Ignorując ból sflaczałych mięśni, zrobił dwadzieścia przysiadów i dziesięć pompek. Na początek tyle wystarczy. Nie ma się co forsować.
Przez chwilę patrzył na stojący na stole alkohol. Nagle, jakby kierowała nim jakaś siła, chwycił butelkę wódki i wylał całą zawartość do zlewu. Zdawał sobie sprawę, że za kilka minut będzie tego żałował, ale może to pierwszy krok, aby alkohol przestał rządzić jego życiem? W ślad za wódką do kanalizacji trafiła zawartość puszek z piwem.To pierwszy dzień jego nowego życia. Pierwszy dzień życia w trzeźwości.
Kuzyn wnikliwie przeanalizował zdjęcia dokumentów, a potem wyszedł gdzieś zadzwonić. Gdy wrócił, oschle poradził Wiktorowi, żeby zostawił temat. "Na układy nie ma rady, lepiej zapomnieć", stwierdził z nieodgadniona miną.
Książka: Seria z Bernardem Grossem (#5). Skrzep
Tagi: bez kasy, prawda, żyć, do dupy, takie życie