Wydaje się, że w życiu Maxa Opoki wreszcie wszystko zaczęło się układać. Zadomowił się w Lawendowym Dworku, opanował sytuację na cmentarzu, zaprzyjaźnił się z zamieszkującymi go duszami i pracownikami. Ale taki luksusowy spokój nie może przecież długo trwać…
Max dostaje propozycję nie do odrzucenia: zostanie wysłany z misją szpiegowską na inny cmentarz położony… hm, tam gdzie wrony zawracają – w maleńkiej wiosce Pokos na skraju Zimowej Puszczy. Kiedy Max przybywa na miejsce, nie zostaje zbyt życzliwie przyjęty, ani przez żyjących mieszkańców, ani przez tamtejsze dusze. A co gorsza, dziedziczka cmentarza okazuje się… no cóż, nad wyraz specyficzna. Livia – niepozorna, białowłosa dziewczyna z niepokojącym blaskiem w oczach – trzyma całą Zimową Puszczę żelazną ręką. Jakim cudem udaje jej się poskromić niepokorne dusze? Dlaczego jest tak wrogo nastawiona wobec całego świata? Jakie tajemnice kryje cmentarz, którym opiekuje się młoda dziedziczka?
Z pozoru prosta misja okazuje się coraz bardziej skomplikowanym zadaniem…
Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2024-10-09
Kategoria: Dla młodzieży
ISBN:
Liczba stron: 512
Bardzo dobra kontynuacja. Inna lokalizacja, nowe postacie i sam cmentarz też nie podobny do znanego z pierwszej części.
Hubert po latach odnajduje wreszcie Święcino. Ale nie wszystko wygląda tam tak, jak zapamiętał. Dla mieszkańców osady jest zupełnie obcy i nikt...
Hubert budzi się w Paryżu, jak gdyby tragiczna w skutkach wyprawa po księgę nigdy nie miała miejsca. Zagłada cywilizowanego świata jeszcze nie nastąpiła...
Przeczytane:2025-03-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
„Tylko patrzeć, jak wszystko się sypnie. A nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że Ofelia jest pierwszym zwiastunem naszych kłopotów”.
Maksymilian Opoka na dobre zadomowił się w Lawendowym Dworku. Wraz z duszami i ludźmi tam pracującymi stanowi zgraną ekipę. Do czasu, gdy na kontroli pojawia się nowy minister Bułat, który zaskakująco dużo wie o cmentarzu, jak i jego opiekunach. Max dostaje specjalne zadanie udania się do Zimowej Puszczy i dowiedzenia się jak najwięcej.
Jak niedostępna kraina i jej mieszkańcy ugoszczą naszego bohatera? Jakie tajemnice odkryje?
Kontynuacja przygód Maxa Opoki trochę musiała poczekać na swoją kolej, lecz nic straconego. Dzięki temu mogłam lepiej przypomnieć sobie pierwszą część. I czytanie drugiej przebiegło już sprawniej.
Autorka zabiera nas w zupełnie nowe i obce rejony, do miejsca, w którym cmentarz nie ma murów, a dusze swobodnie chodzą po mieście. Oczywiście nie wszystkie, ale jednak to coś zupełnie innego niż dotychczas znaliśmy.
Mieszkańcy Zimowej Puszczy są skryci i bardzo nieufni wobec obcych. Max nie miał więc łatwo na początku swojej misji. Okazało się, że sprawa nie jest o wiele poważniejsza, gdyż ktoś próbuje go zabić.
„Ktoś w Zimowej Puszczy grał w grę i wbrew wszystkim teraz i ja usiadłem do stolika. Jeszcze nie znałem wszystkich graczy ani nawet zasad, ale przecież to tylko szczegół”.
Livia dziedziczka jest jeszcze o wiele bardziej tajemnicza niż wszyscy inni. Z przyjemnością odkrywałam wszelkie szczegóły jej osoby.
Co do wykreowanego świata to autorka przeszła samą siebie. Wszystkie znajdujące się dusze w Zimowej Puszczy mają swój niepowtarzalny urok. Najbardziej zapadła mi w pamięć dusza przypominająca niedźwiedzia, która w kapeluszu jeździła na rowerku cyrkowym.
A to tylko jeden przykład z wielu, koniecznie musicie poznać wszystkich bohaterów książki. Podejrzewam, że Śnieżynka skradnie niejedno serce.
Czekam z niecierpliwością na kolejny tom.