie Lutosława Karabina, bohaterka serii sensacyjnej autorstwa Przemysława Piotrowskiego, z którą spotykamy się po raz trzeci, prawdopodobnie ostatni, na kartach powieści „Ostatni taniec”. Ta wielowątkowa, pełna niebezpieczeństw i emocji podróż to prawdziwy rollercoaster.
„Ostatni taniec” to jedna z tych książek, do której zasiadłam, przekonana, że historia z kart powieści dostarczy mi wielu emocji i niezapomnianych wrażeń – i tak też było. Wciągnęłam się od pierwszych stron i z zapartym tchem śledziłam następujące po sobie wydarzenia. Przemysław Piotrowski zadbał, by czytelnik nawet przez chwilę nie poczuł się znużony lekturą; świetnie skonstruował intrygę, dopracowując ją w najdrobniejszych szczegółach i przeprowadzając po mistrzowsku. Napięcie podczas lektury wzrasta z każdą kolejną stroną i towarzyszy nam do samego końca. Dynamiczna akcja, w której nie brakuje zaskakujących zwrotów, nie pozwala oderwać się od lektury nawet na moment. Realistycznie oddane emocje towarzyszące bohaterce i jej kompanom oraz wzmianki na temat obecnej sytuacji na świecie nadają tej powieści autentyczności.
„Ostatni taniec”, jak sam tytuł wskazuje, to nasze ostatnie spotkanie z Lutą Karabiną. Przemysław Piotrowski w perfekcyjnym stylu kończy historię kobiety konsekwentnej, bezkompromisowej i dążącej do obranego celu za wszelką cenę, która dla wielu staje się wzorcem do naśladowania. Kolejny raz jestem pod wrażeniem pomysłowości autora w tworzeniu powieści nieszablonowych, intrygujących i przede wszystkim bardzo realistycznych. Seria z Lutą to bezsprzecznie jedna z lepszych serii, jakie miałam przyjemność czytać. Polecam.
Luta Karabina powraca po raz kolejny i ostatni, chociaż autor nie zamyka tej furtki i możliwe, że jeszcze kiedyś przeczytamy o jej losach. Tym razem zostaje zmuszona przez rosyjski wywiad do niebezpiecznego zadania, zlikwidowania przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, który wkrótce ma przybyć do Polski. To zadanie to stawka o śmierć i życie, bo jedynie dzięki powodzeniu tej misji, Lita odzyska dzieci, ale wtedy narazi kraj i całą Europę na wielkie niebezpieczeństwo.
.
Luta to naprawdę harda babka, niezniszczalna, wytrwała i zawzięta. Niech się jej boją ci, którzy zajdą jej za skórę, bo ona nie odpuści takim osobom i zrobi wszystko, aby zemścić się i pomścić śmierć ukochanej osoby. Tym razem nie pozostaje jej nic innego, jak tylko przyjąć pomoc od jej najwierniejszych kompanów z Jednostki Wojskowej, bo zagrożenie jest wielkie i bardzo realne. Czytając, ciągle się zastanawiałam, czy istnieje gdzieś na świecie taka silna i waleczna żołnierka, która wręcz dokonuje rzeczy niemożliwych. Jestem w stanie położyć na łopatki mężczyzn wyszkolonych do zabijania i przy tym wyjść cało.
.
Autor dzięki tej serii wykreował postać kobiety silnej, niepoddającej się, zawziętej. Myślę, że tym samym chciał pokazać, że kobiety to nie tylko słaba i delikatna płeć, ale w razie niebezpieczeństwa i trudnych sytuacji jesteśmy w stanie góry przenosić. Spływa na nas niesamowita moc, dzięki której niemożliwe staje się możliwe. Miłość do naszych bliskich daje nam wielkiego kopa, jesteśmy w stanie zrobić wszystko, aby zadbać o ich bezpieczeństwo, niezależnie od sytuacji, jaka ma miejsce, a nawet i oddać własne życie.
.
Czekałam długo na ostatnią część, w końcu się doczekałam i zaczęłam czytać, ale coś nie mogłam wgryźć się w fabułę, tak jak to było w poprzednich częściach, że już od początku siedziałam w niej, cała myślami pochłonięta. Dopiero gdzieś od połowy się odblokowałam i dalej poszło jak z górki. Szkoda było mi żegnać się z Lutą, bo jej przygody były nie lada hardkorowe, czytajac sama podstawiałam siebie jako bohaterkę i super silną kobietę, która walczy ze złem i skopie dupsko dla każdego faceta. Polecam Wam całą serię, bo jest wyjątkowa, opowiadająca o sile kobiecości!
Lubicie książki sensacyjne? Jeśli tak, to koniecznie musicie przeczytać tą.
Próbując odzyskać uprowadzone dzieci Luta podejmuje się zamachu na przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO. Niespodziewanie wsparcia udzielają jej koledzy komandosi z jej byłej jednostki. Luta staje na rozdrożu. Kogo ma ratować, dzieci czy ojczyznę?
Autor osadza akcję w doskonale znanych nam czasach, Europa przygotowuje się bowiem do napaści Rosji na Ukrainę. Już samo tło powieści jest gęste od emocji, natłoku zdarzeń, wibrującego w powietrzu niebezpieczeństwa. Dochodzi do starcia różnych sił politycznych, agencje wywiadowcze szaleją, zbliżający się konflikt wisi na cienkiej nitce.
Luta musi dokonać trudnego wyboru, który wpłynie na losy Polski. Stąpa po niebezpiecznym terenie nie mając pewności, że porywacze dotrzymają słowa i oddają jej dzieci. Jej dawny wróg obserwuje jej ruchy. Kobieta nie wie w co może wierzyć a w co nie, nie wie kto jest przyjacielem a kto wrogiem, oglądanie się za siebie niewiele daje.
Tym razem do akcji autor wplótł dawnych kolegów Luty i chwała mu za to, bo są to niezwykle barwne postaci. Pokochałam tych chłopaków od pierwszych stron i dzielnie im kibicowałam.
W poprzednim tomie scenerią akcji była platforma wiertnicza w tym sceny finałowe też mają niesamowity entourage i choćby z tego powodu warto sięgnąć po tą książkę.
Luta to konkretna, zdeterminowana i silna osoba. W imię rodziny oraz braterstwa krwi pójdzie nawet do piekła.
„Ostatni taniec” to akcja w czystej postaci. Dzieje się tutaj bardzo dużo, trup przelewa się przez strony. Jest brutalnie, jest krwawo, jest emocjonująco.
Czytałam tą książkę z zapartym tchem, wypiekami na twarzy i okrzykiem na ustach: „dajesz Luta, dajesz”.
Życie Luty Karabiny nie było łatwe. Dlatego też, gdy zostały porwane jej dzieci gotowa jest w celu ich odzyskania zrobić wszystko. Dosłownie WSZYSTKO. Ale czy ktoś z nas postąpiłby inaczej? Wierzę, że niemal każdy postąpiłby tak jak nasza bohaterka. Tylko to czego porywacze żądają od Luty jest cholernie trudne i obciążające. Ale od czego są przyjaciele? Dobrze, że Karabina ma przyjaciół, którzy zawsze służą swoją pomocą, bez względu na to jak miałoby być ciężko i ryzykownie. Mam nadzieję, że po wykonaniu tego " ostatniego tańca" Luta Karabina będzie wreszcie mogła odpocząć i cieszyć się razem ze swoimi dziećmi. Ta kobieta dość już się wycierpiała i zasługuje na lepsze, spokojne życie. Mam nadzieję, że autor pozwoli jej gdzieś się zaszyć i cieszyć takowym życiem. Dużo tu polityki na najwyższych szczeblach i mnóstwo bardzo szczegółowych opisów tematyki związanej z militariami. Akcja rozwija się bardzo dynamicznie a intryga jest mocna i brutalna, wciągająca czytelnika w wir wydarzeń. Atmosfera jest gęsta, mroczna i wywołuje szereg różnych emocji. Boję się, że chociaż powieść to fikcja literacka to taka historia byłaby możliwa w rzeczywistości. Aktualna sytuacja na świecie uprawdopodobnia taką możliwość. A to źle. Zdecydowanie opowiadam się za pokojem i spokojem. Miejscami postacie i wydarzenia są przerysowane, szczególnie Luta, którą można porównać do Rambo i jednocześnie Matki Polki. To dość specyficzne zestawienie. Dobrze się czytało ale dajmy już Lutosławie powrócić do roli zwyczajnej matki dzieciom. Na koniec dodam, że ten cykl o Karabinie to niemal gotowy scenariusz filmowy i pewnie kiedyś powstanie o niej film, czego życzę sobie i innym czytelnikom.
Luta Karabina - były strzelec wyborowy elitarnej jednostki wojskowej, ma poważne kłopoty. Została zdradzona przez przyjaciela, w wyniku czego Rosjanie porwali jej dwójkę małych dzieci. Zmuszają ją do zabicia przewodniczącego Komitetu Wojskowego NATO, który przyjeżdża do Polski. Świat stoi u progu rosyjskiej napaści na Ukrainę, a zabicie tego człowieka na terenie Polski będzie miało fatalne konsekwencje. Luta doskonale zdaje sobie z tego sprawę, jest przerażona, ale dla ratowania własnych dzieci musi to polecenie wykonać. Z pomocą przychodzą kompani Luty, którzy wspólnie z nią służyli w tej samej jednostce i wiele jej zawdzięczają. Wówczas zaczyna skomplikowana intryga, pełna napięcia i zaskakujących wydarzeń.
To już trzecia część Luty i zakończenie książki wskazuje, iż nie jest ostatnią. Tak jak każda książka tego autora, jest intrygująca, akcja dzieje się szybko i trudno się od niej oderwać. Przygody Luty są dość niezwykłe, jednak jej postać wzbudza wiele sympatii.
Moja opinia: Książka warta uwagi, bardzo ciekawa i chętnie przeczytam kolejną część. Przyjemnie jest poczytać o twardej babce, która nie daje się przeciwnościom i pokonuje wszystkie problemy.
W książkach przeważnie prym twardych charakterów takich nie cofających się przed niczym wiodą mężczyźni. Przemysław Piotrowski oddał w ręce czytelników serię o kobiecie odważnej, o kobiecie która nie cofnie się przed niczym, o kobiecie która walcząc o swoją rodzinę potrafi zemścić się na każdym, kto uczynił jej krzywdę, o to ona, Luta Karabina.
Tym razem Lutka walczy z rosyjskim wywiadem, zrobi wszystko żeby z ich rąk odbić swoje dzieci. Czuję się oszukana, Borys któremu ratowała życie bez skrupułów podał ją Rosjanom na tacy, a ona nie potrafi wybaczyć mu tej zdrady. Luta ma dylemat, jeśli wykona zadanie Rosjan może zakłócić ono bezpieczeństwo Polski, jeśli go nie wykona może już nigdy nie zobaczyć dzieci. Na szczęście zawsze może liczyć na przyjaciół, którzy i tym razem nie zawiodą.
Trzecia część wciągnęła mnie tak samo jak dwie poprzednie, od razu zaznaczę, że tą serię najlepiej czytać od początku. Luta znowu pokazuje swój mocny charakter, umiejętności snajperskie i chęć zemsty na tych, którzy skrzywdzili jej najbliższych. Jej wewnętrzna bitwa z dylematami, analiza pokazuje, że nie jest to kobieta bez uczuć i najważniejszym z nich jest miłość matki do swoich dzieci.
"Ostatni taniec" to też ostatnia część serii i przyznam się, że ciężko mi się z Lutą rozstawać, autor w sumie nigdy nie mówi nigdy więc może kiedyś się jeszcze pojawi. Ja przyznam się, iż kusi mnie taki duet Luta i Brudny, to mogłoby być ciekawie, mimo tego, że to dwie różne postacie, dwa różne charaktery i łączy ich niesamowita upartość.
Polecam całą serię ?
Nie wiadomo czy to ostatnie spotkanie z Luta Karabiną,bo Przemysław Piotrowski w posłowiu zostawia jakby furtkę na jej powrót, niemniej jednak w "Ostatnim tańcu" zarówno Luta jak i autor dają popis swoim umiejętnościom.
W tej części Luta staje przed trudna decyzją. Najważniejszą sprawą dla niej jest odzyskanie porwanych dzieci, a na drugiej szali jest wykonanie niebezpiecznego zadania ,do którego została zmuszona przez rosyjski wywiad GRU. Wie ,że musi wykonać to zadanie, bo inaczej nie odzyska swoje dzieci.
Niespodziewanie jednak ,kobieta nie zostaje z tym zadaniem sama ,gdyż z pomocą przychodzą jej dawni przyjaciele z Jednostki Wojskowej Komandosów i "tajemniczy" Dariusz.
Jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości autorka i tym jak doskonale dopieszcza każdy szczegół swojej historii. Tu nie ma czasu na nudę, bo intryga którą stworzył jest po mistrzowsku poprowadzona. Troszkę jak dla mnie zbyt dużo polityki rosyjskiej ale reszta jest idealna.
Dynamiczna akcja ,zaskakujące zwroty ,niesamowite napięcie ,które czai się na każdej stronie to wszystko sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem.
No i Luta...Kobieta, która jest jak Lwica broniąca swoje dzieci oraz jak Rambo, która jest bezwzględna wobec swoich wrogów, "niezniszczalna" ,mająca swoje zasady ,których broni do końca...Polubiłam tą Kobietę, jest mi żal się z nią się z nią rozstać..
Polecam cała serię ,bo kawał dobrej roboty
" [...] Uwierz mi, że czasem lepiej żyć w matriksie, nie wiedząc, jak naprawdę wygląda rzeczywistość. [...]"
Przemysław Piotrowski po raz kolejny udowodnił swoim czytelnikom, że warto czytać jego powieści. Z przyjemnością sięgnęłam po trzecią część serii z Lutą Karabiną pod tytułem "Ostatni taniec". Wow! Co za akcja! Tutaj nie miałam chwili na oddech. Fabuła tak pochłonęła mnie, że nie mogłam oderwać się od czytania. Podobnie jak Luta zrobiłabym dosłownie wszystko, żeby odnaleźć swoje porwane dzieci.
Przed Lutą stoi bardzo trudne zadanie. Musi ocalić własne dzieci, współpracując z wrogiem. Czy jej się to uda? Czy ktoś wyciągnie do niej swoją pomocną dłoń? Czy porwane dzieci przeżyją? Na te i wiele innych pytań odpowiedzi poznacie, czytając "Ostatni taniec".
Mam nadzieję, że ten trzeci teoretycznie ostatni tom nie będzie zakończeniem historii Luty. Chętnie poznam jej dalsze losy, ponieważ ona na to zasługuje.
Poznając Lutę, będziecie jej mocno kibicowali. Polubicie ją za wytrwałość. W męskim świecie idealnie sobie radzi. Jest lepsza od niejednego mężczyzny. Jeżeli jej jeszcze nie znacie, to śmiało to nadróbcie.
Jej historię polecam zacząć czytać od: "Prawa matki", "Nic do stracenia" i na końcu "Ostatniego tańca".
Kolejna seria Przemysława Piotrowskiego godna waszej uwagi.
Nie wiem, jak to się stało, ale "Ostatni taniec" wciągnęłam dosłownie w ciągu jednego dnia i już mi brakuje Luty Karabiny. Mam nadzieję, że ta bohaterka przyśni się autorowi i w 2025 roku ponownie przeczytamy historię jej niebezpiecznych misji.
Z tą lekturą poruszamy się po różnych krajach. Poznajemy bardzo niebezpiecznych, a nawet zabójczych ludzi. Bierzemy udział w akcjach na śmierć i życie, dlatego z "Ostatniego tańca" nie wieje nudą. To był trzeci tom, który był równie dobry jak pierwszy i drugi.
Książki Przemysława Piotrowskiego śmiało, można brać w ciemno. Ten autor nigdy nie zawodzi swoich czytelników.
Ps.
Kto wie, może w przyszłości Luta Karabina dopadnie wroga publicznego numer 1, jakim jest W.P. i zakończy to wojnę na Ukrainie. Dla autora nie ma nic niemożliwego.
Zima. W lesie nieopodal Zielonej Góry odnaleziona zostaje ręka. Wstępne oględziny wskazują, że została ona... odgryziona przez człowieka. Atmosfera niepokoju...
Rok 2023. Europa powoli traci integralność, a wielomilionowa migracja muzułmanów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu zalewa targany konfliktami kontynent...
Gdzieś niedaleko jakaś starsza kobieta upuściła siatkę, z której wysypały się znicze. Z pobliskich kasztanowców poderwały się okupujące bezlistne konary ptaszyska. Kruki i wrony. Zakręciły się w powietrzu i obsiadły inne gałęzie.
Więcej