Samotny jeździec Lucky Luke już nie jest samotny - decyduje się przyłączyć do wędrownej trupy teatralnej. Czyżby Luke został aktorem? Sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Tylko w ten sposób dzielny kowboj może rozwiązać niezwykłą zagadkę kryminalną...
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2005-06-01
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 48
Tytuł oryginału: Le Cavalier blanc
Język oryginału: francuski
Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
Ilustracje:Maurice de Bevere
Tom zbiorczy humorystycznego cyklu przygód Lucky Luke'a, najsławniejszego komiksowego kowboja, zawiera trzy albumy (według oryginalnej numeracji...
Przeczytane:2025-03-31, Ocena: 6, Przeczytałem,
POPKULTUROWY KOCIOŁEK: Historia rozpoczyna się, gdy Lucky Luke trafia na wędrowną trupę aktorską. Zrządzenie losu sprawia, że rewolwerowiec zostaje wciągnięty w podróż tej grupy i jej pokazy. Szybko okazuje się jednak, że grupa ta skrywa jakieś tajemnice. Dziwnym trafem tam, gdzie dają oni występ, zawsze dochodzi bowiem do napadu na bank. Jest to wielce podejrzane, a więc bohater musi przeprowadzić wnikliwe śledztwo, przy okazji prezentując swoje nieodkryte do tej pory zdolności aktorskie.
Scenariusz wymyślony przez Goscinnego z jednej strony oparty jest tu na pewnych sprawdzonych schematach. Z drugiej zaś potrafi mile zaskoczyć nawet największych fanów.
Luke jako wielki obrońca sprawiedliwości i ostoja uczciwości przez większość komiksu musi tu bowiem unikać wytarzania w smole i pierzu bądź też powieszenia. Napotkani przez niego ludzie nie wierzą w jego uczciwość, a wszystko to jest bezpośrednio powiązane z trupą aktorską, do której dołączył. Sytuacja jest dla bohatera trudna, ale jako doświadczony kowboj potrafi obrócić on ją na swoją korzyść, chociaż nie obejdzie się tu bez kilku widowiskowych wpadek.
René Goscinny to niezaprzeczalny mistrz w budowaniu wciągającego westernowego klimatu. Intensywnej kowbojskiej otoczki rodem z Dzikiego Zachodu nie brakuje więc w 43 odsłonie serii. Obok tego twórca łączy tu również sprawnie dramat, przygodę i tajemnicę.
Owszem finał historii jest pod pewnymi względami przewidywalny (zawsze wygrywa sprawiedliwość), ale etap dojścia do tego finału potrafi w kilku momentach bardzo pozytywnie zaskoczyć.
Jak w większości albumów serii ważną część opowieści stanowi tu również humor. Autor w przemyślany sposób wyśmiewa pewne kulturowe stereotypy i żartobliwie krytykuje pewne aspekty amerykańskiego społeczeństwa. Dzięki temu komiks staje się nie tylko świetną rozrywką, ale także inteligentnym komentarzem na temat sprawiedliwości i “rozrywki” w świecie Dzikiego Zachodu...