Zachwycająca opowieść o magii ukrytej w codzienności
Jak stworzyć swój mały raj na Ziemi? Odpowiedź na to pytanie zna Maryla, która trzydzieści lat temu postanowiła osiedlić się w starej chacie na górskim szczycie. Udało jej się znaleźć tu prawdziwy dom. Dom, do którego wraca się z utęsknieniem zarówno w tych dobrych, jak i złych chwilach. Ale zanim to nastąpiło, Maryla musiała oswoić Beskidy i wkupić się w łaski okolicznych mieszkańców. Stopniowo, rok po roku, jej prywatny azyl stał się dla wielu ludzi wyjątkowym miejscem, przyciągającym zapachem świeżej kawy, ogniska i zapierającym dech w piersiach widokiem. Kolejne dni, pisane przez życie góralską prozą, wypełnione są częściej śmiechem niż łzami. Zawitaj w gościnne progi Chaty i przekonaj się, że to, co pozornie zwyczajne, bywa największym skarbem w życiu!
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-03-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 276
"Chata na Siwym Groniu" to debiut, a zapewne już wiecie, że te lubię czytać i poszukiwać perełek.
Jak stworzyć sobie raj na ziemi?
Poznajemy Marylę, która od trzydziestu lat mieszka na górskim szczycie w starej chacie.
Tutaj znalazła swój dom,swoje miejsce na ziemi, azyl.
To miejsce do którego wraca się z utęsknieniem, piję kawę na tarasie i okrywa kocem wdychając poranne powietrze. Autorka dzieli się z nami radościami i smutkami każdego dnia. Opowiada jak musiała wkupić się w łaski okolicznych mieszkańców.
Przemyca nam codzienne historię osób ją otaczających oraz tego co jej się przytrafiło. Nie brakuje tu opisów przyrody, pozytywnej energii i radości.
Z czasem dom autorki stał się miejscem ukochanym nie tylko przez nią.
Autorka całość okrasiła humorem i gwarą, która wywołuje uśmiech podczas czytania.
Książka przenosi nas w miejsce, gdzie czas zwalnia, a my słuchamy śpiewu ptaków siedząc przed domem i pijąc kawę z Marylą.
Przyjemny debiut, który umili Wam popołudnie.
BESKIDÓW CZAR...
W Klubie Recenzenta serwisu nakanapie.pl.można znaleźć rewelacyjne tytuły.Jedną z takich książek jest "Chata na Siwym Groniu" Maryli Bastak. Autorka prowadzi bloga o tym samym tytule, na stronach którego dzieli się z czytelnikami swoją codziennością. Odkąd w 1990 roku stała się właścicielką starego drewnianego domku posadowionego na stoku jednego z beskidzkich szczytów, jej życie nabrało zupełnie nowych barw. W swojej debiutanckiej książce pani Maryla interesująco opowiada o kolejnych dniach spędzanych w chatce, dzieli się swoimi radościami i smutkami, opusuje przeróżne historie jakie przydarzyły jej się w górach i w ten sposób tworzy przepiękny i niepowtarzalny obraz wiejskiego życia, które ma naprawdę wiele barw.
Od razu chcę zaznaczyć, że autorka nie posłużyła się tu popularnym schematem opisującym zakup i remont zrujnowanego domu, który powoli przywracany jest do życia. I choć faktycznie chatka była w opłakanym stanie, to jednak nie przeróbki i naprawy stanowią sedno tej historii. Co więcej, zostały praktycznie pominięte. Autorka skupia się natomiast na wyjątkowości i magii tego miejsca, które jest dla niej azylem, odskocznią i ukojeniem zarówno w tych dobrych, jak i gorszych cywilach. Warto tutaj podkreślić, że pani Maryla zdecydowanie bardziej koncentruje się na tym co miłe, dobre, czasem śmieszne i zabawne, a nie na tym, co złe i nawet w smutkach i niepowodzeniach stara się szukać pozytywnych akcentów. Dlatego też "Chata na Siwym Groniu" ma w sobie tak wiele optymizmu, ciepła i pozytywnej energii, którą da się bez trudu chłonąć z kart opowieści.
Pani Maryla ma prawdziwy talent do snucia ciekawych i intrygujących opowieści. Pisze prosto, zwyczajnie, ale z humorem i sporym dystansem do siebie i świata. W te całkiem zwyczajne fragmenty wplecione zostały poetyckie wręcz opisy zmieniających się pór roku, budzącej do życia lub zapadającej w sen przyrody, albo malowane słowem krajobrazy. Warto zwrócić uwagę choćby na widok z okna, czy werandy, niby taki sam, niezmienny, a jednak za każdym razem inny. I to właśnie te szczegóły i detale tak często niezauważane w natłoku codziennych spraw i problemów, mają nam uświadomić, że warto się czasem zatrzymać i rozejrzeć dookoła siebie. Po raz pierwszy spotkałam się z takim ciekawym stylem łączącym w sobie fragmenty liryczne i metaforyczne z językiem potocznym dodatkowo nasyconym dowcipem i humorem. Nie bez znaczenia są tu też sformułowania zaczerpnięte z góralskiej gwary. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobała ta różnorodność i sprawiła, że dosłownie zatonęłam w tej relacji, wprost nie mogłam się oderwać od lektury.
Książka składa się z krótkich rozdzialików o ciekawych, często zastanawiających tytułach. Każdy z nich opowiada jakaś konkretną historię, która wydarzyła się teraz, bądź stanowi wspomnienie z przeszłości. Dzięki tym epizodom mamy możliwość dość dokładnie poznać życie Maryli w chatce na Siwym Groniu, ale także wyobrazić sobie dość dokładnie to osobliwe miejsce ze wszystkimi jego dodatnimi i ujemnymi... atutami. Jeśli kochacie góry i lubicie wędrować także poza turystycznymi szlakami, to na pewno docenicie urok i czar tego niesamowitego miejsca.
Nie ukrywam, że zaraz po zakończonej lekturze znalazłam w internecie blog pani Maryli i w pierwszej kolejności zaczęłam przeglądać zdjęcia. Byłam bardzo ciekawa, czy moje wyobrażenie chatki i jej najbliższej okolicy bardzo odbiega od rzeczywistości. I okazuje się, że dzięki kunsztowi literackiemu autorki i jednocześnie mieszkanki tego niesamowitego miejsca mamy szansę dość dokładnie odwzorować te obrazy w naszej wyobraźni. Szkoda tylko, że ostatni wpis datowany jest na sierpień ubiegłego roku.
Pozostaję pod dużym wrażeniem "Chaty na Siwym Groniu". Uważam, że jest to bardzo udany i nietuzinkowy debiut i mam nadzieję, że za jakiś czas pani Maryla podaruje nam swoją kolejną opowieść. Już nie mogę się doczekać!
,,Chata na Siwym Groniu" to historia o codziennym życiu, o spełnianiu marzeń i dążeniu do nich. Na stronach książki bohaterka zabiera nas do swojej chatki zlokalizowanej na tytułowym Siwym Groniu pomiędzy drzewami i blisko natury. Poznajemy historie wesołe ale i smutne takie jak bywa życie. Całość jest niezwykle pozytywna pełna barwnych opisów przyrody, spotkań ze znajomymi, rodziną ale i codzienności. Razem z bohaterką podglądamy dzikie zwierzęta, obserwujemy zachody słońca, odśnieżamy ganek przed domem czy spędzamy czas z sąsiadami. Bohaterka jest zwykłą kobietą taka jaką może spotkać każdy z nas. Książka jest pochwalą codzienności bez wszechogarniającego pędu przy której można odpocząć i zwyczajnie się zrelaksować.
"Chata na Siwym Groniu" przyciągnęła mnie swoją piękną klimatyczną okładką, ale też świetnym opisem. Pomyślałam, że to będzie bardzo dobra i lekka opowieść i taka właśnie była, idealnie sprawdziła się w ten wiosenny czas, gdy wszystko budzi się do życia.
Książkę czyta się jak pamiętnik, są daty i opisane dni, bardzo zwyczajnie o tym, że Maryla miała kiedyś marzenie mieć dom na szczycie góry, o tym jak spełniła te marzenie, o tym jak się zakochała w tym miejscu. O tym jak musiała się do wszystkiego przyzwyczaić, no ale przecież to nie jest dziwne! Zawsze trzeba się dostosować do nowej rzeczywistości.
Znajdziecie tutaj przepiękne opisy przyrody, tak rzeczywiste, że gdy zamkniecie oczy to będziecie widzieć dokładnie to co Autorka opisuje, spotkacie tutaj zwierzęta domowe i te dzikie, poznacie Marylę, która stworzyła wymarzoną chatę dla siebie, ale i dla wielu innych osób, którzy pokochali to miejsce równie mocno jak ona.. którzy chętnie do niej wracali, i pięknie spędzali wspólnie czas, dzielili się dobrem i złem, pomagali sobie, wspierali.. To bardzo ciepła opowieść, miłośnicy powieści obyczajowych będą w raju czytając ją.
Przeczytane:2025-04-15, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Spragniona słońca, przyrody i zieleni, z zachwytem sięgnęłam po „Chatę na Siwym Groniu”. Szukałam książki, która przeniesie mnie w miejsce, gdzie czas płynie wolniej, a życie nabiera smaku i sensu dzięki codziennym drobiazgom. I już po pierwszych stronach wiedziałam, że ta historia jest właśnie tym, czego potrzebowałam – spokojnym azylem, w którym można odnaleźć siebie.
Maryla Bastak w niezwykły sposób potrafi oddać urok beskidzkich pejzaży – opisy przyrody są tak plastyczne, że niemal czułam zapach mokrej trawy, chłód górskiego powietrza i ciepło bijące z kominka w chacie. Autorka ma dar snucia opowieści, które nie tylko wciągają, ale też otulają serce spokojem. „Chata na Siwym Groniu” to nie tylko miejsce akcji – to symbol ciepła, schronienia i prawdziwego domu, którego każda z nas czasem potrzebuje.
Główną bohaterką jest Maryla – kobieta odważna, silna i zdeterminowana, by zbudować swoje miejsce na ziemi. Trzydzieści lat temu osiedliła się w starej chacie na górskim szczycie i choć droga do akceptacji i stworzenia nowego życia nie była łatwa, krok po kroku zdobywała zaufanie miejscowych, jednocześnie zakorzeniając się w tym surowym, ale pięknym świecie. Jej opowieść jest pełna ciepła, humoru, życiowych mądrości i chwil wzruszenia. To historia o magii codzienności, o tym, że dom tworzą ludzie, wspomnienia i serce, które się w niego wkłada.
Z radością odkryłam, że „Chata na Siwym Groniu” ma swoją kontynuację. Nie mogąc się doczekać dalszych losów Maryli i jej wyjątkowego azylu, od razu zabieram się za kolejną część tej pięknej opowieści.
Jeśli marzysz o chwili wytchnienia, o zanurzeniu się w ciepłej, refleksyjnej i niespiesznej historii – ta książka jest dla Ciebie. „Chata na Siwym Groniu” to opowieść, która koi, inspiruje i pozwala uwierzyć, że każdy może odnaleźć swój raj na ziemi. Gorąco polecam!