W dzieciństwie przeżyła rzeczy, o których chciałaby zapomnieć. ,,Będziesz nikim" - słyszała wielokrotnie, nawet w domu rodzinnym. Te doświadczenia naznaczyły ją na zawsze. Mimo to już jako nastolatka stanęła na podium olimpijskim. Minęło ponad dwadzieścia lat od jej największych sukcesów i wciąż jest najbardziej utytułowaną polską sztangistką.
Agata Wróbel pojawiła się w polskim sporcie nagle, wyważyła drzwi, momentalnie stała się zawodniczką światowej klasy, mimo że wcześniej przerzucała tylko kamienie. Równie nieoczekiwanie zeszła ze sceny. Na swoich zasadach, po angielsku. Po prostu zniknęła.
Śmierć matki wywróciła jej życie do góry nogami. Straciła zapał, podupadła na zdrowiu. A sport wystawił jej ogromny rachunek: traci wzrok, czucie w rękach i nogach. Do tego wpadła w długi i depresję. Po latach życia w biedzie stara się wszystko uporządkować.
W spisanej przez Mateusza Skwierawskiego autobiografii wraca do pięknych sportowych chwil, szczerze rozlicza się ze sobą i opowiada otwarcie o rzeczach, które dotąd trzymała w ścisłej tajemnicy. Chce, by czytelnicy zrozumieli, co doprowadziło ją do obecnego stanu. Dźwiga życiowe ciężary, znacznie większe niż w czasie kariery. I walczy. Jeszcze nie upadła.
***
Agata sprawiała wrażenie profesjonalnej, skupionej na starcie, ale jednocześnie zamkniętej w sobie. Jest twardą osobą, ale jak każdy z nas mierzyła się i mierzy ze swoimi słabościami. Sport uczy nas walczyć z przeciwnościami, lecz czasem zmusza też do ukrywania emocji. Efekt bywa różny. Agata pokazuje w tej książce siebie i dowodzi, że mimo wszystkich życiowych ciężarów zawsze walczy do końca.
Otylia Jędrzejczak
Wstrząsająca opowieść, choć nie nadużywa się w niej wielkich słów. Agata Wróbel opisuje swoją drogę od dziecka wytykanego palcami przez olimpijskie medale do najtrudniejszej próby: zderzenia z normalnym życiem. Najsilniejszą Polkę przygniatały sprawy najprostsze i jak to w sporcie bywa, brakowało obok ludzi, którzy by to dostrzegli w porę.
Paweł Wilkowicz
Mateusz otworzył jedną z najbardziej zamkniętych postaci polskiego sportu. To mocna historia, mocna i bardzo smutna. Ciężary, jakie Agata dźwigała na zawodach, były niczym w porównaniu z tymi, jakie na jej barki wkładało życie.
Michał Kołodziejczyk dyrektor redakcji CANAL+ Sport
Agata Wróbel przez lata milczała, a ci, którzy próbowali ją opisać, szukali sensacji. Mateusz Skwierawski zrobił coś odwrotnego: przyszedł, by wysłuchać. Dzięki temu powstała książka głęboka, szczera i poruszająca - o cenie chwały i samotności po medalu.
Paweł Kapusta redaktor naczelny Wirtualnej Polski
Wybitna sztangistka dźwigała ciężary całe życie. Nie tylko na pomoście. Życiorys Agaty Wróbel to historia biedy, cierpienia, kompleksów, bólu, ale tez radości i triumfu. A to wszystko w absolutnie porywającej autobiografii, zdecydowanie jednej z najlepszych sportowych książek, jakie pojawiły się na polskim rynku.
Marek Wawrzynowski Przegląd Sportowy Onet, autor książki Wielki Widzew
BIOGRAM
Agata Wróbel - urodzona 28 sierpnia 1981 roku w Żywcu. Dwukrotna medalistka igrzysk olimpijskich w podnoszeniu ciężarów w kategorii +75 kg: w 2000 roku w Sydney (srebro) oraz w 2004 roku w Atenach (brąz). Trzykrotna medalistka mistrzostw świata (jedno złoto) i pięciokrotna medalistka mistrzostw Europy (trzy złota). Ośmiokrotna złota medalistka mistrzostw Polski, trzynastokrotna rekordzistka świata - i to tylko w seniorach. Jej wynik w dwuboju, czyli 295 kilogramów, to wciąż aktualny rekord kraju i rezultat, który dalej gwarantuje medal olimpijski. Karierę definitywnie zakończyła w 2010 roku.
Mateusz Skwierawski - (ur. 1991), absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Dziennikarz sportowy. Od 2015 roku w Wirtualnej Polsce. Wcześniej pisał w ,,Przeglądzie Sportowym" i komentował mecze Bundesligi w Viaplay. Korespondent z mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2016, 2020 i 2024 roku oraz mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku. Autor wywiadów i reportaży przedstawiających życiowe historie sportowców z różnych dyscyplin
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2025-08-20
Kategoria: Sport
ISBN:
Liczba stron: 336
Przeczytane:2025-10-09, Ocena: 6, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2025, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku, 52 książki 2025, Mam, konkurs,
Agata Wróbel to jedna z największych postaci w historii polskich ciężarów. Polska zawodniczka trzykrotnie zdobywała tytuł mistrzyni Europy, wygrywała mistrzostwa świata, a na igrzyskach olimpijskich sięgnęła po srebro i brąz.
Książka „Agata Wróbel. Ciężar życia. Autobiografia" to nie jest tylko autobiografia – to poruszająca i niesamowita opowieść o walce o normalne życie, to także literatura z misją, dzięki której poznamy zupełnie inne oblicze polskiego sportu, zwłaszcza kobiecego...
Współautor tej niecodziennej biografii, Mateusz Skwierawski, szczególnie zadbał to to, żeby płynnie przechodziło się ze strony na stronę, że opowieść snuła się w sposób intrygujący i budziła również wiele emocji. Agata Wróbel wielokrotnie unikała kontaktów z mediami, które wyrządziły w jej życiu więcej szkody niż pożytku, więc tym bardziej należą mu się słowa uznania, że znalazł jakiś sposób w jaki do niej dotarł i uzyskał zgodę na wysłuchanie jej wspomnień. Nasza wielokrotna medalistka zbierała się do tej książki już od jakiegoś czasu, nawet robiła sobie notatki, że jej coś ważnego nie umknęło.
Życie Agaty Wróbel nie było łatwe. Od dziecka ciężko pracowała fizycznie, a że miała dużo siły i wrodzone warunki, więc uważała, że jest to normalne. Przed pójściem do szkoły nie miała wrażenia, że w ogóle odbiega od normy, bo nikt jej o tym nie mówił. W podstawówce odczuła jak to jest wyróżniać się od innych. Wyzwiska i szykany były na porządku dziennym. I chociaż w domu wszyscy wiedzieli, że w szkole jej dokuczają, to nikt się tym specjalnie nie przejmował. Mogła sobie popłakać w kącie albo sama się bronić...
"Dorastałam w poczuciu niesprawiedliwości. Wyróżniałam się, nie mając na to wpływu, i obrywałam za to, kim byłam od zawsze - czyli naturalnie większym dzieckiem. Nieraz jeden czy drugi gówniarz dostał ode mnie po głowie za te wszystkie korytarzowe okrzyki. Tylko tak mogłam się obronić."
Dla mnie niepojęte jest to, że podobne szykany i wyzwiska w szkołach są do tej pory na porządku dziennym. Dzieci bezbłędnie wychwytują osoby, które się czymś wyróżniają i osaczają, robiąc z nich ofiary. Nie mają litości, sama pamiętam ten czas, lecz obecnie moje wnuki też widzą podobne traktowanie wśród rówieśników. Dziwi mnie to, że dorośli jakoś tego ciągle nie zauważają, może im się wydaje, że to taka kolej rzeczy, że to normalne, nie rozumiem tego...
Sportowiec jaki jest, każdy widzi, cieszą nas medale i sukcesy, ale gdy tylko zdarzy się trudniejszy czas, mamy pretensję o złe wyniki.
A przecież i sportowcy też mają różne kłopoty, czy to rodzinne czy też zdrowotne lub po prostu mają zły dzień. Kibice i fani jednak nie wybaczają porażek.
Trenerzy i sponsorzy również nie...
Zresztą zauważyłam, że w ogóle kobiety są nawet gorzej wynagradzane za swoje sukcesy, podobnie jak w wielu zakładach pracy.
Podnoszenie ciężarów to trudna i ciężka dyscyplina, zwłaszcza dla nastolatków, a przecież Agata Wróbel już jako młoda dziewczyna sięgnęła po dwa medale olimpijskie, w 2000 roku na igrzyskach w Sydney (srebro) i cztery lata później, w 2004 podczas rywalizacji w Atenach (brąz). Dodatkowo Polka była multimedalistką mistrzostw Polski, świata i Europy, sięgając po medal z najcenniejszego kruszcu w trakcie MŚ organizowanych w Polsce.
Ze względu na liczne kontuzje i przewlekłe choroby musiała dosyć szybko przerwać karierę sportową.
Gdy na jaw wyszło, że Agata Wróbel zmaga się z dużymi problemami zdrowotnymi i życiowymi, zrobił się zupełnie niepotrzebny medialny szum. W jej życiu zdarzyło się wiele złego, więc pewnie dlatego ze wszystkimi problemami starała się, jak umiała radzić sobie sama. Nie informowała o kłopotach i o swoim życiu i nie oczekiwała od nikogo pomocy. Nauczona by być twardą, nie potrafiła inaczej, odsuwała się od innych, nie ufała im. Zresztą nawet po tym, w jaki sposób została potraktowana przez trenerów i związek, trudno się dziwić.
"Rzuciłam ciężary w 2006 roku. Zrobiłam to z dnia na dzień. Bez emocji, bez czułych rozmów ze sztangą. Dlaczego? Bo wszystko, co wiązało się z ciężarami, zaczęło mnie przytłaczać. Nie miałam pomysłu na dalsze życie."
Trudno było mi czytać o jej problemach zdrowotnych, gdyż z kilkoma sama mam problem, lecz Agata Wróbel jest ode mnie o wiele lat młodsza, więc nie dziwię się jej uczuciom.
Trudno też czyta się o tym, jak po zakończonej karierze sportowej traktuje się w naszym kraju medalistów, którzy przynosili nam chwałę, którymi powinniśmy się chwalić i być z nich dumni. Ale dla nas mistrzowie są ważni wtedy, gdy zdobywają medale, gdy widzimy ich na podium i gdy grają nasz hymn...
Polecam, warto poznać Agatę Wróbel i jej ciężar życia...
Dzięki BONITO i profilowi Dobre Chwile mogłam poznać życie Agaty Wróbel.