W wieku dwunastu lat Becia oficjalnie zostaje Strażniczką Rozkiwanej Skały - odległego królestwa, które wymaga nieustannej obrony przed najgorszymi możliwymi wrogami. Ale Becia się nie boi, o nie. SAMIUTEŃKA ochrania wszystko i wszystkich. Do czasu, kiedy Ropusza Wiedźma zmniejsza ją do wielkości... małej myszki. Czy Becia zdoła zapobiec katastrofie, zanim Ropusza Wiedźma i jej zła armia przypuszczą straszliwy atak na Rozkiwaną Skałę? I czy będzie w stanie zrozumieć, że wcale nie musi już robić wszystkiego sama?
Dołącz do niezwykłych obrońców Rozkiwanej Skały i poznaj Becię, chochlika Figga oraz konia Szymka Andrzejewskiego, który jak nikt prezentuje się w rowerowych spodenkach w tygrysie paski. Dzięki tej opowieści staniecie się szczęśliwi jak gumki do włosów i liźniecie przygodę po paznokciach u nóg!
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2025-06-11
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 176
Tytuł oryginału: Betty Steady and the Toad Witch
A NIECH MNIE KORNISZONKI, BECIA WRÓCIŁA! Podczas osławionego Święta Rzepy Becia poznaje modną leśną nimfę Mgiełkę Dżemzjem, przy której kumple strażniczki...
Przeczytane:2025-11-15, Ocena: 5, Przeczytałam,
Rozkiwana Skała ma wyjątkową obrończynię. Becia, choć jeszcze młoda, dzielnie broni tego miejsca i jego mieszkańców. Nie boi się niczego. Słysząc o ogrze zbliżającym się do zamku łapie miecz i samotnie pędzi stawić mu czoła. Jednak jest ktoś kto wykorzysta arogancję dziewczyny. Ropusza Wiedźma zwabia ja w pułapkę i... zmniejsza. Becia jest teraz malutka niczym polna mysz, jednak nikt nie może zabrać jej odwagi. Tylko ten wzrost. Na tak małych stópkach ciężko dotrzeć, gdziekolwiek na czas, a co dopiero walczyć. Czy Becia nauczy się prosić o pomoc? A może w małym ciele ciągle będzie siedzieć wielkie ego?
„Co to było?” - ja się pytam. „Becia Równiach i Ropusza Wiedźma” to najbardziej szalona książka dla dzieci, jaką mieliśmy okazję czytać. Żart czyha na nas niemal w każdej linijce. Nicky Smith-Dale bawi czy to imionami bohaterów (np. Sir Gulasz z Wołowiny), ich zachowaniem (Dlaczego królewna nosi koronę z chleba? Bo tak jej się podoba) czy wypowiedziami („Masz tyle siły i odwagi co ścierka do naczyń”1). Jest dziwnie, intensywnie, ale zabawnie. Co prawda ten humor na początku trochę wytrącił nas z równowagi i ciężko było się skupić na fabule. Ale autorka szybko ją uporządkowała, pokazała o czym ma być jej książka, a my mogliśmy cieszyć się jej niepowtarzalną atmosferą. W bajkach dla dzieci zazwyczaj są niespodziewane rozwiązania fabularne, a Smith-Dale dała się też ponieść językowo tworząc szalone imiona, porównania itp.
Wbrew pierwszemu wrażeniu i temu całemu zalaniu nas głupotkami, „Becia Równiacha...” to książka z dobrym morałem. Jak już wspominałam bohaterka jest arogancka, nie stosuje zasad bezpieczeństwa. Wydaje jej się, że dokonała już tyle, iż nie ma przed nią niemożliwego. Ta pewność siebie ją gubi. Przekonuje się na własnej skórze, że zbroja może uchronić od niespodziewanego ciosu łyżeczką do wydrążania grapefruita, a wiedza i zasady podpowiadają, jak skutecznie podjeść ogra. Przekonuje się, że bohaterstwo nie polega na samotnym działaniu i spijaniu chwały. Nawet najdzielniejszy bohater prosi o pomoc, ma towarzyszy, z którymi współpracuje. Fajne jest to, że w tej książce nie ma patosu. Becia i czytelnicy dochodzą do morału otoczeni tym szalonym stylem pisania Smith-Dale, bawiąc się przy tym przednio.
Na koniec załączam ostrzeżenie: „Nie czytajcie tej książki przed snem”. Dzieciaki tak mi się rozbawiły, że myślałam, iż zasikają pościel ze śmiechu. Jest po prostu świetna. Pokazuje, że czytanie do dobra zabawa, a przy tym jest nośnikiem mądrych treści, acz czasami ubranych w niemądre słowa. I za to ją pokochaliśmy.
1 Nicky Smith-Dale, „Becia Równiach i Ropusza Wiedźma”, przeł. Magdalena Kunz, wyd. Magiczne, Warszawa 2025, s. 40.